Dawniej o sympatię społeczeństwa dla Milicji Obywatelskiej dbali w filmach pies Cywil albo porucznik Borewicz z „07 zgłoś się”. Teraz, za policyjnych czasów, na taką promocję resort pozwolić już sobie nie może. Inna sprawa, że zważywszy na dużo większe poważanie wśród ludzi – wcale nie musi. O wizerunek służby dbać jednak trzeba, co w przypadku legionowskiego CSP przełożyło się ostatnio na zdobiący część ogrodzenia szkoły mural.

O tym, jak uczynić je atrakcyjniejszym, myślano od wielu lat. – Zawsze wszyscy się zastanawialiśmy, cóż z tym brzydkim murem można zrobić? Co zrobić, żeby okoliczni mieszkańcy, żeby turyści, którzy jadą wypoczywać nad Jezioro Zegrzyńskie, wiedzieli, że w Legionowie jest taka bardzo ważna instytucja, jak Centrum Szkolenia Policji – powiedziała na oficjalnym pokazie muralu komendant szkoły. Kiedy półtora roku temu insp. Anna Jędrzejewska-Szpak zaczęła kierować CSP, postanowiła sprawić, aby jego obecność bardziej rzucała się w oczy. Szybko znalazła dla tej idei tyleż wpływowych, co kreatywnych sprzymierzeńców. – Z pomocą przyszedł pan prezydent miasta Legionowo, za co serdecznie się kłaniam, panie prezydencie, i za tą pomoc dziękuję. Jak wygląda dzisiaj ogrodzenie CSP jest także bardzo dużą zasługą zastępcy komendanta szkoły, pani Agnieszki Zielińskiej.

Prezydent Legionowa, zwyczajem dyplomowanego historyka, podczas uroczystego odsłonięcia muralu chętnie sięgnął do lokalnej przeszłości. Przypominając, jak to ze szpetotą betonowego ogrodzenia usiłowano walczyć już wcześniej. – Pierwsza próba częściowego odsłonięcia i pokazania tej placówki nastąpiła przy okazji 10-lecia Centrum Szkolenia Policji, kiedy komendant Piotr Caliński trochę muru zburzył i postawił takie ażurowe ogrodzenie z logiem CSP. Ale rzeczywiście ten mur to była fatalna wizytówka miasta Legionowo – potwierdził Roman Smogorzewski. Była, ale na szczęście już nie jest.

Dyskusje nad tym, jak powinna wyglądać ta obecna, trwały dość długo. Zastanawiano się i nad szatą graficzną, i nad samą treścią: czy mural ma przedstawiać historię, czy raczej teraźniejszość polskiej policji. Stanęło na tym, że pokazuje on to, czym na co dzień zajmują się słuchacze i kadra CSP. Pojawia się więc szeroko rozumiana problematyka ruchu drogowego, a także będące wyłączną domeną placówki szkolenie przewodników i psów służbowych oraz policyjnych wodniaków. Nawiązano też do szeroko rozumianej prewencji i profilaktyki bezpieczeństwa. – Myślę, że tematyka jest niewyczerpana, ale mamy jeszcze trochę ogrodzenia i będzie jeszcze dużo miejsca na ewentualne domalowanie, dorysowanie tego, czym się zajmuje polska policja i CSP w Legionowie. Mnie natomiast najbardziej cieszy, że tak ważne dla całego miasta miejsce w końcu przestanie odstraszać brzydkim, szarym murem – przyznała Anna Jędrzejewska-Szpak. Kierowcy zaś, a zwłaszcza ich pasażerowie, będą już mieli na czym zawiesić oko. – Wjeżdżając do Legionowa, pierwsze co po tablicy „Legionowo” widzieli, to był ten okropny, rdzewiejący, mający 50 lat mur. I bardzo się cieszę, że udało się porozumieć i udało się też wybrać, myślę, dobry projekt. Oczywiście wszyscy w Polsce znają się na drogach, zdrowiu i na dziełach artystycznych, ale zapewniam, że drugi projekt, który został zgłoszony – ten to dopiero wzbudziłby szaleńczą dyskusję, bo rzeczywiście był bardzo symboliczny i nowatorski – z uśmiechem dodał prezydent Roman Smogorzewski.

Tak czy inaczej, kolejne wielkoformatowe malowidło wykonane w Legionowie przez Rafała Roskowińskiego i jego ekipę bez wątpienia ma rozmach. I jak po obejrzeniu sfinansowanego przez ratusz, kosztującego 130 tys. zł dzieła stwierdzili obecni na odsłonięciu goście, może się ono podobać. Aż chciałoby się powiedzieć: wreszcie! – Jak doszukaliśmy się w naszych archiwach, pierwsze plany ogrodzenia żelbetonowego od ulicy Zegrzyńskiej są datowane na 13 marca 1973 roku. I wtedy historia tego muru się zaczęła. A dzisiaj nabrała ona nowych barw, w sensie dosłownym i w przenośni – stwierdziła komendantka legionowskiego Centrum. Teraz policjanci muszą tylko zadbać, aby za sprawą graficiarzy owych barw nie pojawiło się na zdobiącym CSP muralu jeszcze więcej. Co też, nomen omen, może być sztuką…

Poprzedni artykułUcieczka na gazie
Następny artykułPrzygotowania na finiszu
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.