W ubiegłym tygodniu siatkarki DPD Legionovii zaliczyły dwa ligowe mecze. Z perspektywy ich zdobyczy punktowej była to klasyczna gra w kratkę. Po zdecydowanym domowym zwycięstwie z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski legionowianki musiały na wyjeździe uznać wyższość Developresu SkyRes Rzeszów. W pierwszym przypadku nie tracąc seta, w drugim – ani jednego nie wygrywając.

Zanim jeszcze rozpoczęło się środowe spotkanie, było widać i słychać, że pierwszymi wygranymi są… organizatorzy. Od początku sezonu klubowi działacze na różne sposoby zachęcają kibiców do częstego odwiedzania Areny i w tym przypadku też dopięli swego – mecz obejrzało ponad 900 osób. Większość z nich, oprócz skromnej grupy sympatyków gości, raczej swej decyzji nie żałowała.

Wspomagane głośnym dopingiem, niepokonane dotąd u siebie miejscowe zaserwowały im świetne widowisko. Weszły w mecz bardzo dobrze, obejmując prowadzenie 6:1. KSZO zdołało jednak odrobić stratę i doprowadzić do stanu 9:9. Wtedy podopieczne Piotra Olenderka znów zaczęły odjeżdżać rywalkom i tym razem zdołały utrzymać przewagę, wygrywając seta do 21. Wtedy jeszcze trudno było lokalnym kibicom mieć pewność, że ich drużyna pociągnie tak mocno do końca. W pierwszej, wyrównanej fazie kolejnej partii nic jeszcze na to nie wskazywało. Ale później niesione dopingiem legionowianki szybko i konsekwentnie powiększały prowadzenie i nie czując oddechu przeciwniczek na plecach, gładko zwyciężyły do 17. Świetna postawa w przyjęciu i obronie – tu wyróżniały się Beata Olenderek wraz z Adrianą Adamek, wspomagana skutecznymi atakami Kristiny Kickiej oraz Małgorzaty Jasek, pozwoliły rozkręconym na dobre gospodyniom powtórzyć to samo w trzecim secie. Z ostrowianek kompletnie zeszło powietrze i ugrały w nim zaledwie 14 punktów.

DPD Legionovia Legionowo – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:0 (25:21, 25:17, 25:14)
Legionovia: Polak, Kicka, Górecka, Olenderek, Skorupa, Wójcik, Adamek (libero) oraz Jasek.
KSZO: Słonecka, Geyko,Wojtowicz,Trach, Miros, Dorsman, Kucińska (libero) oraz Grzechnik.
MVP: Beata Olenderek

Jadąc po kilku dniach do Rzeszowa, DPD Legionovia na powtórzenie środowego scenariusza liczyć raczej nie mogła. Mimo że gospodynie wystąpiły osłabione brakiem Helene Rousseaux, były faworytkami spotkania. W wywiązaniu się z tej roli siatkarki z Areny nie zamierzały im jednak pomagać. Zaczęły obiecująco, skutecznie atakując i dobrze pracując blokiem. Niestety, przy stanie 8:8 rzeszowianki odskoczyły na trzy punkty, a dzięki precyzyjnym atakom Katarzyny Zaroślińskiej-Król z czasem przewagę jeszcze powiększyły. Ambitne legionowianki zdołały jednak wyrównać i przy wyniku 20:20 wszystko było jeszcze możliwe. Lecz finisz należał do gospodyń, które wygrały seta trzema punktami.

Niezrażone takim obrotem sprawy przyjezdne drugą partię rozpoczęły z podobnym animuszem. Z każdą kolejną piłką, w dużej mierze dzięki skutecznym atakom ze skrzydeł, coraz lepiej radziły sobie jednak ich rywalki. Legionowianki dzielnie goniły wynik, ale dopaść rywalek już nie zdołały. Przegrały seta do 21. I chcąc wywieźć z Rzeszowa choćby punkt, kolejnego przegrać nie mogły. Być może dlatego po zmianie stron miała miejsce najbardziej wyrównana część spotkania. Siatkarki walczyły punkt za punkt, przez co do ostatniej piłki kibice Developresu nie mogli być pewni zwycięstwa miejscowych. Przyszło im ono, dzięki atakowi Zaroślińskiej-Król, dopiero po zdobyciu 26 „oczka”. Legionowianki, chociaż przegrały 0:3, mogły jednak opuszczać Rzeszów z podniesionymi głowami.

Developres SkyRes Rzeszów – DPD Legionovia Legionowo 3:0 (25:22, 25:21, 26:24)
Deleopres: Witkowska, Hawryła, Blagojević, Barakowa, Mlejnkova, Zaroślińska-Król, Sawicka (libero) oraz Medyńska (libero), Rabka, Hatala
Legionovia: Jasek, Olederek, Górecka, A. Wójcik, Kicka, Tanner, Ad. Adamek (libero) oraz Polak, Pickrell
MVP: Blagojević (Developres)

Poprzedni artykułRozbiegany wózek
Następny artykułUniwerek oblał egzamin
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.