Do pierwszej kolejki rundy jesiennej Superligi zostało coraz mniej czasu i przygotowania KPR Legionowo wkroczyły w fazę rozgrywania meczów kontrolnych. Sparingi dla drużyny z Legionowa są niezwykle ważne, bo klub pozyskał w przerwie letniej aż siedmiu nowych zawodników, więc muszą się oni zgrać z zespołem.
Na początek legionowianie zagrali z drugoligowcami na turnieju w dąbrowie Białostockiej. Spotkania te oczywiście legionowianie wysoko wygrali, a pierwszym poważniejszym sprawdzianem dla beniaminka Superligi był sparing z czwartą drużyną białoruskiej ekstraklasy. Przed meczem z Victorią Mińsk rozmawialiśmy z drugim trenerem KPR Legionowo, Marcinem Smolarczykiem.
– Jak pan oceni pierwsze sparingi w okresie przygotowawczym?
– Mamy za sobą pierwsze mecze kontrolne, ale ze znacznie niżej notowanymi przeciwnikami. Określiłbym je raczej jako rozbieganie. Dopiero mecz z drużyną białoruską będzie poważniejszym sprawdzianem przed czekającymi nas w najbliższym czasie turniejami, no i oczywiście przed ligą.
– W turnieju w Dąbrowie Białostockiej KPR był zdecydowanie najsilniejszy, ale i rywale nie byli mocni.
– Wyniki w tym turnieju były dla nas sprawą drugorzędną. Pojechaliśmy tam, żeby doskonalić naszą grę i w warunkach tej dużej różnicy umiejętności, jaka dzieliła nas i naszych rywali. Chcieliśmy przećwiczyć to, czego sami od siebie wymagamy, przećwiczyć pewne założenia i w zasadzie na tym się skupiliśmy. Jeżeli chodzi o wyniki, to wszystkie mecze wygraliśmy bardzo wysoko, grając bardzo swobodnie.
– W planach były dwa mecze z Victorią Mińsk, ale okazało się, że odbędzie się tylko jeden. Dlaczego?
– My chcieliśmy rozegrać dwa mecze i tak było zaplanowane, że zagramy przed południem oraz wieczorem. nasi goście jednak poprosili o odwołanie drugiego sparingu z przyczyn organizacyjnych. Nie ukrywam, że zmartwiło nas to trochę, bo zależało nam na dwóch meczach z silnym przeciwnikiem, musieliśmy jednak przystać na prośbę klubu z Białorusi.
– Jakie założenia sztab szkoleniowy postawił przed zespołem w spotkaniu z Victorią Mińsk?
– Przede wszystkim chodzi nam o konsekwencję w realizowaniu założeń taktycznych w ataku oraz lepszą komunikację w obronie, bo z tym był problem w dotychczasowych grach ze słabszymi przeciwnikami i musimy to usprawnić.
– Zespół ma jakieś problemy z kontuzjami?
– Na szczęście kontuzje nas omijają. Zdarzają się oczywiście jakieś drobne urazy, ale nie mamy na co narzekać.
– Po kilku tygodniach treningów i grach kontrolnych można chyba pokusić się już o ocenę nowych zawodników?
– Na pewno są to zawodnicy, którzy wnoszą nową jakość, inne podejście do rozwiązać pewnych sytuacji meczowych. Staramy się trenować tak, aby wkomponować ich do naszych założeń taktycznych, zarówno w szybkim ataku, jak i pozycyjnym oraz w obronie. To są zawodnicy doświadczeni i raczej nie napotykamy na trudności we wkomponowaniu się w nasz zespół. Nowi zawodnicy są na pewno dużym wzmocnieniem dla drużyny. Wszyscy dogadują się bez problemów. Myślę, że tworzymy fajną grupę ludzi, która pokaże pełnię swoich możliwości w lidze.
– Jakie plany ma KPR na najbliższe tygodnie?
– W najbliższy piątek i sobotę zagramy w turnieju w Mielcu. Będziemy mieli okazję zagrać tam z bardzo mocnymi przeciwnikami. Zmierzymy się z gospodarzami i Wybrzeżem Gdańsk. W następny weekend jedziemy na turniej do Gdańska i to będzie nasz generalny sprawdzian przed ligą. Mecze w Gdańsku dadzą nam odpowiedź, co musimy jeszcze poprawić przed występami w lidze.