fot. arch.

To był zdecydowanie udany tydzień dla piłkarzy Legionovii Legionowo. Najpierw w ćwierćfinale Mazowieckiego Pucharu Polski odprawili z kwitkiem rezerwy warszawskiej Legii, pokonując je u siebie 3:1, a następnie – tym razem w meczu ligowym – aż 4:0 rozbili na własnym boisku drużynę GKS Wikielec.

Witamy w półfinale

Mecz pucharowy Legionovia rozgrywała w zeszłą środę. Faworytem spotkania była z pewnością Legia II Warszawa, która jest obecnie wiceliderem tabeli w grupie pierwszej III ligi i ma duże szanse na awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Z kolei Legionovia, patrząc na tabelę, cały czas walczy o utrzymanie. Jak przystało na faworyta, „wojskowi” bardzo szybko wyszli na prowadzenie. Już w 8 minucie Mateusz Szczepaniak dopadł do odbitej piłki i huknął z 16 metra, nie dając żadnych szans bramkarzowi „Novii. Po stracie bramki Legionovia ruszyła do odrabiania strat. Przeważała, była groźniejsza, ale też – podobnie jak często w lidze – nieskuteczna. Swoje szanse na zdobycie bramki mieli między innymi Piotr Sonnenberg i Aleksander Biegański. Legioniści przetrwali jednak napór legionowian i na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.

Niedługo po zmianie stron podopiecznym trenera Marcina Broniszewskiego udało się doprowadzić do wyrównania. Defensor Legii, próbując wybić piłkę z własnego pola karnego, trafił w jednego z graczy Legionovii. Odbita od niego futbolówka trafiła do Franciszka Fabiszewskiego, który zmylił obronę warszawian i z bliskiej odległości trafił do pustej bramki. Teraz to z kolei Legia ruszyła do śmielszych ataków. Z przewagi „wojskowych” jednak również za wiele nie wynikało. Niemal do końca podstawowego czasu gry utrzymywał się wynik 1:1.

W 89 minucie do Legionovii uśmiechnęło się szczęście. Sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym na jednym z jej graczy i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykorzystał Marcel Górski. Ten sam zawodnik w szóstej minucie doliczonego czasu gry ustalił wynik spotkania na 3:1, wykorzystując szybką kontrę. Tym samym to Legionovia zameldowała się w półfinale Mazowieckiego Pucharu Polski.

Punkty na wagę złota

Uskrzydleni pucharową wiktorią, trzy dni później w meczu ligowym legionowianie podjęli u siebie GKS Wikielec. Od pierwszych minut podopieczni trenera Broniszewskiego narzucili rywalowi swój styl gry. Na gola otwarcia nie trzeba było długo czekać. W 12 minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, sędzia zauważył zagranie piłki ręką w polu karnym przez jednego z zawodników z Wikielca i wskazał na „wapno”. Jedenastkę pewnym strzałem wykorzystał Jewhen Radionov. 23 minuty później było już 2:0 dla Legionovii. Gospodarze odzyskali piłkę na środku boiska i wyprowadzili szybki atak. Piłka trafiła do ustawionego na 16 metrze Radionova, który znalazł lukę między obrońcami GKS-u i mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Do przerwy wynik już się nie zmienił.

Drugie 45 minut to dalsza dominacja legionowian. Gospodarze kontrolowali mecz i cierpliwie czekali na kolejne okazje do zdobycia gola. W 71 minucie wychodzący na pozycję Aleksander Biegański otrzymał świetne podanie zza linii środkowej boiska, wyszedł sam na sam z bramkarzem gości i technicznym strzałem podwyższył prowadzenie na 3:0. Wynik spotkania w 90 minucie ustalił Stanisław Mitura, który wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony boiska i strzałem na dalszy słupek pokonał golkipera gości.

W następnej kolejce przedostatnia w tabeli Legionovia zagra na wyjeździe z siódmą Lechią Tomaszów Mazowiecki. Spotkanie zostanie rozegrane w piątek 3 maja o godzinie 17.00.

Legionovia Legionowo – Legia II Warszawa 3:1 (0:1)

Bramki: Fabiszewski (52′), Górski (89′ k., 90′ ) – Szczepaniak (8′).

Legionovia: Madej – Krajewski, Zaklika, Basiuk, Biegański, Schwartzman, Wojdyga, Radionov, Nakrosius, Sonnenberg, Chudy.

Legia: Chojak – Kieraś, Wnorowski, Konik, Saganowski, Możdżeń, Korczakowski, Pchełka, Szczepaniak, Radaszkiewicz, Grączewski.

KS Legionovia Legionowo – GKS Wikielec 4:0 (2:0)

Bramki: Radionov (12’, 35’), Biegański (71’), Mitura (90’).

Legionovia: Brudnicki, Krajewski, Zaklika, Basiuk (46’ Górski), Biegański (89’ Grochowski), Schwartzman, Wojdyga, Radionov (78’ Mitura), Nakrosius, Sonnenberg, Fabiszewski (66’ Chudy).

GKS: Rutkowski, Filipczyk (53’ Jankowski), Jajkowski, Kacperek, Jackowski (60’ Sobotka), Szypulski, Otręba, Kirss (53’ Kordykiewicz), Szmydt (71’ Rosoliński), Kondracki, Kalisz (60’ Kuciński).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj