KPR RC Legionowo zakończył 2015 rok z najlepszym wynikiem spośród legionowskich zespołów we wszystkich dyscyplinach. Podopieczni Roberta Lisa jako beniaminek plasują się obecnie na 5. miejscu w PGNiG-ie Superlidze. Wcześniej w sezonie 2014/2015 wrócili do elity.

Po spadku z Superligi w sezonie 2013/2014 działacze postawili przed drużyną cel szybkiego powrotu na parkiety najwyższej klasy rozgrywkowej. Przez I ligę legionowianie przeszli jak burza, zaliczając dwadzieścia pięć zwycięstw i tylko jeden remis. Mimo woli utrzymania całej kadry zespołu, która wywalczyła promocję, latem z KPR-u odeszli Piotr Ner, Mariusz Kuśmierczyk, Radosław Dzieniszewski, Tomasz Bulej i Łukasz Wolski. Ponadto sportową karierę zakończył Bartosz Wuszter, który został dyrektorem sportowym klubu. W ich miejsce do klubu dołączyli Tomasz Mochocki, Paweł Kowalik, Adam twardo i Tomislav Stojković. W trakcie trwania rundy jesiennej zakontraktowano również Jakuba Płócienniczaka. Klub pozyskał także nowego sponsora tytularnego w postaci legionowskiej firmy Refleks Chłodnictwo. KPR RC Legionowo jako beniaminek w nowych rozgrywkach zaprezentował się fenomenalnie! Ekipa Roberta Lisa zdobyła w szesnastu meczach szesnaście punktów, co plasuje ich na 5. miejscu. Gdyby nie pechowe porażki z Zagłębiem Lubin u siebie czy Górnikiem Zabrze na wyjeździe ta pozycja byłaby jeszcze wyższa. Dodatkowo Witalij Titow przewodzi klasyfikacji strzelców PGNiG-ie Superligi z dziewięćdziesięcioma dziewięcioma golami na koncie. Kolejny w tej klasyfikacji z legionowskiego obozu Tomasz Kasprzak rzucił „tylko” siedemdziesiąt pięć bramek. Aktualnie w rozgrywkach trwa przerwa spowodowana Mistrzostwami Europy w piłce ręcznej, które odbędą się w styczniu w Polsce. Superliga wznowi rozgrywki na początku lutego.

Poniżej prezentujemy krótki wywiad z wiceprezesem KPR-u RC Legionowo Maciejem Chodkowskim.

MG: – Rok 2015 był dla pana klubu bardzo udany. Co cieszy bardziej: sam awans do Superligi czy 5. miejsce zajmowane w niej na koniec roku?
MCh: – Awans do Superligi był kolejnym takim wydarzeniem, dlatego teraz był on naszym krokiem obowiązkowym. Nasza pozycja w lidze oczywiście bardzo nas cieszy. Chociaż kolejny raz, nadal jesteśmy beniaminkiem i jednym z większych, o ile nie największym zaskoczeniem w tej chwili w PGNiG-ie Superlidze mężczyzn.
– Na początek zaliczyliście wygraną ze Śląskiem i Stalą. Potem przyszły jednak porażki i z Lubinem, i z Opolem. Nie przeszło Panu przez myśl, że do utrzymania może znowu zabraknąć?
– Umówmy się: żaden mecz nie będzie tutaj łatwy, ale da się powalczyć z każdym, nawet z dwójką najmocniejszych zespołów, co pokazały choćby Chrobry Głogów czy Zagłębie Lubin. W tej chwili każdy z każdym może wygrać. Czy mieliśmy chwilę zwątpienia? Nie, tutaj takiej nie ma. Każdy mecz może przynieść inne rozwiązanie, dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni z liczby punktów jaką udało się zdobyć. Każdy mecz w Superlidze to jest twarda walka i wielkie nerwy przez całe spotkanie, dlatego nie ukrywam, że przybywa nam siwych włosów (śmiech).
– 5. miejsce potwierdziło, że macie w kadrze niezłych zawodników. Czy do końca okienka transferowego możemy spodziewać się ruchów w którąś stronę?
– Nie planujemy żadnych ruchów. To jest ekipa, która powstawała od dłuższego czasu i konsoliduje się. Wracając do poprzedniego pytania o wątpliwości, my wiemy, że na pewne rzeczy trzeba długo czekać. Dotyczy to choćby tych zawodników. Aby poczuli oni siłę i moc tego, co mogą zrobić jako kolektyw potrzeba było czasu. Wiemy, że z każdym kolejnym miesiącem ten zespół będzie w stanie pokazać na co jeszcze go stać i jaka jest jego faktyczna siła, dlatego nie ukrywam, że z upragnieniem czekam, aby można było powiedzieć, że KPR RC Legionowo to nowa jakość w polskim handballu.
– W moim odczuciu największymi wygranymi tej rundy są Stojković i Kasprzak. Jak jest w Pana przypadku?
– Nie ma takiej opcji, żebym wyróżniał indywidualnie zawodników. To jest rola trenera. Ja uważam, że największym wygranym jest zespół. O indywidualnych wygranych możemy mówić w tenisie ziemnym czy pływaniu, ale nie w takim sporcie jak piłka ręczna. Postawa „Tomiego” i Tomka Kasprzaka to wspólna zasługa wszystkich chłopaków i bardzo mnie cieszy, że przynosi to sukces.
– Przed sezonem pozyskaliście nowego sponsora tytularnego – Refleks Chłodnictwo. Grając w Superlidze, o nowych partnerów jest łatwiej?
– Od razu to się nie przełoży. Każdy nowy, potencjalny partner chce przyjrzeć się czy ta inwestycja jest dobrym pomysłem. Jesteśmy beniaminkiem i nie jest to łatwa decyzja. Myślę, że przyszedł czas, aby samorządowcy z naszego miasta i powiatu wsparli nas, pokazując jak Legionowo i powiat legionowski zapatrują się na sport w kolejnych latach. Dla naszych potencjalnych partnerów także jest to ważna sprawa. W naszym mieście powstają różne strategie, dlatego uważam, że przyszedł moment na taką strategię dotyczącą sportu. Zarówno my, jak i siatkarki gramy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Myślę, że taki plan, jaki powstał choćby w Płocku, dałby jasny sygnał potencjalnym partnerom komercyjnym i bardzo nam pomógł. Mówię tutaj o jasnym przekazie: „tak, stawiamy na sport i jest to coś, co będziemy wspierać”. Jeśli chodzi o pomysły, my jesteśmy otwarci. Jest cała masa rozwiązań. Czy nasi radni mają na nie pomysł, czy chcieliby usłyszeć nasze, jesteśmy dostępni o każdej porze.