Żwawym, pobudzającym czardaszem rozpoczęło się 14 lutego wydarzenie, podczas którego słowo „miłość” wypowiadano często i odmieniano przez wszystkie przypadki. Czyniąc to, oczywiście, nieprzypadkowo. Wymarzoną do tego okazją stał się darmowy dla publiczności i organizatorów koncert zatytułowany „Walentynki z operetką”, jaki w ramach obchodów 25-lecia Samorządu Województwa Mazowieckiego zagościł w sali widowiskowej legionowskiego ratusza.

Objeżdżająca Mazowsze kulturalna karawana nie zatrzymuje się, co zrozumiałe, wszędzie. W Legionowie zrobiła to już jednak nie po raz pierwszy i jak wynika z zapowiedzi, raczej nie ostatni. – Bardzo dobrze, że posiadamy w Legionowie swoją sejmikową radną, panią Anię Brzezińską, i dzięki jej aktywności mamy tu kolejny, po kolędowym, koncert, ale tym razem w dniu zakochanych i już w nieco luźniejszej, weselszej formule. To nas cieszy, bo za inne koncerty musimy płacić z pieniędzy podatników, a tutaj mamy to niejako za darmo. I dzięki temu prawie trzystu mieszkańców Legionowa może ten koncert zobaczyć – cieszy się prezydent Roman Smogorzewski.

Zobaczyć, a przede wszystkim usłyszeć. Na ratuszowej scenie wystąpili tego wieczoru śpiewacy Warszawskiej Opery Kameralnej. Akompaniował im zespół Strauss Ensemble pod kierownictwem Artura Jaronia, specjalizujący się w wykonywaniu muzyki wiedeńskiej. – Zaprezentujemy dziś najsłynniejsze arie musicalowe, no i dużo duetów operetkowych z największych operetek Franca Lehara, Johanna Straussa, czy też Imre Kalmana – zdradzili przed występem sopranistka Dorota Ritz oraz tenor Paweł Wisnar. Co ciekawe, akurat w śpiewaniu o miłości stanowią oni wręcz modelowy wzór scenicznej wiarygodności. Od ponad dekady, również poza sceną, są bowiem dla siebie mężem i żoną. – Miłość jest najważniejsza, a najpiękniejsze jest to, że możemy wyrażać ją na scenie; że możemy to ludziom pokazywać i że mogą oni poczuć tę wspaniałą energię miłości – mówi śpiewak.

Zanim ową energią wykonawcy zasilili legionowską publiczność, powitały ją dobrze jej znane dwie panie: wspomniana już Anna Brzezińska oraz Sylwia Krzyżanowska-Grabiec, zastępczyni dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury. – Mamy miłość rodzicielską, miłość przyjacielską, miłość do drugiego człowieka. Ale dzisiaj na pewno połączy nas miłość do muzyki. Życzę państwu pięknych wrażeń i żeby ta wspaniała muzyka wypełniała państwa serca i otulała państwa na co dzień – powiedziała mazowiecka radna. Na co dzień, no i od muzycznego święta, jakim w Legionowie był właśnie specjalny walentynkowy koncert.

Kończąc miłosny wątek, warto wspomnieć o innym obliczu Walentynek – tym marketingowym. To m.in. z jego powodu prezydent Legionowa stosunek do nowych, „importowanych” świąt w rodzaju Halloween albo rzeczonego Valentine’s Day ma, jak przyznaje, dosyć szorstki. – Nie jestem głębokim fanem takiej amerykanizacji naszego życia kulturalnego. Czuć za tym biznes. Kończy się czas zakupów, nadchodzi martwy okres, więc korporacje wymyślają coś, żebyśmy wciąż te pieniądze jednak wydawali. Chociaż akurat nie mam nic przeciwko świętowaniu miłości. Wręcz odwrotnie. Miłość między ludźmi powinno celebrować się codziennie, bo coraz więcej jest wokół nas agresji, coraz więcej jest rozwodów. A o miłość trzeba dbać. I nawet jeśli niektórzy robią to tylko raz w roku, z okazji tego święta, to może i dobrze, że chociaż raz w roku – uśmiecha się Roman Smogorzewski. Co prawda, to prawda. Od czegoś przecież trzeba zacząć…

Poprzedni artykułZostał jeszcze tydzień
Następny artykułNiezły kFIATek
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.