W tym roku Studio Tańca i Piosenki Szachraj obchodziło 20-lecie swojego istnienia. Z tej okazji w styczniu w sali widowiskowej legionowskiego ratusza zorganizowano duży koncert jubileuszowy. O początkach istnienia zespołu, wielkiej muzycznej rodzinie, sukcesach i byciu gwiazdą muzyki dziecięcej mówią twórcy Szachraja: Barbara i Michał Jankowscy oraz Krzysztof Bernard.
Szachraj ma już 20 lat. Jakie były początki zespołu i skąd się w ogóle wziął pomysł założenia grupy śpiewającej dziecięce piosenki?
Barbara Jankowska: W latach 90 pracowałam w legionowskich przedszkolach i wtedy w mieście nie było właściwie żadnego zespołu dziecięcego związanego z piosenką. Jedynie w Przedszkolu Miejskim nr 12 działał lokalny zespolik „Zielona półnutka”. Postanowiłam więc zebrać fajne i uzdolnione dzieciaki z całego miasta i zawiązać zespół. Akurat tak się złożyło, że było dużo chętnych. Nazwę wymyśliły same dzieci.
Krzysztof Bernard: Oprócz tego, że jesteśmy zespołem muzycznym, to jesteśmy też drużyną harcerską. To jest bardzo ważnym elementem naszego wspólnego bycia, działania i naszego wkładu w formowanie oraz wychowywanie młodego pokolenia.
Co Was trzyma razem przez te wszystkie lata?
KB: Jeżeli mówimy o Szachraju to musimy powiedzieć o trzech najważniejszych rzeczach. To jest miejsce, czyli Legionowo. To są ludzie i w końcu to jest pasja, która tych ludzi łączy. Te trzy podstawowe rzeczy, które tworzą klimat i atmosferę w zespole i wokół zespołu, sprawiają że jesteśmy od 20 lat razem.
Przez ten czas przez Szachraja przewinęło się na pewno wiele osób. Czy macie z nimi jeszcze jakiś kontakt i czy wiecie jak potoczyły się ich dalsze losy? Nadal są związani ze sceną i z muzyką?
Michał Jankowski: Zdarza się nam jak idziemy przez miasto, albo gdzieś w sklepie czy urzędzie załatwiamy swoje sprawy, że słyszymy nagle „Dzień dobry. Nie poznaje mnie pan?”. Patrzę, ale nie jestem w stanie przez 20 lat zapamiętać wszystkich buź, które się przewinęły przez zespół. Oni później tłumaczą, że w tym i w tym roku śpiewały w Szachraju. I dopiero wtedy zasłonka się odsłania i poznaję z kim rozmawiam. Muszę powiedzieć, że praktycznie na każdym kroku się spotykamy z kimś kto się przez ten nasz zespół przewinął.
BJ: Wśród tej ilości dzieci i młodzieży, która występowała w Szachraju, są takie osoby które swoje życie zawodowe związały z teatrem, ze sceną i z muzyką. Są osoby, które kończą Wyższa Szkołę Teatralną. Są dziewczyny, które grają w zespołach kameralnych i orkiestrach symfonicznych. Są tez doktorzy instrumentów i soliści instrumentalni.
MJ: Twórca nazwy Szachraj właśnie się na przykład doktoryzował. Także jest sens prowadzenia tego zespołu i ciągłego pchania tego wózka. My się cieszymy z ich sukcesów.
Wam sukcesów też nie brakuje. Jesteście laureatami wielu ogólnopolskich konkursów i przeglądów. Występowaliście też w wielu miejscach na terenie całego kraju. A Waszym zdaniem, co jest największym sukcesem Szachraja?
KB: Sukcesem będzie chyba to, że ciągle istniejemy. Jesteśmy razem i pracujemy w tym samym składzie. Zmieniają się tylko dzieci, bo w trakcie koncertu jubileuszowego był taki moment w finałowej piosence, kiedy na scenie było siedem grup wiekowych. Tych najstarszych, byłych już w tej chwili członków Szachraja, nie trzeba było namawiać do występu. Oni usłyszeli i przybiegli, bo to był przecież ich Szachraj. Wydaje mi się więc, że naszym największym sukcesem jest to, że ciągle jesteśmy razem, możemy na siebie liczyć i że tworzymy taką rodzinną atmosferę.
BJ: Sukcesem jest też to, że życie zatoczyło koło i przychodzą do nas teraz dzieci naszych wychowanków. To świadczy o tym, że było im z nami dobrze i w związku z tym tę atmosferę chcą teraz przekazać swoim milusińskim. Wyjeżdżają z nami na obozy, przychodzą na koncerty, bawią się razem z nami i pamiętają te piosenki.
A czy czujecie się gwiazdą piosenki dziecięcej?
KB: Czy się czujemy gwiazdą? Jeśli chodzi o Legionowo to na pewno tak, powiat tym bardziej, województwo jak najbardziej, a w Polsce jesteśmy na pewno gwiazdą piosenki dziecięcej. Ktoś powiedział, że gwiazdą na naszym jubileuszu nie była wcale Majka Jeżowska, ale właśnie Szachraj. I chyba trochę w tym prawdy jest.
MJ: Trzeba przyznać, że zespół jest bardziej znany w Polsce niż tu w domu. Mówi się o nas w Krakowie, w Katowicach, Poznaniu i Gdańsku. Natomiast tutaj jesteśmy troszeczkę mniej znani. To może wynika z tego, że gramy tu mniej koncertów niż w Polsce.
BJ: To jest ważne, że poprzez udział w konkursach nie tylko lokalnych, ale i ogólnopolskich, zespół jest rozpoznawalny, a nazwa Szachraj jest kojarzona z miastem i z dziećmi w jak najlepszym znaczeniu tego słowa. Tu nie chodzi jednak o gwiazdorstwo, ale bardziej o sam fakt, że śpiewa się piosenki dziecięce. Wiadomo, że dzieci zawsze lubią naśladować starszych wykonawców. My natomiast chcemy im wpoić, że każdy wiek ma swój repertuar i trzeba ten repertuar po prostu kochać. Jeżeli kochamy piosenkę dziecięcą i nieważne czy to śpiewa dorosły, czy dziecko to on musi być autentyczny i musi rozumieć to co śpiewa. To jest chyba najważniejsze w pracy z dziećmi, żeby one wiedziały o czym śpiewają, dla kogo śpiewają i żeby to czuły.
Dziękuję za rozmowę.