Kiedy przed rokiem, dobita niedostatecznym finansowaniem przez Narodowy Fundusz Zdrowia, znikała z mapy Legionowa prywatna przychodnia lekarska na osiedlu Młodych, wielu mieszkańców usiłowało do jej zamknięcia nie dopuścić. Bez skutku. Wygląda jednak na to, że – po części dzięki działaniom ratusza – przy ul. Suwalnej może pojawić się inna, całkiem nowa placówka świadcząca podstawową opiekę zdrowotną.

Gospodarka rynkowa ma swoje prawa. Nie mogąc finansowo dopiąć budżetu przychodni, w prowadzącej ją firmie zapadła jedyna sensowna, wymuszona okolicznościami decyzja: zamykamy! Przy otrzymywaniu rocznie około 178 zł na każdego zapisanego pacjenta (bez względu na to, ile razy odwiedza on lekarza i z jakich korzysta badań – przyp. red.), aby działalność nie przynosiła strat, do przychodni muszą być zapisani zarówno pacjenci, którzy udają się do niej często, jak i ci, którzy zaglądają tam sporadycznie. Według ludzi związanych z branżą medyczną, przy około 2500-3000 „zaksięgowanych” pacjentach da się do tego interesu nie dołożyć. W opisywanym przypadku było ich najwyraźniej o wiele mniej. A i sam wynajmowany na ten cel budynek nie do końca spełniał współczesne standardy przewidziane dla tego typu placówek. To już jednak historia.

Od razu po zamknięciu zakładu jej nowy rozdział zaczęły pisać zarówno władze miasta oraz radni, jak i inni grupa okolicznych mieszkańców, próbując szukać wyjścia z tej trudnej sytuacji. A ponieważ pisali wytrwale i do skutku, w wyniku tej współpracy „ponad receptami” pojawiła się szansa na pozytywne rozwiązanie sprawy. Z początkiem czerwca gruchnęły z legionowskiego ratusza wieści zapowiadające świetlane perspektywy na pozyskanie inwestora, który zbuduje na osiedlu Młodych przychodnię zdrowia. Prezydent Legionowa zapowiedział nawet ogłoszenie przetargu dotyczącego dzierżawy działki przy ul. Suwalnej pod działalność na rzecz podstawowej opieki zdrowotnej (lekarze pediatrzy i rodzinni) oraz innych usług zdrowotnych, na przykład porad lekarzy specjalistów.

Podczas majowego posiedzenia Komisji Zdrowia, Bezpieczeństwa i Spraw Społecznych Roman Smogorzewski poinformował zasiadających w niej radnych o rozmowach prowadzonych z przedsiębiorcą zainteresowanym prowadzeniem w tej części miasta właśnie tego rodzaju działalności. – Przygotowałem kilka propozycji nieruchomości, które mogłyby być przedmiotem tej, niezwykle potrzebnej w tej części Legionowa, inwestycji. Przyszły inwestor zaproponował działkę przy ul. Suwalnej. Choć nie jest ona położona w centrum osiedla, lecz kilka minut spaceru od niego, to jej powierzchnia pozwoli na postawienie większego budynku, a co za tym idzie, na zaoferowanie mieszkańcom szerszego wachlarza usług zdrowotnych – uważa prezydent.

Jak zapowiedział gospodarz ratusza, miejska spółka KZB Legionowo, jako zarządca przedmiotowej nieruchomości, ogłosi przetarg nieograniczony na prowadzenie tam usług na rzecz zdrowia. Zaznaczył przy okazji, że każdy będzie mógł do tego przetargu przystąpić oraz wskazał umowę dzierżawy jako jedyną w tym przypadku formę prawną dającą gwarancję, aby świadczono tam dokładnie takie usługi, na jakich zależy urzędowi i mieszkańcom. Wygląda więc na to, że diagnoza dla pacjentów z osiedla Młodych zaczyna wyglądać coraz bardziej optymistycznie. Wkrótce, już w ramach prowadzonej terapii, temat przychodni ma powrócić na jednej z najbliższych posiedzeń wspomnianej komisji zdrowia, na którą zostanie zaproszony potencjalny inwestor. Ma to być okazja do, z jednej strony, porozmawiania o jego biznesowej wizji, z drugiej zaś do zaprezentowania potrzeb, które zgłaszają okoliczni mieszkańcy, potencjalni pacjenci nowej przychodni. Oby tylko nie okazały się to wymagania, które przedsiębiorcę z jego budowlano-medycznych planów wyleczą…

Poprzedni artykułPłomienne pochwały
Następny artykułZostała kolejka
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.