fot. arch.

Trwają prace przygotowawcze związane z uruchomieniem działającej pod dachem Lodowej Areny miejskiej ślizgawki. Zgodnie z deklaracjami zarządzającej obiektem spółki KZB Legionowo, już od najbliższej soboty (11 grudnia) miłośnicy łyżwiarstwa będą mogli zacząć tam kręcić pierwsze piruety.

Trzymając kciuki za spadek notowanych ostatnio we dnie i w nocy temperatur, fachowcy z KZB Legionowo robią swoje, odhaczając kolejne punkty technologicznej procedury. Jej centralnym elementem jest obsługa specjalnego agregatu, który pełni główną rolę w przekształceniu tysięcy litrów wody w taflę lodu. – Na początku tej dosyć skomplikowanej operacji trzeba odpowiednio schłodzić całą płytę, żeby nie uciekała z niej woda. I dopiero później można zająć się szykowaniem właściwej powierzchni lodowiska. Przygotowania obejmują też przegląd i skonfigurowanie ustawień rolby, która odpowiada za jego konserwację – mówi Dariusz Ziąbski, kierownik Stadionu Miejskiego w Legionowie.

Doświadczenia z poprzedniego sezonu pokazują, że w optymalnych warunkach, przy ujemnych temperaturach w nocy, a w ciągu dnia oscylujących wokół zera stopni Celsjusza, wyprodukowanie gładkiej lodowej tafli trwa około tygodnia. Kiedy wskazania termometrów są na plusie, cały proces musi potrwać odpowiednio dłużej. Tak czy inaczej, na 11 grudnia ślizgawka powinna być gotowa!

Poprzedni artykułLewa aukcja, lewa płatność
Następny artykułZapomniał zapłacić
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.