W szesnastej kolejce rozgrywek pierwszej ligi piłkarzy ręcznych, KPR Legionowo, po bardzo dobrym meczu, pokonał Pomezanię Malbork 32:23 i bardzo przybliżył się do awansu do PGNiG Superligi. Gospodarze od początku objęli prowadzenie i kontrolowali przebieg meczu do końcowej syreny, prowadząc nawet jedenastoma bramkami. W sobotę 16 lutego (godz. 1600) KPR zagra na wyjeździe zespołem Wójcik Meble Elbląg.

Chociaż to dopiero początek rundy rewanżowej, to sprawa awansu do Superligi z pierwszego miejsca w grupie A pierwszej ligi mogła zostać już praktycznie przesądzona, bo zajmujący pierwsze miejsce w tabeli KPR zmierzył się z dwoma goniącymi go drużynami. Przed tygodniem lider przegrał w Gdańsku i rywale na pewno poczuli, że może im się udać odrobić straty do zespołu z Legionowa. Trener Jarosław Cieślikowski przyjął porażkę z Wybrzeżem bez przesadnej nerwowości, bo był pewny, że drużyna jest dobrze przygotowana i porażka z Wybrzeżem wpłynie mobilizująco na zawodników.

Sobotni mecz z Pomezanią Malbork był prawdziwym testem dla KPR Legionowo. Porażka w tym spotkaniu mogła spowodować, że rywalizacja o pierwsze miejsce w grupie będzie się toczyła do końca rozgrywek. Zwycięstwo stawiało gospodarzy w bardzo komfortowej sytuacji. Trzy punkty przewagi nad grupą goniącą lidera, to poważna zaliczka, tym bardziej, że miałby za sobą rywalizację z najtrudniejszymi przeciwnikami.

Już początek meczu pokazał, że KPR tym razem nie popełni błędów z Gdańska i będzie grał znacznie skuteczniej. W akcjach ofensywnych gospodarzy widać było szybkość i zdecydowanie. Ponieważ defensywa legionowska również spisywała się bardzo dobrze i po dziesięciu minutach gospodarze prowadzili 6:2. Tym razem nie nastąpił przestój. KPR wciąż grał bardzo dobrze powiększając swoją przewagę po trzydziestu minutach do sześciu goli (15:9).

Sześciobramkowa zaliczka nie zadowoliła lidera i po przerwie gospodarze nadal zwiększali swoja przewagę. Po 41 minutach gry było już 22:11, ale w tym momencie w szeregi KPR-u wkradło się rozluźnienie. Kilka niecelnych rzutów i prostych strat spowodowało, że Pomezania zdołała zmniejszyć straty do pięciu bramek. Końcówka jednak ponownie należała do drużyny Jarosława Cieślikowskiego. Przewaga KPR Legionowo ponownie zaczęła wzrastać i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 32:23.

KPR Legionowo ma pięć punktów przewagi nad Wybrzeżem Gdańsk oraz siedem nad Pomezanią, ale te dwie drużyny rozegrały o jeden mecz mniej, więc przewaga lidera nad tymi dwoma ekipami jest faktycznie mniejsza o dwa punkty. Wydaje się, że jest to wystarczająca zaliczka, aby dowieźć ją do końca rozgrywek. Tym bardziej, że głównych rywali drużyny z Legionowa czekają jeszcze mecze pomiędzy sobą.

Lider teraz nie może sobie pozwolić na potknięcia z teoretycznie słabszymi drużynami. W najbliższą sobotę 16 lutego (godz. 1600) legionowianie zagrają na wyjeździe z drużyną Wójcik Meble Elbląg. Gospodarze zajmują szóste miejsce w tabeli. W pierwszej rundzie KPR pokonał na własnym boisku zespół z Elbląga 30:27, a więc nie był to mecz jednostronny i rewanż może okazać się bardzo trudny.

KPR Legionowo – SPR Polski Cukier Pomezania Malbork 32:23 (15:9)

Kary: KPR 10 – Pomezania 10.

KPR: Szałkucki, Rybicki – Ciok 5, Kasprzak 5, Szmulik 5, Lisicki 4, Zasikowski 4, Wiak 3, Pomiankiewicz 2, Suliński 2, Albin 1, Kwiatkowski 1.

Pomezania: R. Kądziela, Sibiga – Cieślak 5, Babicki 4, Kawczyński 3, Lipiński 3, Boneczko 2, Bujnowski 2, Cielątkowski 2, Derdzikowski 1, Walasek 1, Hanis, Jaszczyński, P. Kądziela.