Jedne zmiany wprowadzane z myślą o odwiedzających go mieszkańcach widać w legionowskim ratuszu lepiej, inne dostrzec trochę trudniej. Co często wcale nie oznacza, że są mniej istotne. Dobrze to ilustruje przedsięwzięcie, którym grupa miejskich urzędników zajmowała się w pierwszych miesiącach bieżącego roku.

– Gmina Legionowo realizowała projekt pod nazwą „Dostępny Urząd Miasta Legionowo”, w ramach zadania realizowanego przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych pod nazwą „Dostępny samorząd – granty”. Projekt był dofinansowany ze środków Unii Europejskiej – informuje dr Rafał Florczyk z Urzędu Miasta w Legionowie. Jego całkowita wartość opiewała na ponad 87 tys. zł, z czego dofinansowanie wyniosło aż 77 tysięcy. W ramach projektu odbyły się w ratuszu m.in ćwiczenia z ewakuacji osób ze szczególnymi potrzebami. To jeden z efektów wprowadzania w życie zapisów pochodzącej z 2019 roku tzw. ustawy o dostępności. Nakłada ona na administratorów budynków administracji publicznej obowiązek ułatwienia potrzebującym opuszczenia obiektów w różnego rodzaju kryzysowych sytuacjach. – Do grupy osób ze szczególnymi potrzebami zaliczamy osoby niepełnosprawne, ciężarne kobiety, ludzi starszych i osoby z czasową niepełnosprawnością. Obowiązkiem każdego zarządcy, w tym instytucji publicznej, jest zapewnienie z jednej strony procedur, z drugiej personelu, a z trzeciej sprzętu. My mamy tu dziś do czynienia ze specjalnym krzesłem, które służy do ewakuacji takich osób. Musi ono spełniać określone warunki: musi być bezpieczne, zapewniać odpowiedni stopień niepalności i nośności, a wszystko to potwierdzone odpowiednimi certyfikatami – mówi prowadzący ratuszowe szkolenie Zygmunt Klimczuk, specjalista ds. dostępności.

Samo krzesło to, oczywiście, nie wszystko. Po stronie urzędu leżało jeszcze przeszkolenie grupy pracowników, którzy zajmą się jego obsługą na wypadek ewakuacji czy pożaru. Lecz także, na przykład, w razie przerwy w dostawach energii elektrycznej, której brak unieruchomi wszystkie windy. Na ochotnika zgłosiło się do tej roli sześcioro urzędników. Biorąc pod uwagę, że do transportu na górę potrzebnych jest dwóch, a do sprowadzenia w dół wystarczy jeden człowiek, tylu ich powinno wystarczyć. – Ale generalnie rzecz biorąc powinny być dwie osoby, na przykład do sprawnego przesadzenia petenta z wózka na krzesło ewakuacyjne. Choć oczywiście w warunkach zagrożenia życia myślę, że jedna osoba też jest w stanie poradzić obie z taką ewakuacją – ocenia Zygmunt Klimczuk.
Przeszkolenie grupy pracowników z używania krzesła do transportu osób potrzebujących wsparcia stanowiło, jako się rzekło, tylko jeden z elementów całego projektu. Pozostałymi jego urzędowi realizatorzy zajęli się już wcześniej. – W jego ramach przeprowadziliśmy szereg zakupów i działań, które miały na celu podniesienie dostępności do usług publicznych świadczonych w legionowskiego urzędu. Był to m.in. zakup taśm antypoślizgowych, drukarki brajlowskiej, pętli indukcyjnej, montaż w pomieszczeniach i ciągach komunikacyjnych tabliczek z napisami w alfabecie Braille’a, a także podniesienie komfortu w windach na terenie urzędu miasta poprzez zapewnienie informacji głosowych i odpowiednich systemów dla osób z niepełnosprawnościami – wymienia Rafał Florczyk.

Z pierwszych sygnałów od przychodzących do urzędu mieszkańców wynika, że powyższe zmiany przyjęli oni z zadowoleniem.

Poprzedni artykułBoiskowe wzmocnienia
Następny artykułUcieczka na gazie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.