fot. arch. R. Glapiak

Na ostatni mecz rundy jesiennej siatkarki DPD Legionovii jechały ze świadomością, że nie wpłynie on na ich miejsce w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet. I choć to zapewne nie brak presji sprawił, że z Bielska-Białej wróciły bez choćby punktu, fakt pozostaje faktem – tuż przed Gwiazdką fajny prezent dostały zawodniczki z Podbeskidzia.

W odróżnieniu od punktujących ostatnio rywalek, w ekipie BKS Profi Credit Bielsko-Biała trudno było przed sobotnim (22 grudnia) meczem o optymizm. Nie skłaniały do niego poprzednie spotkania, przebiegające mocno poniżej oczekiwać zawodniczek, trenerów i kibiców. Własna hala oraz przedświąteczna motywacja zrobiły jednak swoje. W pierwszym secie podopieczne Bartłomieja Piekarczyka zagrały tak, jak na pewne siebie gospodynie przystało. Prezentując zdecydowanie lepszą skuteczność w ataku, bielszczanki bez większych problemów wygrały do 17.

Choć z początku wydawało się, że obraz gry pozostanie bez zmian, druga odsłona była o wiele ciekawsza i emocjonująca. Legionowianki stopniowo łapały swój rytm i nawiązywały równorzędną walkę. Ciekawie zrobiło się przy stanie 12:11, gdy trener DPD Legionovii zbyt gwałtownie zaprotestował przeciwko błędnej jego zdaniem decyzji sędziów. Otrzymał za to czerwoną kartkę, a u jego podopiecznych znów coś się zacięło. Tym razem na krótko. W końcówce dziewczynom z DPD Areny udało się wyrównać, a dzięki piorunującemu finiszowi wygrać seta 25:22.

Mimo przegranej, a może właśnie dzięki niej, do kolejnej partii gospodynie przystąpiły wyjątkowo zmotywowane. Przełożyło się to na lepszą od rywalek skuteczność, w czym bardzo pomogło wejście kapitan Katarzyny Koniecznej. Jej ataki stały się zmorą dla legionowianek i pozwoliły ich przeciwniczkom zdobyć wysoką przewagę, umożliwiającą spokojną grę przez resztę seta. Dość powiedzieć, że bielszczanki wygrały go dziesięcioma punktami, 25:15.

Będąc na fali, mając sukces na wyciągnięcie ręki, BKS Profi Credit czwartą odsłonę zaczął koncertowo. Prowadząc już 8:2, znów mógł spokojnie rozgrywać akcje i dokładnie realizować założenia taktyczne. A legionowiankom zaczęły trząść się ręce. Nie radziły sobie z zagrywkami rywalek, często też były blokowane na siatce. Dzięki temu na długo przed końcowym gwizdkiem kibice zgromadzeni w hali pod Dębowcem mogli być pewni zwycięstwa swej drużyny. Czwartego seta BKS Profi Cedit Bielsko-Biała wygrał 25:17, a całe spotkanie 3:1.

Jako się rzekło, sobotnia porażka nie wpłynęła na pozycję DPD Legionovii. Po przedostatniej kolejce było wiadomo, że klub zakończy rundę na szóstym miejscu. Ekipa trenera Piotra Olenderka odniosła w niej pięć zwycięstw i doznała sześciu porażek. Czasu na odpoczynek siatkarki nie mają wiele. Start rundy rewanżowej nastąpi już 5 stycznia. Do tego w Legionowie naprawdę „na bogato”, bo o 14.45 Nowianki rozpoczną w DPD Arenie mecz z Chemikiem Police. I może wtedy, skoro nie udał im się gwiazdkowy, sprawią wszystkim noworoczny prezent…?

BKS Profi Credit Bielsko-Biała – DPD Legionovia Legionowo, 3:1 (25:17, 22:25, 25:15, 25:16)
DPD Legionovia: Polak, Kicka, Wójcik, Jasek, Olenderek, Górecka, Ada Adamek (libero) oraz Aga Adamek (libero), Tanner i Pickrell.
BKS Profi Credit: Nowicka, Konieczna, Różański, Wellna, Herelova, Moskwa, Maj-Erwardt (libero)
MVP: Julia Nowicka

Poprzedni artykułPowtórka z rozgrywki
Następny artykułWrócił jako trener
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.