fot. arch.

Są funkcje, które sprawującym je osobom – niczym przysłowiowa sodówka – uderzają czasem do głowy. To zaś potrafi odbić się im później czkawką. Jej skutki miał ostatnio odczuć jeden z legionowskich samorządowców, który postawił się jabłonowskim policjantom i w rezultacie spędził noc na dołku.

Opisywane zdarzenie miało miejsce 10 marca, w późnych godzinach nocnych, na terenie Jabłonny. Widząc samochód zaparkowany w miejscu ulubionym przez chuliganów i wandali, za to szerokim łukiem omijanym przez porządnych mieszkańców, funkcjonariusze podeszli bliżej i ujrzeli w środku jego kierowcę. A skoro już podeszli, poprosili go o okazanie dokumentów. Wtedy dopiero wyszło na jaw, jaka trafiła im się na patrolu szycha! Mężczyzna bowiem policjantom odmówił, argumentując to pełnieniem przez niego funkcji radnego. Mimo tej znamiennej deklaracji funkcjonariusze nie ugięli się przed powagą samorządowego majestatu i otoczyli posiadacza mandatu czułą opieką. – W związku z odmową podania danych, a co za tym idzie, popełnieniem wykroczenia z art. 65 Kodeksu wykroczeń, mężczyzna został zatrzymany w celu ustalenia danych osobowych – poinformowała podkom. Justyna Stopińska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.

Następnego dnia, po ustaleniu jego danych osobowych, miłośnik nocnych przejażdżek autem został zwolniony. Według nieoficjalnych informacji chodzi o jednego z legionowskich radnych, nieprzychylnego wobec obecnych władz miasta i za pośrednictwem internetu często dającego temu wyraz. Za popełnienie wykroczenia z art. 65 Kodeksu wykroczeń grozi kara ograniczenia wolności albo grzywna.
Gadget/źródło: PAP