W sobotni wieczór kibice zgromadzeni w Arenie Legionowo byli świadkami wyrównanego pojedynku pomiędzy zajmującym 1. miejsce w tabeli I ligi KPR-em Borodino Legionowo a Realem Astromalem Leszno. Ostatecznie górą z tego starcia wyszli legionowianie, wygrywając 32:25.

W rundzie jesiennej legionowscy szczypiorniści pokonali Real na jego boisku różnicą aż piętnastu goli. Ekipa z Leszna była przed tą kolejką na 8. miejscu w tabeli grupy A I ligi, a w trzech ostatnich spotkaniach odniosła komplet zwycięstw. Mimo chęci rewanżu i dobrej formy, trener lesznian Ryszard Kmiecik miał sporo problemów kadrowych, dlatego ciężko było mu liczyć na niespodziankę w starciu z liderem rozgrywek. Z kolei podopiecznym trenera Roberta Lisa sześciopunktowa zdobycz w trzech najbliższych meczach wystarczy, aby przypieczętować awans do Superligi. W sobotni wieczór piłkarze ręczni KPR Borodino, mimo zmęczenia po dwumeczu z najlepszą polską drużyną VIVE Tauronem Kielce, postawili kolejny krok w stronę realizacji swojego celu.

Wizyta Realu Astromalu w Legionowie zaczęła się bardzo niemrawo. Wystarczy napisać, że pierwsza bramka w tym meczu autorstwa Damiana Krystowiaka padła dopiero w 4. minucie gry. Gościom pod bramką Mikołaja Krekory i Piotra Nera wychodziło w pierwszych trzydziestu minutach praktycznie wszystko. Uderzeniami „z biodra” ostrzeliwał legionowską bramkę wspomniany Krystowiak, zaś z drugiej linii regularnie na listę strzelców wpisywał się Michał Przekwas. Z kolei miejscowym nie szło tak dobrze pod bramką Astromalu, w której świetnie interwencje notował Jakub Skorupiński. Dodatkowo, jeszcze w pierwszej połowie dwukrotnie karami dwóch minut ukarany został Tomasz Kasprzak, co oznaczało, że każda taka następna zakończy udział kołowego KPR-u w tej konfrontacji. Rozochoceni swoją dobrą postawą goście z Leszna w pewnym momencie prowadzili w Arenie Legionowo różnicą nawet trzech goli, czego nikt spośród zgromadzonych na trybunach kibiców nie spodziewał się. Sygnał do ataku dał gospodarzom Paweł Gawęcki, który rzucił dwie bramki i zanotował piękną asystę przy trafieniu Radosława Dzieniszewskiego. Grę w obronie poprawiło natomiast wejście na parkiet Bartosza Wusztera, który zaliczył dwie bardzo ważne interwencje przy rzutach lesznian. Lepsza postawa podopiecznych Roberta Lisa w końcówce drugiej połowy sprawiła, że na przerwę do szatni schodzili oni prowadząc 14:13.

Po przerwie dalej oglądaliśmy grę „punkt za punkt”. Sześć minut po wznowieniu gry czerwoną kartkę zobaczył Krzysztof Misiaczyk z Realu Astromalu, czym zakończył swój udział w starciu z liderem ligi. Nie zmieniło to jednak obrazu gry, który dalej był bardzo wyrównany. W ekipie KPR-u w drugiej połowie błysnął Michał Prątnicki, który rzucił w całym meczu siedem bramek, czym znacząco przyczynił się do utrzymywania kontaktu z rywalem. Przełomowym momentem tych zawodów była bramka na 24:22 zdobyta przez Łukasza Wolskiego na dziesięć minut przed końcem. Potem wydarzenia na parkiecie zupełnie zdominowali legionowscy piłkarze, a końcowy wynik na 32:25 ustalił Kamil Ciok, skutecznie egzekwując rzut karny wykonywany już po końcowej syrenie.

Szczypiornistów KPR-u Borodino czeka teraz dwutygodniowa przerwa w ligowych rozgrywkach. Dopiero 21 marca zagrają oni na wyjeździe z zajmującym 6. lokatę Wolsztyniakiem Wolsztyn. Jeśli podopieczni trenera Roberta Lisa wrócą stamtąd z kompletem punktów, wygrana w Arenie Legionowo z Vetrexem Sokołem Kościerzyna 28 marca zapewni legionowianom awans do elity polskiej piłki ręcznej.

KPR Borodino – Real Astromal 32:25 (14:13)
KPR Borodino: Krekora, Ner – Bulej, Bożek, Prątnicki, Suliński, Kasprzak, Kuśmierczyk, Wuszter, Titow, Brinovec, Gawęcki, Wolski, Ciok, Dzieniszewski.
Real Astromal: Skorupiński – Maleszka, Wąsiewicz, Przekaws, Krystowiak, Misiaczyk, Giernas, Wesołek, Jasiczek, Łuczak, Wierucki, Wieland, Szkudelski, Grzelczak, Musiał.
sędziowie: Tomasz Filipiak, Arkadiusz Filipiak z Siemiatycz
widzów: 200