Uformowana niedawno Młodzieżowa Rada Miasta Legionowo do publicznej świadomości postanowiła wejść tanecznym krokiem. A skoro tak, jej członkowie – korzystając z podpowiedzi starszych speców od masowej rozrywki – zaprosili na parkiet swoich rówieśników, aby wspólnie zabawić się na jedynej w swoim rodzaju dyskotece. Takiej, która odbywa się… w ciszy.

– Pomyśleliśmy, że to świetna metoda na to, by nas troszkę zjednoczyć, bo chociaż wszyscy mieszkamy w Legionowie, to aż tak bardzo się każdy z każdym nie znamy. Dlatego wydaje mi się, że takie akcje są naprawdę dobrym sposobem na to, żeby się lepiej poznać i na pewno będzie ich więcej. Mamy już kilka pomysłów, ale na razie wolimy ich nie zdradzać. O wszystkim będziemy informować na bieżąco, bo nie chcę obiecywać czegoś, co potem nie wypali – zapowiada Klaudia Michajłow, przewodnicząca Młodzieżowej Rady Miasta Legionowo. Na pierwszy ogień młodzi radni zaproponowali więc imprezę, która wypalić z całą pewnością musiała – zdobywające coraz większą popularność silent disco. – Znam takie dyskoteki z Warszawy i bardzo chciałam, żeby zaistniały one także u nas w Legionowie. A że pojawiła się taka możliwość, więc poprzez współpracę z młodzieżową radą miasta z niej skorzystaliśmy. Dopracowaliśmy wszystko z osobami, które bardziej znają się na organizacji takich imprez, no i fakt jest taki, że za chwilę rozpocznie się tu silent disco – mówiła tuż przed jej rozpoczęciem Zuzanna Gruszczyńska z Urzędu Miasta w Legionowie.

Słowo „silence” po angielsku oznacza ciszę. I dobrze oddaje charakter zabawy, której uczestnicy tańczą ze słuchawkami na uszach. A o ich muzyczną zawartość dba aż trzech didżejów, zwiększając przez to szanse na trafienie w gusta każdego z uczestników. – Na przykład jestem ja, no i jesteś ty, przychodzimy tu razem, ale ty możesz słuchać kompletnie innej muzyki niż ja. A bawimy się razem. Bardzo fajne jest też to, że można to robić na powietrzu, nawet po godzinie 22.00, bo muzykę słyszy tylko osoba, która ma na uszach słuchawki. Więc jeżeli ta pierwsza dyskoteka wyjdzie fajnie, a wyjdzie, chcielibyśmy przenieść to w wakacje na powietrze – dodaje przedstawicielka ratusza.

Pierwsze w dziejach miasta silent disco, przy organizacyjnym wsparciu obecnych na miejscu, pomagających m.in. w dystrybucji słuchawek pań z biura „dorosłej” rady miasta, ugościła w swojej sali gimnastycznej Królewska Dwójka. Co by nie mówić, 9 lutego przechodząc tym samym do historii. – Jesteśmy zawsze otwarci na nowe inicjatywy, na innowacje, na wyzwania. A że jest to inicjatywa z ramienia urzędu miasta i młodzieżowej rady miasta, chętnie otworzyliśmy się na taką współpracę – przyznaje Anna Lewandowska, dyr. Liceum Ogólnokształcącego nr 2 w Legionowie. Około ćwierć tysiąca młodych ludzi od pierwszej piosenki potwierdziło, że cicha dyskoteka była świetnym pomysłem. Czasem, jak przy popularnej belgijce, wszystkie słuchawki zaczynały pulsować jedną barwą, częściej zaś świeciły w trzech kolorach. Najważniejsze było jednak coś innego: ani przez chwilę nikt nie podpierał w piątek ścian. Lecz jeśli ktoś myślał, że podczas silent disco na sali panuje sterylna cisza, mógł być nieco zaskoczony. Śpiewający na głos ulubione hity młodzi ludzie skutecznie się z nią bowiem rozprawili. – To ciekawa inicjatywa, szczególnie dla tych, którzy niekoniecznie chcą słuchać głośnej muzyki albo nie biorą bezpośredniego udziału w dyskotece, tylko się jej przyglądają. No i na pewno tak jest lepiej dla sąsiadów – śmieje się dyrektorka Królewskiej Dwójki.

Sądząc po powodzeniu inauguracyjnej „dyskoteki po cichaczu”, kolejne są zapewne tylko kwestią czasu. Nie może być inaczej, skoro ta pierwsza odbiła się tak głośnym echem…

Poprzedni artykułOgnisty obiad
Następny artykułNaganne zachowania, szybka reakcja
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.