Tak to już w sporcie jest, że będąc trenerem, trudno o zawodową stabilizację. Nie tylko w sporcie przez wielkie, lecz także przez całkiem małe „s”. Potwierdzają to ostatnie wieści z występującego w II lidze koszykarskiego Legionu Legionowo, gdzie nastąpiła właśnie zmiana na trenerskim stołku.

Jak przed kilkoma dniami poinformował klub, zakończył on już współpracę z dotychczasowym szkoleniowcem, Antonio Daykolą. Wyrażając mu zarazem wdzięczność za przeżywaną razem sportową przygodę, która wniosła wiele wartości w rozwój drużyny. „Każda chwila spędzona na parkiecie pod jego okiem była dla nas cenną lekcją. Serdecznie dziękujemy za wszystkie wspólne mecze, treningi, za chwile triumfu i te trudniejsze – porażki, oraz za niezliczone godziny poświęcone na doskonalenie naszych umiejętności” – można przeczytać w opublikowanym w sieci komunikacie klubu. Jak zapewnia jego szef, zawodowe rozstanie z Antonio Daykolą przebiegło w atmosferze przyjaźni i wzajemnego zrozumienia. – Po prostu czasami zmiany są niezbędne, aby móc iść naprzód i rozwijać się w nowych kierunkach. Na mojej decyzji zaważyły nie tyle dalekie od przedsezonowych oczekiwań wyniki drużyny, co raczej brak dobrego pomysłu na jej poukładanie i zanik „chemii” pomiędzy zespołem a trenerem. Uznałem, że drużynie potrzebny jest nowy, mocny impuls i ktoś, kto spojrzy na nią świeżym okiem – uzasadnia swoją decyzję prezes Legionu Tomasz Matysiak.

Nazwisko następcy byłego już opiekuna legionowskiej drużyny ogłoszono bardzo szybko. Został nim Łukasz Pacocha, dawny rozgrywający, znany ze swych występów na pierwszoligowych i ekstraklasowych parkietach, gdzie zdobywał nawet tytuły króla strzelców, notując świetną skuteczność rzutów za trzy punkty oraz rzutów wolnych. Przez ponad piętnaście sezonów w zawodowej koszykówce miał on okazję grać pod okiem najlepszych krajowych trenerów, podpatrując przy okazji tajniki ich szkoleniowego warsztatu. – Jego bogate doświadczenie na parkietach koszykówki, zarówno jako gracza, jak i trenera, z pewnością przyczyni się do rozwoju naszego zespołu. Łukasz Pacocha jest przykładem sportowca, który po zakończeniu aktywnej kariery zawodniczej skutecznie przechodzi na drogę trenerską, wykorzystując swoją wiedzę do rozwijania młodych talentów. Jego kariera zawodnicza była bogata w sukcesy, a teraz przenosi to bogactwo doświadczeń na parkiety trenerskie, inspirując i kształtując przyszłe pokolenia koszykarzy – komplementują nowego szkoleniowca działacze drugoligowego Legionu.

Sądząc po płynących z ich strony zapowiedziach, trenerska roszada nie jest ostatnią z szykowanych dla miejscowych kibiców niespodzianek, głównie personalnych. Wkrótce mogą się oni spodziewać, jak obiecuje klub, kolejnych ekscytujących wieści. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że chodzi przede wszystkim o trzech nowych zawodników, którzy postanowili dołączyć do Legionu, podążając w ślad za bardzo przez nich cenionym trenerem Pacochą. A ponieważ mowa tu o doświadczonych, wartościowych graczach występujących na kluczowych pozycjach, wygląda na to, że po nowym roku, do drugiej części ligowej batalii Legion przystąpi poważnie wzmocniony.

Zawarta z klubem umowa przewiduje, że trener Łukasz Pacocha poprowadzi legionowską drużynę do końca bieżącego i przez cały następny sezon.

Poprzedni artykułRekordy z Wyszkowa
Następny artykułSkorpion ukąsił pasera
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.