fot. arch.

To był mecz, w którym wszystko mogło się zdarzyć, mecz w praktyce decydujący o trzecim miejscu na koniec fazy zasadniczej TAURON Ligi. No i, jak się później okazało, mecz twardej walki. Stoczony w Łodzi poniedziałkowy (14 marca) pojedynek między tamtejszym ŁKS Commerceconem a IŁ Capital Legionovią Legionowo gospodynie wygrały 3:1.

Po dwudziestu ligowych kolejkach każda z drużyn zgromadziła po 40 punktów, a wyższe, trzecie miejsce w tabeli Legionovia zawdzięczała tylko większej liczbie wygranych meczów. Łączył je również fakt, że w poprzedniej kolejce humor zepsuły im porażki. W tej sytuacji łatwo zrozumieć zapał, z jakim obie ekipy wzięły się do pracy. Początkowo bardziej skuteczne były siatkarki z Legionowa, które wykorzystały słabą grę rywalek w przyjęciu i wyszły na 8:3. Z czasem jednak gospodynie zaczęły przejmować inicjatywę, wyrównały, po czym wyszły na prowadzenie. I kiedy wydawało się, że dość gładko zaliczą udane otwarcie meczu, zacięły się przy stanie 24:20, dopiero za czwartym razem – w ostatniej chwili unikając walki na przewagi – wygrywając piłkę setową.

Także druga partia długo toczyła się pod dyktando łodzianek. O ile ich atakujące spisywały się jak należy, często radząc sobie z blokiem gości, o tyle Olivia Różański oraz Gyselle Silva miały kłopoty ze skutecznym kończeniem akcji. Ale po przekroczeniu połowy seta nadrobiły dystans, dając swoim kibicom nadzieję na wyrównanie stanu meczu. I wszystko byłoby dobrze, gdyby wtedy nie przysnęły, pozwalając rywalkom zdobyć aż siedem „oczek” z rzędu. Na szczęście same też później zaliczyły serię sześciu trafień, obroniły jednego setbola i dzięki dwóm udanym zagrywkom wygrały drugiego seta 26:24. Kiedy zaczął się ten trzeci, podrażnione takim obrotem sprawy miejscowe od razu weszły na wyższe obroty. A ponieważ w każdym elemencie górowały nad nieco zagubionymi, rozpamiętującymi jeszcze poprzednią partię mazowszankami, szybko osiągnęły przewagę i nie oddały jej już do końca. Wygrana do 16 mówi sama za siebie.

Podopiecznych Alessandro Chiappiniego to na szczęście nie zdeprymowało, dzięki czemu w czwartym secie doszły do siebie i w Łodzi długo pachniało tie-breakiem. Dowodzone przez Silvę oraz Różański legionowianki prowadziły już 11:7 i gdyby poszły za ciosem, pewnie zapewniłyby sobie chociaż zdobyty na wyjeździe punkt. Tak się jednak nie stało. Z biegiem kolejnych minut ŁKS Commercecon zaczął opanowywać sytuację, podbijać coraz więcej piłek i finalizować kontrataki. Przy czym robił to na tyle skutecznie, że obyło się nawet bez gry na przewagi. Gospodynie wygrały czwartą partię do 22, a cały mecz 3:1, przeskakując Novianki w ligowej tabeli.

ŁKS Commercecon Łódź – IŁ Capital Legionovia Legionowo 3:1 (25:23, 24:26, 25:16, 25:22)

ŁKS Commercecon: Ratzke, Jones-Perry, Pacak, Diouf, Grajber, Alagierska, Maj-Erwardt (libero) oraz Jukoski.
IŁ Capital Legionovia: Grabka, Różański, Stefanik, Silva Franco, Erkek, Gryka, Lemańczyk (libero) oraz Damaske, Szymańska, Dąbrowska.
MVP: Paulina Maj-Erwardt (ŁKS Commercecon).