W drugi piątek maja w starostwie dużo mówiono… o starości. A konkretnie o tym, jak dojrzały wiek pracownika przekuć na zysk dla firmy. Spotkanie odbyło się w ramach realizowanego na Mazowszu projektu „Zatrudnienie Fair Play. Zostań Mentorem”. Ma on na celu wsparcie aktywności i rozwoju zawodowego pracowników po pięćdziesiątce. Stoi za nim Fundacja „Instytut Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym”.

– Zatrudnienie Fair Play to jest standard zarządzania kapitałem ludzkim, który zespół naszego Instytutu opracował już kilka lat temu w ramach poprzedniego projektu. Teraz ten standard został poszerzony o kwestie związane z zarządzaniem wiekiem, to znaczy podkreśliliśmy aspekty, które odnoszą się do zróżnicowanego wieku pracowników – tłumaczy Anna Szcześniak, współautorka Platformy ZFP. Zdaniem specjalistów dobrze funkcjonująca załoga powinna być złożona z pracowników w różnym wieku. Również tych określanych roboczo mianem 50+.

W Polsce wskaźnik zatrudnienia dla tej grupy osób wynosi około 30 proc. Tymczasem w Europie Zachodniej zajęcie ma ich blisko połowa, a Szwecji ponad 70 proc. – Mamy na rynku dużo stereotypów dotyczących pracowników z grupy 50+: że nie chcą się uczyć, szkolić, że im się tak naprawdę nie chce. Wynikają one w dużej mierze z podejścia pracodawców, którzy nie chcą inwestować w starszą kadrę, bo myślą: oni za chwilę odejdą – dodaje koordynatorka projektu Paulina Bednarz. Odejdą, z reguły zabierając całą wiedzę i nabywane przez lata doświadczenie.

Oczywiście może też być inaczej. Pod warunkiem, że zamiast skreślać ich za metrykę, ze swych seniorów pracodawca zrobi mentorów. Teraz, ze szkodą dla obu stron, bywa z tym różnie. – Ludzie starsi są w firmie przydatni, ponieważ mają wiedzę i trzeba tylko poczynić starania, żeby chcieli się nią dzielić z młodymi pracownikami – uważa Piotr Gϋntzel, członek Powiatowej Izby Gospodarczej. Owa wiedza to kapitał, który nigdy nie powinien iść na emeryturę. Inna sprawa, że w sukurs potencjalnym mentorom zaczyna przychodzić demografia. – Długość życia rośnie, przyrost naturalny maleje, w związku z tym niedługo zacznie brakować młodych ludzi do pracy. Przedsiębiorcy będą musieli bazować, choćby nawet nie chcieli, na starszych pracownikach – twierdzi Anna Szcześniak. Stąd pilna potrzeba uświadomienia szefom, ile pożytku może przynieść międzypokoleniowa kooperacja. Dzięki niej za jednym zamachem da się poprawić i atmosferę wśród załogi, i stan firmowego konta. – Osoby starsze samorealizują się poprzez to, że są mentorami dla młodszych. Ci z kolei nie doświadczają spadku motywacji związanego z tym, że np. przez dwa miesiące muszą dochodzić do jakiegoś rozwiązania. Widzą pozytywne efekty swojej pracy. Mamy więc zadowolonych pracowników, a oni są bardziej efektywni – mówi Paulina Bednarz.

Szkoda tylko, że temat piątkowego spotkania zainteresował tak niewielu lokalnych przedsiębiorców. O pięćdziesiątce organizatorzy mogli najwyżej pomarzyć.