Legionovia KZB Legionowo kończy przygotowania do rundy wiosennej. Już w tę sobotę podopieczni trenera Marcina Sasala rozegrają pierwszy ligowy mecz. Ich przeciwnikiem będzie Unia Skierniewice. O tym jak drużyna przepracowała okres przygotowawczy, o zimowych sparingach, stracie do lidera, o zmianach personalnych w klubie, a także o przygotowaniach rezerw do rundy wiosennej rozmawiamy z prezesem Legionovii, Dariuszem Ziąbskim.

Czy jest pan zadowolony z tego jak drużyna przepracowała zimę? Patrząc chociażby na wyniki sparingów, z których dwa Legionovia zremisowała, a resztę wygrała, to na zbliżającą się rundę rewanżową można chyba patrzeć z optymizmem?

Do wyników sparingów nie można przywiązywać zbyt dużej wagi, bo to są przecież gry kontrolne, podczas których również i przeciwnicy testują różne warianty gry, a zespoły są na różnym etapie przygotowań. Zwycięstwa, ale też i mecze bez porażek, budują jednak w zespole większą dyscyplinę i wiarę w to, że można wygrywać i zdobywać punkty. Chcielibyśmy, żeby to się również przełożyło na mecze ligowe, a jak będzie, to się już niedługo przekonamy. Cały czas po cichu liczymy, że uda się odrobić stratę tych ośmiu punktów do Sokoła Aleksandrów Łódzki i w czerwcu będziemy się cieszyli z awansu.

Porozmawiajmy teraz o zmianach kadrowych w drużynie. Zimą z klubem pożegnało się trzech piłkarzy, przybyło dwóch. Trzon zespołu pozostał jednak ten sam.

Odeszli od nas Grzegorz Mazurek, Daniel Gołębiewski i Slaven Jurisa. Już poprzedni trener nie widział w Mazurku potencjału na to, aby mógł on być wiodącą postacią w zespole. Dostał więc od nas wolną rękę w poszukiwaniu klubu i wrócił do swojej macierzystej drużyny, do Żmigrodu. Daniel Gołębiewski to z kolei zawodnik starszy i doświadczony, ciężko mu więc było łączyć grę w Legionovii z prowadzoną działalnością biznesową. Wrócił więc do Nasielska, do ligi okręgowej. Jedyna poważniejsza strata to odejście Slavena Jurisy. Sprawy osobiste zatrzymały go jednak u siebie kraju. Jego partnerka spodziewa się bowiem dziecka, a ponieważ pojawiły się jakieś komplikacje związane z ciążą, Slaven musiał zostać z nią na miejscu. Bardzo tego żałujemy, bo był on taką postacią, która wielokrotnie potrafiła poderwać zespół do walki w momencie, gdy drużynie nie szło.

Piłkarze, którzy zasilili kadrę Legionovii to z kolei dwaj byli zawodnicy drugoligowego Znicza Pruszków.

Pierwszy z nich to Jakub Kabala, boczny ewentualnie środkowy obrońca. Jest to doświadczony zawodnik, który dość długo gra już na boiskach Mazowsza i liczymy na to, że będzie to właśnie to ogniwo, które pomoże nam w tym abyśmy tyle bramek nie tracili po stałych fragmentach gry. Jego warunki fizyczne predestynują go bowiem do tego, żeby zabezpieczył nam ten wariant boiska. Drugi piłkarz to Karol Podliński. Jest to napastnik o bardzo dobrych warunkach fizycznych, który praktycznie w każdym sparingu strzelał bramki, a jak nie strzelał to miał współudział przy golach zdobywanych przez innych zawodników. Liczymy więc na to, że będzie on teraz taką typową dziewiątką. Zawodnicy, którzy jesienią grali na tej pozycji nie strzelali niestety zbyt dużo bramek. Myślę, że z tych sytuacji, które będą mu stwarzali koledzy, Karol będzie miał sporo okazji do tego, żeby nam tych bramek nastrzelać.

Nową twarzą w drużynie jest też trener, Marcin Sasal. Osoba bardzo doświadczona i doskonale znana w piłkarskim światku.

Zdecydowanie tak. Marcin Sasal pracował na wszystkich szczeblach kariery trenerskiej, od B Klasy, poprzez Ekstraklasę aż po Reprezentację Polski, w różnych kategoriach wiekowych. To co się zmieniło w drużynie wraz z jego przyjściem to na pewno to, że od samego początku jest rywalizacja w zespole i to na każdym szczeblu. Nawet jeśli idzie o wagę czy pomiar tkanki tłuszczowej. Na pewno jest też dzisiaj większa dyscyplina w drużynie. Nie wiem, czy to się wiąże z tym, że obecny szkoleniowiec ma trochę mocniejsze nazwisko niż jego poprzednik, ale patrząc na to jak zespół funkcjonuje podczas zajęć widać, że jest pełen profesjonalizm. Liczymy więc, że może nie będzie takiego bałaganu i w szatni i na boisku, a każdy będzie wiedział co ma robić. Trener dużo czasu poświęca na taktykę, ustawienie zespołu i korektę błędów. Zobaczymy więc jak to będzie. Znamy przecież takie przypadki, że przychodził najlepszy trener, a drużyna nie grała. Liczymy jednak, że przy tym szkoleniowcu i przy tym składzie personalnym, drużyna włączy się do walki o awans do drugiej ligi.

Myśli pan, że tę stratę do Sokoła uda się odrobić? Czy też może lepiej te marzenia o awansie odłożyć na przyszły sezon, a teraz skupić się raczej na zbudowaniu silnej drużyny?

Chcielibyśmy oczywiście do drugiej ligi awansować jeszcze w tym sezonie. Jeżeli by to nam się jednak nie udało, to w przyszłym roku będziemy obchodzili 90-lecie naszego klubu i wtedy ten awans były na pewno taką wisienką na torcie tego naszego jubileuszu.

To na koniec porozmawiajmy jeszcze o drugiej drużynie. Jak rezerwy przepracowały zimę?

Muszę przyznać, ze razem zresztą zarządu klubu jesteśmy zbudowani tym jak chłopcy pracują i jak wyglądają obecnie w sparingach. To jest bardzo młody zespół, bo grają tam już zawodnicy z rocznika 2003, a nieraz i 2004. Na jesieni to była tak naprawdę taka trochę zbieranina chłopaków, którzy po prostu ze sobą grali. Raz lepiej, raz gorzej. Teraz widać już tę pracę, którą włożyli w grę. Trenują pięć razy w tygodniu, a w weekendy grają sparingi i wygrywają z zespołami teoretycznie mocniejszymi od siebie. Trudno powiedzieć, czy tak samo będzie w lidze, bo trzeba pamiętać, że tam dojdzie jeszcze stres. Dla tych młodych chłopaków świadomość gry o punkty, gdzie każdy błąd może być nie do naprawienia, może być bowiem bardzo stresująca. W tabeli jesteśmy jednak na takim miejscu, że przy kilku wygranych, będziemy mogli na spokojnie tych młodych chłopców ogrywać. A kto wie, może już niedługo otrzymają oni szansę, żeby grać na murawie głównego stadionu dla kibiców z Legionowa. To się już zresztą powoli dzieje. Jest przecież wymóg, aby w pierwszej drużynie grali młodzieżowcy. Zamiast więc ściągać z Polski zawodników, którzy wcale nie są lepsi od naszej młodzieży, wspólnie z trenerem postanowiliśmy postawić na naszych wychowanków.

Dziękuję za rozmowę.