fot. arch.

Siatkarki LTS Legionovii Legionowo dobrze wykorzystały dwutygodniowy odpoczynek od rozgrywania ligowych meczów. W niedzielę (18 lutego) wypoczęte i głodne walki Novianki pokonały we własnej hali 3:1 ekipę ENEA Energetyk Poznań.

Biorąc pod uwagę nieco wyższą pozycję w tabeli, za umiarkowanego faworyta mogli uchodzić goście. Z kolei za Noviankami – w wyjściowym składzie: Jaworska-Nowak, Szmelter, Daca, Milun, Duda, Mikołajczyk – przemawiał atut własnego boiska. I w pierwszym, emocjonującym do samego końca secie najwyraźniej przemówił. Gospodynie wygrały go do 23, dobrze wchodząc w niedzielny mecz. W drugim rozdaniu nie poszły one jednak za ciosem. Wręcz przeciwnie, oddały pole rywalkom, gładko przegrywając je do 15. Na szczęście taki obrót wypadków szybko młodą ekipę Grzegorza Kowalczyka otrzeźwił. Przywołana w trakcie przerwy do porządku, po trzecim secie LTS Legionovia znów wyszła na prowadzenie, a po czwartym – wygranym w takim samym stosunku jak pierwszy – mogła się już cieszyć ze zwycięstwa w całym spotkaniu. I zdobytego w nim kompletu „oczek”, które pozwoliły legionowskiej drużynie zrównać się z Energetykiem liczbą zgromadzonych w bieżącym sezonie punktów.

Kolejne pierwszoligowe spotkanie dziesiąte w stawce legionowianki rozegrają w najbliższą sobotę (24 lutego), ponownie u siebie. Tym razem do Areny przejedzie aktualny wicelider, ekipa Sokół & Hagric Mogilno. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.00.

LTS Legionovia Legionowo – ENEA Energetyk Poznań 3:1 (25:23, 15:25, 25:17, 25:23)

Poprzedni artykułPirat za dychę
Następny artykułZostał jeszcze tydzień
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.