Już tradycyjnie o tej porze roku powiatowi radni wzięli na spytki szefów służb odpowiedzialnych za lokalne bezpieczeństwo. W trakcie lutowej, prowadzonej zdalnie sesji jako pierwsza omówiła jego aktualny stan zwierzchniczka powiatowych policjantów. Z przytoczonych przez nią danych wynika, że koronawirus również im dał się we znaki.

Korzystając z okazji, na wstępie mł. insp. Anna Jędrzejewska-Szpak podziękowała samorządowcom za wsparcie, które w ubiegłym roku wyniosło w sumie 320 tys. zł. Policja przeznaczyła je na zakup sprzętu, ale też zajęcia profilaktyczne i strzeleckie, a także służby ponadnormatywne. Komendantka podkreśliła, że ze względu na pandemię 2020 rok był dla jej ludzi wyjątkowo trudny. – Na policję nałożono szereg dodatkowych zadań, przy czym jest ona taką formacją, z której nie ma możliwości odjąć innych zadań i obowiązków. Więc przybyło nam znacznie, a nie ubyło nam nic. Chciałabym tu zwrócić państwa uwagę, jak duże jest zaangażowanie policjantów w walce z pandemią. Tylko w ubiegłym roku przeprowadziliśmy ponad 86 tysięcy kontroli w zakresie osób objętych kwarantanną. Średnio dobowo sprawdzamy 312 osób. W trakcie tych kontroli byliśmy wspierani przez żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.

Sprawdzając przestrzeganie reżimu sanitarnego, mundurowi odwiedzali sklepy, lokale gastronomiczne, czy środki transportu publicznego. Nie bez strat, bo w efekcie pełnienia służby 23 policjantów znalazło się na kwarantannie. Co do tak lubianych przez resort liczb, te ubiegłoroczne wskazują, że powiatowi gliniarze jak zwykle nie mieli czasu się nudzić. – KPP w Legionowie otrzymała ponad 35 tysięcy zgłoszeń o zdarzeniach, w tym ponad 18 tysięcy zgłoszonych na telefon alarmowy. (…) Jest to bardzo duża liczba, jak na naszą jednostkę – oceniła Anna Jędrzejewska-Szpak.

Dane wskazują też na więcej ujawnianych przypadków przemocy w rodzinie. Radna Agnieszka Borkowska zasugerowała, że to wpływ związanej z pandemią zmiany stylu życia wielu osób. – Czy może zauważyliście państwo, że wzrosła liczba sprawców przemocy domowej przez to, że mieszkańcy są teraz ze sobą niemal 24 godziny na dobę i nie mają jak rozładować swoich emocji? Policjanta potwierdziła: – Widać, że jest wzrost liczby interwencji policyjnych związanych z przemocą domową i samych stwierdzonych zachowań przestępczych związanych z przemocą domową. Myślę, że ma to przełożenie.

Tak czy inaczej, policjanci robili swoje. Warto wspomnieć, że ponad czterystu sprawców wpadło w ubiegłym roku na gorącym uczynku. Część z nich także w trakcie poruszania się po drogach. Funkcjonariuszom udało się przerwać jazdę 419 pijanym kierowcom i zatrzymać – głównie za przekroczenie dopuszczalnej prędkości – 634 prawa jazdy. – Miniony rok to nieznaczny, ale jednak wzrost liczby wypadków, jedna osoba więcej poniosła śmierć i nieco więcej osób rannych. Było natomiast mniej kolizji. (…) W ubiegłym roku przeprowadziliśmy 25221 kontroli osób kierujących pojazdami i 2296 kontroli pieszych uczestników ruchu, którzy także dopuszczają się wykroczeń i niejednokrotnie stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Sporo nabroili kierowcy oraz piesi, nie próżnowali też powiatowi sprawcy innych czynów będących na bakier z prawem. Przykładem może tu służyć choćby przestępczość gospodarcza, z związku z którą wszczęto 476 spraw. Ale nie tylko ona. – W 2020 roku odnotowaliśmy 2673 przestępstwa. Jest to o 169 przestępstw mniej niż w roku 2019. Udało się wykryć 67,39 proc. sprawców, to jest o 0,99 proc. więcej niż rok wcześniej. (…) Odnotowaliśmy też 1728 przestępstw o charakterze kryminalnym. To o 185 mniej w porównaniu do 2019 roku. Wykryliśmy ponad 62 proc., co oznacza, że nieznacznie drgnęła nam wykrywalność także w tej kategorii – dodała szefowa KPP.

Kończąc sprawozdanie, Anna Jędrzejewska-Szpak podkreśliła, że mimo wzrostu obciążenia policjantów zadaniami służbowymi udało się utrzymać poziom bezpieczeństwa. Szef rady powiatu poniekąd się z tym zgodził, wskazując pozytywną jego zdaniem stronę rzucenia gliniarzy na front walki z pandemią. – Wydaje się, że to poczucie bezpieczeństwa wcale nie spadło. Wręcz przeciwnie, nawet wzrosło. (…) Bo przez te kilkadziesiąt tysięcy wizyt w domach, mieszkańcy naszego powiatu, widząc tych policjantów – może akurat nie tam, gdzie jest największe zagrożenie, ale w swojej okolicy, mieli obraz, że policja jest bliżej mieszkańców. Więc paradoksalnie (…) to trochę poprawiło i wizerunek policji, i buduje zaufanie – stwierdził Leszek Smuniewski. Nawet jeżeli to prawda, policjanci woleliby budować je w tradycyjny sposób. Bo w statystykach koronawirus prezentuje się jednak nie najlepiej.