fot. arch.

Mimo objęcia prowadzenia Legionovia Legionowo po raz kolejny nie była w stanie wywalczyć w ligowym meczu kompletu punktów. W sobotę (17 października) podopieczni trenera Michała Pirosa na własnym boisku podzielili się nimi z Huraganem Morąg.

Legionovia znów bardzo dobrze rozpoczęła mecz. Już w ósmej minucie spotkania, po akcji z kontrataku, zespół wyszedł na prowadzenie. Strzelcem bramki był Andrzej Trubeha. Po stracie bramki goście zaczęli śmielej atakować, starając się doprowadzić do wyrównania. Kilka razy byli tego bliscy, na szczęście w bramce Legionovii świetnie spisywał się Paweł Błesznowski.

Podopiecznym trenera Pirosa niestety nie udało się utrzymać prowadzenia do końca pierwszej połowy. Tuż przed przerwą Huragan doprowadził do wyrównania. Sędzia dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym przez jednego z obrońców Legionovii i podyktował jedenastkę dla gości. Rzut karny pewnie wykorzystał Piotr Łysiak.

Po zmianie stron Legionovia dążyła do zdobycia drugiej bramki, która mogła jej dać zwycięstwo i komplet punktów. Gracze Huraganu jednak dobrze spisywali się w defensywie, wyprowadzając przy tym od czasu do czasu groźne kontrataki. Im jednak również nie udało się sforsować obrony legionowian. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.

W następnej kolejce Legionovia zmierzy się na wyjeździe z Unią Skierniewice. Mecz zaplanowano na sobotę 24 października na godzinę 14.00.