fot. arch.

W zeszły piątek przed godziną 18.00 w miejscowości Dębe, na posesji w pobliżu DK 61, doszło do pożaru kampera. Na szczęście nikt w nim nie ucierpiał. Z ogniem walczyły trzy zastępy straży pożarnej. Szybka akcja gaśnicza nie pomogła i pojazd doszczętnie spłonął.

Na miejscu był obecny właściciel kampera. Mężczyzna zachował na tyle trzeźwości umysłu, że w momencie gdy tylko zobaczył płomienie, zdołał jeszcze odinstalować butlę z gazem i wynieść ją na zewnątrz. Strach pomyśleć, co by było, gdyby została ona w środku płonącego pojazdu!

Na miejscu pożaru błyskawicznie zjawiły się zastępy ratowników z JRG Legionowo, OSP Stanisławowo Zegrzyńskie i OSP Wola Kiełpińska oraz patrol policji. Działania strażaków polegały na podaniu czterech prądów wody na płonący pojazd. Mimo szybkiej i sprawnej akcji gaśniczej kampera nie udało się już jednak uratować. Auto doszczętnie spłonęło.