Dawniej pierwszy dzień kalendarzowej wiosny świętowali głównie wagarowicze. Ale od 2005 roku 21 marca stał się również Światowym Dniem Osób z Zespołem Downa. Nieco żartobliwie określanym też, oczywiście nieprzypadkowo, Dniem Kolorowej Skarpetki. To od niego wziął swoją nazwę legionowski marsz, na którym obecność powinna być wręcz obowiązkowa.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/03/skarpetka02-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Nazwa marszu ma, jako się rzekło, solidne, genetyczne podstawy. – W 21 parze chromosomów, zamiast dwóch, są trzy. I właśnie ten trzeci chromosom narobił takiego kolorowego misz-maszu. Dlatego powinny być trzy skarpetki, a do tego różne. No ale wiadomo, że mamy tylko dwie nogi, więc chodzimy dzisiaj w dwóch skarpetkach – śmieje się Ewa Grzesznik, przewodnicząca Koła Pomocy Dzieciom Specjalnej Troski przy TPD w Legionowie. „Chodzimy”, rzecz jasna, podczas legionowskiego Marszu Kolorowej Skarpetki. W miniony wtorek kilkuset jego uczestników, z przedszkolakami i uczniami włącznie, znów zebrało się na miejskim rynku, aby wspólnie wyruszyć na krótki, lecz symboliczny i ważny spacer. – W dniu dzisiejszym organizujemy ten przemarsz po raz piąty, w tym dwa razy robiliśmy to wirtualnie. Mamy pierwszy dzień wiosny, ale ważniejszym świętem jest Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa. Bo to szczególny dzień dla osób z zespołem Downa i ich rodzin.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/03/skarpetka00-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Chociaż przez ostatnie lata w postrzeganiu osób z niepełnosprawnościami wiele zmieniło się na lepsze, do ideału wciąż jeszcze w Polsce daleko. Stąd konieczność regularnego przypominania rodakom, że tzw. normalność miewa rozmaite oblicza. – Jesteśmy tutaj po to, aby zamanifestować solidarność z osobami z zespołem Downa oraz ich rodzinami. Bo one są takie same jak my, pełnosprawni. Tak samo potrzebują szacunku, tolerancji i akceptacji. A poza tym dzieci z zespołem Downa to są takie barwne ptaki. Są najbardziej kochane, najbardziej radosne i najbardziej prawdomówne. Wszyscy myślą, że to jest ich wadą, natomiast one są po prostu czyste – dodaje Ewa Grzesznik.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/03/skarpetka07-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Wtorkowy marsz ulicą marszałka Piłsudskiego otwierał zarazem XII Dni Osób z Niepełnosprawnościami Miasta Legionowo i Powiatu Legionowskiego. Jego licznych, małych oraz dużych uczestników nietrudno było zobaczyć i usłyszeć. Głośno było też pod legionowskim ratuszem, gdzie oprócz jego gospodarza, wicestarosty tudzież innych oficjeli powitał piechurów perkusyjny zespół ze Szkoły Podstawowej w Łajskach. – Chciałem wam wszystkim podziękować za to, że tutaj dzisiaj jesteście i pokazujecie, że ci ludzie, którzy żyją obok nas, są dla nas bardzo ważni, że nie wyobrażamy sobie życia bez nich, że dają nam dużo siły, radości i są nam bardzo potrzebni na co dzień – powiedział prezydent Roman Smogorzewski. – Trzeba pamiętać o tym, że wszyscy jesteśmy jednakowi. A wy wszyscy jesteście wspaniałymi osobami i to naprawdę wielka sprawa, że możemy się razem spotkać tutaj, pod ratuszem – dodał wicestarosta Konrad Michalski. Do ciepłych słów samorządowcy dołożyli też m.in. rozdawane uczestnikom słodycze.
![](https://i0.wp.com/www.miejscowa.pl/wp-content/uploads/2023/03/skarpetka11-1024x576.jpg?resize=696%2C392)
Najważniejsze jest jednak to, co w Legionowie – z myślą o ludziach niepełnosprawnych – dzieje się na co dzień, a nie tylko przy okazji ich święta. – Jesteśmy wyjątkowym miastem, bo mamy aż dwa warsztaty terapii zajęciowej: przy ul. Zwycięstwa i w parafii Matki Bożej Fatimskiej. Finansujemy i wspomagamy też Koło Pomocy Dzieciom Specjalnej Troski. Jest wiele imprez, plenerów, kiermaszów, jest Fundacja „Promień Słońca”, którą wspomagamy – wylicza Roman Smogorzewski. Tak więc miasto i jego mieszkańcy sporo osobom z niepełnosprawnościami dają, ale też sami mogą dzięki nim zmieniać się na lepsze. – Dzięki nim uczymy się szanowania tego, co mamy. Uczymy się cieszenia się tym, co jest wokół nas. To są naprawdę cudowni i wspaniali ludzie, którym warto pomagać i ubogacają naszą wspólnotę, jaką jest miasto. Cieszę się, że już piąty raz odbył się u nas Marsz Kolorowej Skarpetki, jako wyraz solidarności i pokazania, że ci ludzie są dla nas bardzo ważni, bardzo potrzebni i mimo różnych odmienności są tacy sami jak my – podsumowuje prezydent Legionowa.
Warto o tym pamiętać. I umieć dostrzec, jak bardzo wyjątkowość może być normalna.