fot. arch.

Zaległe spotkanie dziesiątej kolejki II ligi rywalizującym w grupie B koszykarzom Legionu przyniosło wreszcie upragniony komplet punktów. W trudnym, wyjazdowym pojedynku pokonali w środę (22 listopada) Kolejarza Basket Radom 93:87. Trzy dni później, w sobotę, poszło im już gorzej. Rozgrywany w Żyrardowie mecz z tamtejszą Trójką legionowianie przegrali 65:69.

Podobnie jak jego środowy rywal, Legion okupuje ostatnio dół tabeli, w związku z tym bezpośrednie starcie z będącym nieco wyżej Kolejarzem miało wyjątkowy ciężar gatunkowy. Już od otwierającego mecz gwizdka arbitra lepiej z dźwiganiem owego ciężaru radzili sobie goście. Podopieczni Antonio Daykoli szybko opanowali sytuację na parkiecie, poparli to dobrą skutecznością i w efekcie po pierwszej kwarcie prowadzili siedmioma punktami. Druga taka udana już nie była, ponieważ przebudzona przez trenera ekipa z Radomia skierowała się wreszcie na właściwe tory, odrabiając do legionowian sześć „oczek”. Co więcej, po kolejnej części „kolejarze” nie tylko zniwelowali stratę, lecz nawet wyszli, czy raczej wyjechali na jednobramkowe prowadzenie. I wiele wskazywało na to, że Legion znów będzie wracał do domu na tarczy. Tak się jednak nie stało. Koncertowa w jego wykonaniu czwarta kwarta, przy świetnej postawie doskonale w środę rzucającego Mikołaja Motela, załatwiła sprawę. Przyjezdni wygrali ją 23:16, a całe spotkanie 93:87, w tabeli grupy B zrównując się z Kolejarzem Basketem punktami.

Pokrzepieni zwycięstwem legionowianie na sobotni (25 listopada) mecz do Żyrardowa jechali z zamiarem pójścia za ciosem i uporania się z tamtejszą, jedenastą w stawce UKS Trójką. Tyle że rywal, co zrozumiałe, ani myślał im tego ułatwiać. Grając przed własną publicznością, w pierwszej kwarcie żyrardowianie okazali się od gości o dwa punkty lepsi. W drugiej dołożyli do nich osiem kolejnych „oczek”, tak więc na długiej przerwie zawodnicy z Legionowa mieli o czym rozmawiać w szatni ze swoim trenerem. I najwyraźniej Antonio Daykola zastosował dobrą strategię oraz użył właściwej motywacji, bo po powrocie na parkiet legionowianie zdominowali Trójkę, w trzeciej kwarcie odrabiając do niej osiem punktów. I kiedy wydawało się, że podczas ostatniej części tego dosyć ubogiego w celne rzuty meczu ich szturm będzie kontynuowany, przebudzeni gospodarze uszczelnili obronę i wyregulowali celowniki. To spowodowało, że wygrali czwartą kwartę dwoma, zaś cały mecz czterema punktami. Tak więc plany poprawienia swego miejsca w tabeli czternasty aktualnie Legion musi odłożyć na później.

Okazja do tego nadarzy mu się już w środę (29 listopada) w wyjazdowym, zaległym spotkaniu drugiej kolejki z szóstą w stawce ekipą KKS Tur Basket Bielsk Podlaski. U siebie natomiast, po serii pojedynków na wyjeździe, drużyna Antonio Daykoli ponownie zaprezentuje się w najbliższą środę (6 grudnia). Czeka ją jednak trudny sprawdzian, ponieważ jej rywalem będzie zespół Lublinianka KUL Basketball, znajdujący się w tej chwili tuż za ligowym podium. Początek spotkania o godz. 21.00.

Kolejarz Basket Radom – KS Legion Legionowo 87:93 (15:22, 33:27, 23:21, 16:23)

Punkty dla Legionu zdobywali: Motel – 26, Lewandowski – 20, Słoniewski – 19, Nieporęcki – 9, Kaczmarczyk – 6, Fronc – 5, Orłowski i Śliwiński – po 4.

UKS Trójka Żyrardów – KS Legion Legionowo 69:65 (18:16, 27:19, 9:17, 15:13)

Punkty dla Legionu zdobywali: Lewandowski – 23, Motel – 21, Nieporęcki – 10, Słoniewski – 6, Orłowski – 5.

Poprzedni artykułPowiat po ćwiartce
Następny artykułPopłynęli z Wisłą
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.