Tuż przed rozpoczęciem sezonu urlopowego legionowscy radni byli świadkami, a po części też sprawcami, pewnego symbolicznego, acz ważnego gestu. Na początku jednej z ich sesji do rąk Danuty Baranowskiej trafiła bowiem statuetka im. gen. Bolesława Roi, wraz z tytułem „Zasłużony dla Miasta Legionowo”.

Znanej i lubianej nauczycielce oraz dyrygentce dziecięcych i młodzieżowych chórów wręczył ją zastępca prezydenta Piotr Zadrożny. A za co, przypomniała w swej, jak to określiła, krótkiej laudacji była dyrektorka legionowskiego „Konopa”. To głównie tam, a także w szkołach podstawowych nr 1 i 3 Danuta Baranowska śpiewająco wykonywała swoją pracę. – Jest osobą wyjątkową, nietuzinkową. Jest mistrzem swojego zawodu. Jest niekwestionowanym autorytetem, najlepszym z najlepszych – mówiła Brygida Wagner-Konstantynowicz. Prowadzone przez laureatkę statuetki chóry występowały na imprezy szkolnych, miejskich i środowiskowych. Również na poziomie krajowym, a nawet międzynarodowym. Dowodem ich „wejścia na salony”, jak stwierdziła prezentująca sylwetkę bohaterki uroczystości, były recitale w Galerii Porczyńskich czy w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki. – Nie wszyscy z państwa wiedzą, że chór, jak to mówi pan prezydent, pod światłym przywództwem pani Danuty Baranowskiej pięciokrotnie występował w Wilnie, na Festiwalach Kultury Polskiej. Zawsze był zapraszany jako gość honorowy tego festiwalu i zawsze przyjmowany z otwartymi rękoma, z wiwatami. (…) Zawsze na moje ręce spływały piękne podziękowania, zasłużone podziękowania, bo ten chór był wizytówką miasta, ale też wizytówką naszej szkoły – podkreśliła jej była dyrektorka.

Fonograficzną pamiątką po muzycznych dokonaniach z młodzieżą są cztery płyty, między innymi z kolędami oraz pieśniami patriotycznymi. W pamięci wielu legionowian zostaną też współorganizowane przez Danutę Baranowską obozy naukowe, które szerzej otwierały ich uczestników na piękne słowa, dźwięki i obrazy. – Była pani osobą wymagającą, z talentem do nauczania, konsekwentną, lubianą przez uczniów i wielokrotnie przez nich nagradzaną. Ma pani brylantową Konopkę od uczniów, z napisem Edukator Wszech Czasów. A najlepsze nagrody są zawsze od uczniów, bo oni są najlepszymi obserwatorami – dodała Brygida Wagner-Konstantynowicz.

To właśnie w imieniu wdzięcznej Danucie Baranowskiej młodzieży głos zabrał obecny dyrektor liceum ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej, a zarazem miejski radny, Mariusz Suwiński. On również należał do grona uczniów, który swego czasu złapał od nauczycielki muzycznego bakcyla. – Biskup Jan Chrapek powiedział: „Idź przez życie tak, żeby ślady twoich stóp przetrwały cię”. I pani w wymienionych placówkach oświatowych te ślady zostawiała, ślady w naszych sercach – swoim ciepłem, swoim uśmiechem, swoim wsparcie. Moja skromna osoba jest też na to dowodem. Była pani moim mentorem, była pani moim drogowskazem, zawsze mogłem i nadal mogę liczyć na pani pomoc, dlatego dzisiaj jest tutaj ta skromna delegacja z liceum i w imieniu całej społeczności szkolnej Liceum Ogólnokształcącego imienia Marii Konopnickiej w Legionowie, która za trzy lata będzie obchodzić zacny jubileusz 80-lecia, chcę głośno i wyraźnie powiedzieć pani profesor, że ma pani ogromny wkład w historię tej szkoły. I za to chcę pani serdecznie podziękować.

Nauczycielska kariera Danuty Baranowskiej trwała od 1972 do 2010 roku. Wystarczająco długo, aby zwracając się do uczestników sesji, mówiła do wielu swoich uczniów oraz osób związanych z jej dawnymi placówkami oświatowymi. – To wielki honor, ale i zobowiązanie, godnie reprezentować to miasto, być jego częścią. Starałam się zawsze wykonywać swoją pracę rzetelnie, prowadząc chór, obozy naukowe dla młodzieży czy pełniąc obowiązki opiekuna samorządu uczniowskiego. Wiele lat współpracowałam z Filharmonią Narodową, organizując koncerty dla młodzieży. Publikowałam również projekty muzyczne w czasopismach metodycznych. Dane mi było współpracować z mądrymi, młodymi ludźmi, którzy byli moją siłą napędową do podejmowania różnych działań i wyzwań.

Wszystko to sprawiło, że Danuta Baranowska uważa się za osobę zawodowo spełnioną. Co zresztą przyznany jej tytuł wymownie zdaje się potwierdzać. – Szczęściem dla mnie było żyć wśród młodzieży szkolnej i nauczać przedmiotów, które kształtują wrażliwość na dobro i piękno. Bo muzyka łagodzi obyczaje. A śpiew, szczególnie chóralny, daje siłę duszy, jednoczy ludzi, czasami kruszy mury – zwróciła się do zebranych laureatka tytułu „Zasłużony dla Miasta Legionowo”.

Statuetka im. gen. Bolesława Roi wręczana jest legionowianom za wybitne osiągnięcia w dziedzinie edukacji, sportu, kultury, gospodarki i nauki. Jak dotąd trafiła ona do rąk 27 mieszkanek i mieszkańców miasta.

Poprzedni artykułStarcie na przetarcie
Następny artykułNajlepsi pod słońcem
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.