fot. arch.

Koszykarzom legionowskiego Legionu nie udał się sobotni (9 marca) wyjazd do Lublina. Po świetnym początku pojedynku z wyżej notowanym rywalem stopniowo zaczęli oddawać inicjatywę graczom Lublinianki, co ci skrzętnie wykorzystali, pokonując gości siedmioma punktami.

Sobotnie spotkanie w Lublinie goście z Legionowa rozpoczęli bardzo dobrze. Zaskoczeni ich postawą gospodarze zostali zmuszeni do maksymalnego wysiłku, a i tak przegrali pierwszą kwartę pięcioma „oczkami”. Co więcej, rozpędzeni, zachęceni takim obrotem sprawy mazowszanie poszli za ciosem, po drugiej części gry dokładając do swojej przewagi kolejne trzy punkty. Na długą przerwę schodzili więc wprawdzie zmęczeni, lecz zadowoleni i z nadzieją, że ten nader korzystny rezultat uda się im obronić. Niestety, po wznowieniu gry przywołani w szatni do porządku koszykarze Lublinianki zaczęli grać tak jak oczekiwał ich trener. A podopiecznym Łukasza Pacochy coraz rzadziej udawało się powstrzymywać zaciekłe ataki miejscowych. Co przy mniejszej niż wcześniej liczbie celnych rzutów własnych zaowocowało przegraniem trzeciej kwarty 23:35. I teraz to Legion musiał gonić wynik. Tym razem nic jednak z tego nie wyszło. Lublinianka okazała się lepsza również w ostatniej części meczu, wygrywając go 118:111.

W najbliższą sobotę (16 marca), w 29 kolejce spotkań, zajmujących obecnie dwunaste miejsce legionowian czeka jeszcze trudniejsze niż to ostatnie wyzwanie. Pojadą bowiem do Białegostoku, aby zmierzyć się z tamtejszymi, trzecimi w tabeli grupy B Żubrami.

Lublinianka KUL Basketball – KS Legion Legionowo 118:111 (28:33, 24:27, 35:23, 31:28)

Punkty dla Legionu zdobywali: Lewandowski – 34, Motel – 33, Nieporęcki – 15, Rudko – 12, Słoniewski – 10, Çalişkan i Kus – po 3, Turkowski – 1.

Poprzedni artykułIzba do odbudowy
Następny artykułNa szerokich wodach
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.