Fot. Sławomir Kowalski źródło http://www.lsk.plps.pl/gallery/id/3231.html#220471

Mecz z Chemikiem Police pokazał, że Legionovia potrafi wypaść dobrze na tle utytułowanego rywala i dał nadzieję na to, że zespół zacznie w końcu zdobywać punkty. Spotkanie z okupującymi ostatnie miejsce Poli Budowlanymi Toruń miało być doskonałą okazją do przełamania i początkiem marszu w górę tabeli. Niestety, Legionovia nie zdołała ugrać w Toruniu nawet seta.

Pierwszy set był bardzo wyrównany, żaden z zespołów nie mógł uzyskać wyraźnej przewagi. Dopiero przy wyniku 20:19, gospodynie zaczęły grać lepiej i wygrały do 22. W drugiej partii torunianki szybko zbudowały przewagę, której nie oddały już do końca, zwyciężając 25:18. W trzecim secie Legionovia starała się jak mogła, ale było to za mało na dobrze dysponowane rywalki, które wygrały do 21.

Legionovia przegrała kluczowy mecz i spadła na ostatnie miejsce w tabeli. Drużyna trenera Bartodziejskiego pokazuje chwilami dobrą siatkówkę, ale nie potrafi zagrać na równym, wysokim poziomie całego spotkania. Jeżeli siatkarki chcą uniknąć horroru walki o utrzymanie, nie mogą popełniać tak wielkiej ilości prostych błędów, które potrafią być decydujące. W zespole z pewnością jest potencjał, trzeba go tylko wyzwolić.

Poli Budowlani Toruń – Legionovia Legionowo 3:0 (25:22, 25:18, 25:21)

Budowlani:Ściurka, Paulava, Lewandowska, Wójcik, Ryznar, Cvetanović, Nowak (libero).

Legionovia:Jasek, Pacak, Mikołajewska, Bączyńska, Alagierska, Szpak, Adamek (libero) oraz Korabiec (libero), Mielczarek, Damaske, Rasińska, Grabka, Wójcik.