Forma Siódemki Legionovii, na kilka dni przed startem Orlen Ligi, jest wciąż wielką niewiadomą. Po słabych występach w turniejach w Bobolicach i w Legionowie, Siódemka zagrała w Memoriale Krzysztofa Kowalczyka w Warszawie, oraz dwukrotnie zmierzyła się z AZS-em Białystok. W Warszawie wygrały wszystkie mecze, ale miały dużo słabsze rywalki. Dwumecz w Białymstoku wypadł na remis. W piątek ruszają rozgrywki Orlen Ligi.

 Już w najbliższy piątek, 5 października, Siódemka Legionovia rozegra pierwszy mecz w Orlen Lidze. Drużyna trenera Wojciecha Lalka ma już za sobą wszystkie gry kontrolne i niestety, ich wyniki nie mogą napawać optymizmem legionowskich kibiców. W dwóch turniejach, w Bobolicach i Legionowie, Siódemka grała słabo.

 W Warszawie średnio

Przed tygodniem legionowianki wygrały Memoriał Krzysztofa Kowalczyka, ale poza pierwszoligową Spartą Warszawa, wystąpiły tam wyłącznie drużyny drugoligowe, więc poziom turnieju nie był wysoki. Jak było do przewidzenia, podopieczne Wojciecha Lalka łatwo poradziły sobie z drużynami występującymi w niższych ligach. Trener miał tu również okazję sprawdzić wszystkie zawodniczki i różne warianty gry. Ale nie brakowało w trakcie tych zawodów także bardzo słabych momentów, które nie usprawiedliwia fakt, że to tylko turniej towarzyski. Po prostu drużynie z Orlen Ligi nie wypada tracić setów z drugoligowcem, albo nawet grać seta, w którym wynik jest niepewny do końca partii. A tymczasem, w jednym z meczów z drugoligowcem, Siódemka przegrywała 1:11. Można jednak przyjąć, że gry z drugoligowcami trener potraktował wyjątkowo treningowo.

 W Białymstoku na remis

W sobotę i niedzielę Legionovia miała zagrać w turnieju w Białymstoku. Zawody zapowiadały się bardzo atrakcyjnie, bo legionowianki miały rywalizować z AZS-em Białystok, Urałoczką Jekaterynburg i Atlantą Baranowicze. Niestety, drużyny z Rosji i Białorusi odwołały swój przyjazd do Białegostoku i legionowianki ostatecznie musiały się zadowolić dwumeczem AZS-em. Była to swego możliwość sprawdzenia swoich umiejętności na tle drużyny, z którą Siódemka będzie najprawdopodobniej walczyła o bezpieczne miejsce w tabeli. AZS powszechnie jest uważany za zespół. Któremu trudno będzie w obecnym sezonie uratować się przed spadkiem. Tak było w dwóch poprzednich sezonach, kiedy białostoczanki dopiero w barażach obroniły Plus Ligę. Zanosiło się nawet, że przezywający ogromne problemy finansowe klub nie otrzyma licencji, ale ostatecznie działaczom udało się dopełnić wszystkich formalności.

W pierwszym meczu wygrały gospodynie 3:1. Siódemka w tym spotkaniu nie zaprezentowała się najlepiej, powtarzając wiele błędów z poprzednich meczów towarzyskich. Pocieszające było jednak to, że zaprezentowały także kilka okresów lepszej gry. W rewanżu role się odwróciły. Zespół Wojciecha Lalka zagrał znacznie lepiej i tym razem wygrał 3:1.

 W piątek z Atomem

Zwycięstwo w ostatnim sparingu może być dobrym znakiem przed ligą, ale trudno się przesadnie zachwycać po pokonaniu jednej z najsłabszych drużyn występujących w Orlen Lidze. Jeżeli oceniać przygotowanie Siódemki do sezonu na podstawie meczów kontrolnych, to trzeba się bardzo obwiać o wyniki zespołu w zbliżającym się sezonie. A już w najbliższy piątek 5 października, o godz. 2000 legionowianki czeka pierwszy mecz o punkty. Siódemka Legionovia podejmie w Arenie mistrzynie Polski Atom Trefl Sopot. Żeby urwać seta mistrzyniom Polski, nie wystarczy gra, jaką legionowianki zaprezentowały w Białymstoku. „Lalki” muszą dać z siebie 100% swoich możliwości i być może postarają się o jakąś miłą niespodziankę.