We wtorek (12 marca) prezydent Legionowa Roman Smogorzewski oficjalnie potwierdził, że ponownie będzie ubiegał się o ten najważniejszy w mieście urząd. O jego decyzji jako pierwsi dowiedzieli się uczestnicy zorganizowanej w Muzeum Historycznym konferencji poświęconej 25. rocznicy wstąpienia Polski do NATO.

Szerzej o samej, skądinąd bardzo ciekawej i pouczającej, konferencji napiszemy później. Przybył na nią również, jako się rzekło, Prezydent Miasta Legionowo. A ponieważ uczynił to świeżo po dokonaniu wyborczych formalności, był – jak przystało na temat wtorkowego wydarzenia – w bojowym nastroju. – Dzisiaj złożyłem dokumenty i zarejestrowałem się jako kandydat na prezydenta Legionowa. Chcę jeszcze jedną kadencję służyć mieszkańcom i naszemu ukochanemu miastu Legionowo – deklaruje Roman Smogorzewski. Dodając, że była to trudna decyzja, nad której podjęciem poważnie się zastanawiał. Zdecydowało to, co od ponad dwóch dekad każdego dnia towarzyszy mu w wykonywaniu prezydenckich obowiązków: poczucie odpowiedzialności za miasto oraz wszystkich jego mieszkańców. – Ta najdłuższa w historii samorządu kadencja nie była łatwa: koronawirus, wojna w Ukrainie, różne zmiany polityczne i podatkowe. Ale jak widzę swoich konkurentów, to chyba nie miałem innego wyjścia. Szkoda byłoby wielu rzeczy, które udało nam się w Legionowie osiągnąć, zmarnować.

Do kwietniowych wyborów samorządowych pozostało około trzech tygodni. Jak ten czas wykorzysta troje pozostałych kandydatów na prezydencki urząd, okaże się już wkrótce. W każdym razie ten, który go teraz piastuje, zamierza dalej robić swoje. I nie zważać na (raczej nieuniknione) kampanijne przytyki z ich strony. – Choć żyjemy w czasach, kiedy to, najczęściej za pośrednictwem Internetu, wszystko jest krytykowane, wylewa się hejt, krążą fake newsy, no i nie jest miło, łatwo i przyjemnie, to mam nadzieję, że mieszkańcy – o co ich bardzo proszę – jeszcze raz udzielą mi tego najważniejszego votum zaufania i zagłosują na mnie w wyborach 7 kwietnia – przyznaje prezydent Roman Smogorzewski. Wszystkich i każdego z osobna zachęcając przy okazji do tego, aby wzięli w nich czynny udział.