Powiatowi strażacy swoje święto obchodzili, jak to mają w zwyczaju, z dużą pompą. Fetując je wprawdzie później niż wynikałoby z kalendarza, nie zmienia to jednak faktu, że po trzyletniej przerwie za takimi uroczystościami zdążyli już trochę zatęsknić. Tym chętniej więc zawodowcy oraz ochotnicy spotkali się w sobotę (14 maja) przed legionowską siedzibą Państwowej Straży Pożarnej, aby uczcić swego patrona i na chwilę odetchnąć od trudów służby.

Swoich podwładnych oraz oficjalnych gości powitał sam szef jednostki. On też jako pierwszy przemówił do zebranych. – Ostatnie trzy lata to okres wielkiego wysiłku, zarówno dla funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej, jak i druhów Ochotniczych Straży Pożarnych, działających razem w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Działając w ramach restrykcji sanitarnych, mierzyliśmy się z wyzwaniami pandemii. Dostarczaliśmy żywność osobom w kwarantannie, dowoziliśmy na szczepienia, prowadziliśmy odkażanie miejsc publicznych, dostarczaliśmy środki dezynfekcji do szkół i przychodni. Budowaliśmy też przy szpitalach namioty służące do przyjmowania chorych – przypomniał st. bryg. Radosław Parapura, Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie. Jakby tego było mało, nie zdążyła jeszcze dobiec końca pandemia, a już strażacy musieli zmierzyć się z konsekwencjami rosyjskiej napaści na Ukrainę. – To przede wszystkim działania związane z ogromnym napływem uchodźców wojennych i ich transportem na terenie powiatu legionowskiego. Organizowaliśmy również wsparcie dla strażaków zmagających się z pożarami na obszarze Ukrainy. Były to niebagatelne ilości sprzętu, wyposażenia i środków ochrony indywidualnej ratowników.

Niezależnie od swych nowych obowiązków, strażacy szybko i skutecznie reagowali też na wszystkie inne zdarzenia, gdzie konieczna była ich obecność. Reagowali niezależnie od tego, czy służą w Państwowej, czy w Ochotniczej Straży Pożarnej. Dowódca powiatowej jednostki doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne w zapewnianiu dzień i noc bezpieczeństwa jest ich ciągłe współdziałanie. – Chciałbym podkreślić, że nie byłoby to możliwe bez pomocy druhów Ochotniczych Straży Pożarnych. Koledzy druhowie, dziękuję wam za wasze zaangażowanie i poświęcenie. Podkreślenia wymaga również to, że wszystkie działania dostosowane do bieżących potrzeb możliwe były dzięki wsparciu organizacyjnemu i finansowemu ze strony władz rządowych. (…) Równie istotna jest pomoc uzyskiwana od władz samorządowych, zarówno szczebla powiatowego, jak i gminnego, które reagują na nasze potrzeby i niezmiennie zapewniają nam wsparcie finansowe – podkreślił komendant Parapura.

Co oczywiście bezpośrednio przekłada się na jakość i efekty ratowniczej pracy. A tej, sądząc choćby tylko po dźwiękach wzywających ochotników syren, strażakom nie brakuje. Przemawiający w trakcie uroczystego apelu notable podkreślali to wielokrotnie. – O statystykach ilości wyjazdów można by było mówić bardzo dużo. Ale to wy najlepiej wiecie, ile razy i do ilu akcji wyjeżdżacie. Za wasze wielkie serca, za zaangażowanie, za to, że możemy czuć się bezpieczni w waszej dzielnej misji, serdecznie dziękuję – powiedziała Anna Brzezińska, radna Sejmiku Województwa Mazowieckiego. A Konrad Michalski, wicestarosta legionowski, dodał: – Jest to wasze święto, gdzie możecie poczuć, zobaczyć, jak bardzo wam wszystkim jesteśmy wdzięczni za waszą służbę. Ta służba czasami wiąże się z ryzykiem. Można też powiedzieć, że strażak to jest taki zawód zaufania publicznego. Ufa wam 94 procent Polaków, tak więc można powiedzieć, że prawie wszyscy. A dlaczego ludzie darzą was takim zaufaniem? Dlatego, że jesteście na służbie, jesteście często gotowi z narażeniem własnego życia bronić życia innych, służyć innym i jesteście cały czas w gotowości.

Czuwają nad bezpieczeństwem dorośli strażacy, szkolą się też pod ich okiem następcy. Część z nich, korzystając z wyjątkowej okazji, złożyła w sobotę ochotnicze ślubowanie. Innych albo ono dopiero czeka, albo już biorą udział w akcjach ratowniczych. Krótko mówiąc, strażacką młodzież mamy na schwał! Jak zauważył zastępca prezydenta miasta, również członek OSP, taka jej aktywność ma także inne zalety. – To bardzo ważne, szczególnie w czasach, kiedy są różne cyfrowe zagrożenia, że młodzież ma taką alternatywę. To jest bardzo potrzebne i życzę wam tego, żebyście wy, młodzi ludzie, jak najdłużej wytrwali w tych mundurach i żebyście realizowali swoje pasje – motywował ochotniczy narybek Piotr Zadrożny.

Zachęcić do tego miała m.in. parada wozów strażackich, jaka na sygnale przetoczyła się przez legionowskie ulice. Później część pojazdów dokładnie i od środka można było obejrzeć przed siedzibą Powiatowej Straży Pożarnej. Chętnych do takiej inspekcji jak zwykle znalazło się co niemiara – głównie, co zrozumiałe, wśród dzieci. Cieszyli się najmłodsi, cieszyli się też strażacy, bo wreszcie mogli w spokoju uczcić dzień św. Floriana. – Przez te trzy lata wiele się wydarzyło w naszej służbie, w naszej działalności. Takim najbardziej materialnym elementem jest ta oto nowa strażnica, o którą tak usilnie zabiegali legionowscy strażacy od wielu, wielu lat. Dzisiaj mają wreszcie naprawdę godne warunki służby, dzisiaj mogą realizować swoje zadania w godnych warunkach – stwierdził dh Krzysztof Goślicki, prezes Zarządu Oddziału Powiatowego Związku OSP RP.

Wszyscy chętni mieli szansę przekonać się o tym na własne oczy, podczas zwiedzania nowej strażnicy. A ponieważ taka okazja trafia się rzadko, także w roli przewodników strażacy nie narzekali na nudę. Czasu w każdym razie mieli sporo, bo na swoje święto nie musieli przecież wpadać jak po ogień…

Poprzedni artykułSrebrna Patrycja
Następny artykułPlastyka i psychologia
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.