Na kolejne zawody pływackie z cyklu „Od młodzika do olimpijczyka” wybrała się do stolicy również czteroosobowa drużyna z klubu UKS Delfin Legionowo. Jej gwiazdą znów okazała się Antonina Pietuch, która w rywalizacji z krajową czołówką wywalczyła w swojej kategorii wiekowej trzy medale.

Zapoczątkowany w 2011 roku przez klub AZS Warszawa cykl imprez dla młodych pływaków zdążył już przez ten czas zyskać i popularność, i prestiż. Trudno się zatem dziwić, że do udziału w pierwszym w bieżącym sezonie etapie tych zawodów zgłosiło się aż 758 zawodniczek i zawodników z 77 krajowych klubów. Czteroosobowa reprezentacja UKS Delfin Legionowo (w składzie: Antonina Pietuch, Alina Kalinowska, Amelia Mikołajczyk i Jakub Rapacki), mimo że liczebnie skromna, wstydu miastu ani klubowi po raz kolejny nie przyniosła. – Wręcz przeciwnie, nasi podopieczni dzielnie walczyli z przeciwnikami, a czasem i z własnymi słabościami. Zwycięstwa oraz medale cieszą, jak wiadomo, najbardziej, dlatego warto podkreślić, że Tosia wróciła z Warszawy z trzema krążkami: jednym złotym i dwoma brązowymi, a jej koleżanki i kolega z kolejnymi rekordami życiowymi – podsumowuje start drużyny Delfina trener Rafał Perl.

Jeśli chodzi o poszczególne rezultaty członków legionowskiej ekipy, wyglądały one następująco: Antonina Pietuch (rocznik 2010) – 100 metrów styl grzbietowy 1 miejsce (1:09.59 s), 100 m styl dowolny 3 miejsce (1:02.26 s), 200 m styl dowolny 3 miejsce (2:20.86 s); Alina Kalinowska (rocznik 2012) – 200 m styl dowolny 6 miejsce (2:58.66 s), 100 m styl dowolny 21 miejsce (1:19.28 s), 100 m styl klasyczny 9 miejsce (1:35.26 s); Amelia Mikołajczyk (rocznik 2011) – 100 m styl dowolny 26 miejsce (1:11.62 s), 100 m styl klasyczny 14 miejsce (1:34.19 s); Jakub Rapacki (rocznik 2010) – 100 m styl dowolny 9 miejsce (1:06.08 s), 100 m styl klasyczny 4 miejsce (1:26.01 s).

Poprzedni artykułRatuszowy Del-finał
Następny artykuł(O)pole-gli z Gwardią
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.