Po niepowodzeniach z warszawskimi Legią II i Hutnikiem Legion Legionowo zaliczył kolejną, trzecią z rzędu porażkę. Choć podopieczni trenera Przemysława Raczyka prowadzili przed ostatnią kwartą dziesięcioma punktami, przegrali z Politechniką Warszawską-Wawer 72:76.

Ostatnie tygodnie nie są najlepsze dla legionowskiego zespołu. O ile nieznaczną porażkę z rezerwami pierwszoligowej Legii można było uznać za zrozumiałą, o tyle deklasacja z rąk Hutnika Warszawa różnicą czterdziestu czterech punktów była sporą sensacją. Dodatkowo oba rezultaty kosztowały legionowian utratę pozycji lidera grupy C rozgrywek III ligi. W minioną sobotę do Legionowa przyjechała Politechnika Warszawska-Wawer, która w pierwszej rundzie w październiku uległa Legionowi 49:58. Dla miejscowych koszykarzy była to dobra okazja do przerwania serii porażek.

Pierwsza kwarta sobotniego spotkania pozwalała sądzić, że legionowianie co najmniej powtórzą wynik sprzed dwóch miesięcy. Podopieczni trenera Raczyka – grający bez jednego ze swoich liderów Piotra Dąbrowskiego – wygrali pierwszą odsłonę 23:12, a wiodącym graczem zespołu był debiutujący w jego barwach środkowy Francesco Centrone. 23-letni Włoch trenuje w Legionowie od dwóch miesięcy, ale jego grę w poprzednich meczach uniemożliwiał brak wymaganego certyfikatu z rodzimej federacji. Debiutant tylko w pierwszej kwarcie rzucił rywalom dwanaście punktów. W kolejnych odsłonach Centrone przestał być jednak wiodącą postacią gospodarzy, którzy dopuścili do głosu graczy Politechniki. Goście zdołali odrobić tylko niewielką część start, bowiem schodząc na przerwę, przegrywali różnicą dziewięciu „oczek” (39:30).

Wydawało się, że po powrocie na parkiet Legion wrócił na dobre tory. Legionowianie wygrali trzecią kwartę 21:20 i przed ostatnią odsłoną prowadzili 60:50. Dodatkowo bardzo dobre zawody rozgrywał Aleksander Ilczuk, który w sobotę był najlepiej punktującym wśród swoich kolegów. 28-latek pozyskany przed sezonem z Hutnika rzucił w sumie dwadzieścia dziewięć punktów, przy czym zaliczył siedem skutecznych prób za trzy „oczka”. W czwartej partii legionowianie zawiedli na całej linii. Dodatkowo ze słabej strony pokazali się arbitrzy tych zawodów, którzy podjęli wiele kontrowersyjnych decyzji dotyczących fauli w ataku, jak i w obronie. W ostatniej minucie przyjezdni wyszli na dwupunktowe prowadzenie (72:74). Mimo tego, miejscowi byli w posiadaniu piłki, mając wystarczająco dużo czasu, aby oddać zwycięski rzut. Nieporozumienie Ilczuka z Marcinem Mikosem zaprzepaściło tę szansę. Politechnika przejęła piłkę i definitywnie rozstrzygnęła losy spotkania na swoją korzyść.

Koszykarze Legionu rozegrają jeszcze dwa spotkania do końca 2015 roku. 12 grudnia zmierzą się na wyjeździe z młodym zespołem MKS-u Pruszków. Ligowe zmagania przed przerwą świąteczno-noworoczną zespół trenera Raczyka zakończy spotkaniem przed własną publicznością. 19 grudnia do hali legionowskiej Szkoły Podstawowej nr 1 przyjedzie MKS Ochota (Warszawa). Z pierwszego pojedynku obu ekip stoczonego pod koniec października zwycięsko wyszła ekipa ze stolicy.

Legion – PW 72:76 (23:12, 16:18, 21:20, 12:26)
sędziowie: Krzysztof Wituski i Mateusz Wasielewski
Legion: Centrone, Staszewski, Ilczuk, Teklak, Łopaciński; Rybicki, Mikos, Stabach, Stabeusz, Witek.
PW: Belka, Cegłowski, Skalski, Wiechacki, Wojciechowski; Stachowicz Szymanowski, Jurkiewicz, Gromada, Pisula, Woźnicki.