fot. arch.

Koszykarze rywalizującego w II lidze legionowskiego Legionu podejmowali w minioną niedzielę (3 marca) znajdującą się mniej więcej w środku stawki Trójkę Żyrardów. Mecz ewidentnie im jednak nie wyszedł, przez co to goście opuszczali wieczorem Arenę w lepszych nastrojach.

W pojedynku drużyn o zbliżonym potencjale sportowym zazwyczaj trudno wskazać stuprocentowego faworyta. Za legionowianami przemawiał w niedzielę atut własnego boiska, za gośćmi – nieco lepsza, jak dotychczas, postawa w tym sezonie. Kiedy spotkanie już się rozpoczęło i teoretyzowanie zastąpiła praktyka, lepsze wrażenie sprawiała ekipa z Żyrardowa, co potwierdziła wygraniem pierwszej kwarty czterema punktami. I to z perspektywy gospodarzy nie był jeszcze wielki problem. Powstał on dopiero wtedy, gdy z jeszcze większą stratą zakończyli oni drugą kwartę, przez co w połowie meczu mieli do odrobienia już 12 „oczek”. Niewątpliwa reprymenda, jaką otrzymali w szatni od trenera koszykarze Legionu, sprawiła, że po przerwie drużyna Łukasza Pacochy bardziej skutecznie wzięła się do pracy. Efekt: odrobienie w trzeciej kwarcie połowy wcześniejszych „zaległości”. Kłopot w tym, że później miejscowi koszykarze nie zdołali już pójść za ciosem. Przyjezdni zwarli szeregi, wzięli się w garść i mając spotkanie pod kontrolą, potwierdzili swoją dominację wygraniem jego ostatniej części. Koniec końców w niedzielę żyrardowska Trójka pokonała Legion 70:61.

Najbliższą, choć z pewnością nie wymarzoną, okazję do poprawienia sobie nastrojów zajmujący aktualnie jedenastą pozycję legionowianie będą mieli w sobotę 9 marca w Lublinie. W rozpoczynającym się o godz. 19.00 meczu zmierzą się tam z czwartą w tabeli grupy B Lublinianką KUL Basketball.

KS Legion Legionowo – UKS Trójka Żyrardów 61:70 (15:19, 13:21, 20:14, 13:16)

Punkty dla Legionu zdobywali: Lewandowski – 20, Nieporęcki – 16, Słoniewski – 9, Kus – 6, Rudko i Turkowski – po 4, Çalişkan – 2.

Poprzedni artykułNastolatek z przeszłością
Następny artykułCzołówka na „V”
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.