Większość z nas o wiele bardziej woli się z latem witać, niż celebrować jego pożegnanie. Pod koniec najcieplejszego od ponad stu lat września nawet przy takiej okazji mogą jednak ludziom towarzyszyć uśmiechy. Dowiedli tego uczestnicy sobotniej imprezy, jaką przy rondzie na Husarskiej zorganizowała Scena po Sąsiedzku.

Pod hasłem „Ekologiczne zakończenie lata” udało się kulturalnym animatorom z MOK-u przemycić dużą porcję rozrywki, okraszonej wiedzą o środowisku oraz szeroko rozumianym bezpieczeństwie. – Poza ciekawym programem scenicznym zaprosiliśmy do współpracy dużo instytucji, stowarzyszeń, fundacji oraz osób, które z nami współpracują, m.in. rękodzielników i pszczelarzy. Jest też firma Eko-Max, która rozdaje sadzonki w zamian za elektrośmieci i pokazuje, jak właściwie segregować odpady. Ponadto mamy stoiska służb mundurowych, gdzie funkcjonariusze pokazują, jak dbać o ekologię, jak zdrowo żyć. Mamy też stoisko jogi, stoisko rehabilitacyjne, stoisko z masażem. Wszystkie odpowiedzialne za naszą propozycję osoby pokazują, jak żyć zdrowo i ekologicznie, stąd też wzięło się „Ekologiczne zakończenie lata” – tłumaczy Sylwia Krzyżanowska-Grabiec, zastępca dyr. Miejskiego Ośrodka Kultury w Legionowie.

Organizacyjny rozmach legionowskiej imprezy był możliwy również dzięki pieniądzom, które z myślą o korzyściach dla mieszkańców wyłożył mazowiecki samorząd. Czyniąc to zresztą nie po raz pierwszy i jak można przypuszczać, nie ostatni. – Ja się bardzo cieszę, że jako samorząd województwa mazowieckiego możemy dofinansowywać różne imprezy. A w Legionowie dofinansowanych przez nas imprez oraz inwestycji było w ostatnim czasie bardzo dużo. (…) Co prawda kończymy lato, ale nie kończymy pozytywnego myślenia o tym, że możemy się spotykać, rozmawiać i niech nam to towarzyszy – zwróciła się do mieszkańców Anna Brzezińska, radna Sejmiku Województwa Mazowieckiego.

Skoro już mowa o rozmawianiu, piknikowy nastrój skłaniał raczej do poruszania tematów lekkich, łatwych i przyjemnych. Tym niemniej zastępca prezydenta miasta przekonywał też gości do omawiania spraw nieco poważniejszych. Zwłaszcza że byli na miejscu legionowscy radni, a więc ludzie, których także w tym celu mieszkańcy wybrali. – Są z nami Marta Budzyńska i Janusz Klejment, więc zachęcam do rozmów, do tego, żeby się spotkać i zająć im trochę czasu. Po to właśnie są tutaj dla państwa. A po mojej prawej stronie jest stoisko straży miejskiej, gdzie można otrzymać gadżety związane z bezpieczeństwem. A także, jak ktoś nie zna jakiegoś przepisu, strażnicy na pewno wytłumaczą mu, co i jak – zachwalał piknikową ofertę Piotr Zadrożny.

Przepis na dobrą zabawę organizatorzy ze Sceny w każdym razie znają. I to doskonale. Co w ostatnią sobotę września po raz kolejny w tym roku z przyjemnością mieszkańcom udowodnili. Oprócz świetnego teatru dla dzieci czy też chóru Cegla Band, ściągając też na estradę przy Husarskiej legendarną już Wolną Grupę Bukowina. W klimatycznym otoczeniu przywykłego do wydarzeń kulturalnych ronda dała ona koncert, który wielu słuchaczy pamiętać będzie jeszcze bardzo długo. A co do jego pomysłodawców, pamiętać warto również o tym, co Scena po Sąsiedzku oferuje na co dzień, nie zaś tylko do święta. – Proponujemy zajęcia zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych, płatne i bezpłatne, m.in. gimnastykę korekcyjną dla dzieci, sensoplastykę, zumbę, jogę, pilates – wymieniać mogłabym jeszcze długo. Od września działa u nas Chór Mam, do którego w każdej chwili, całkiem za darmo, można dołączyć. Odbywają się też spotkania Klubu Mam, gdzie również można przyjść z dzieckiem, aby maluchy wraz z rodzicami mogły się integrować, a mamy może troszkę odpocząć, kiedy ich dzieci się bawią. Zapraszamy również na robótki ręczne, ale przygotowujemy też na przykład wystawy – mówi kierująca dawną Sceną 210 Sylwia Krzyżanowska-Grabiec. Ponadto Scena po Sąsiedzku aktywnie współpracuje m.in. z Dyskusyjnym Klubem Książki „Ścieżki”.

Tak więc, oprócz nauki i rekreacji, legionowska Scena zapewnia mieszkańcom także możliwość ciekawych, poszerzających horyzonty konwersacji. Te zaś do utrzymywania dobrosąsiedzkich stosunków były, są i pozostaną niezastąpione.

Poprzedni artykułKłopoty na tyłach
Następny artykułSkopany Orlik
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.