fot. arch.

W trakcie listopadowej sesji zarząd powiatu poczęstował radnych informacjami o trzech prowadzonych na jego terenie inwestycjach. Inwestycjach prowadzonych jednak nie przez powiat. Na pierwszy ogień poszła ślimacząca się rozbudowa drogi krajowej 61 – od wiaduktu w Legionowie do skrzyżowania z ulicą Wolską. Ognista dyskusja wybuchła nieco później.

W dotyczącym DK 61 punkcie porządku obrad starosta wsparł się krótką prezentacją autorstwa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Spodziewany efekt tej inwestycji to oczywiście droga dwujezdniowa, z dwoma pasami ruchu oraz ze wszystkimi obiektami, które będą temu towarzyszyły, czyli również z obiektami inżynierskimi, skrzyżowaniami, oświetleniem, systemem odwodnienia, ciągami rowerowymi, chodnikami, a także wszelką infrastrukturą branży elektrycznej, teletechnicznej, sanitarnej, wodociągowej i gazowej – wymieniał Robert Wróbel.

Roboty jak obrazka

Prezentując radnym wykresy, na wstępie omówił on zaawansowanie robót drogowych składających się na wartą 46 mln zł inwestycję. – Idąc od góry, mamy wycinkę drzew – ona została zrealizowana w stu procentach. Karczowanie praktycznie w całości. Roboty rozbiórkowe trwają, tak jak widzimy, około 10 procent zaawansowania. Usunięcie ziemi urodzajnej jest już na większości terenu, co możemy obserwować na placu budowy. I roboty ziemne, jak widać, są zaawansowane w ponad 10 procentach – mówił starosta. Później przyszedł czas na, w nomenklaturze fachowców, roboty branżowe. Po kłopotach z budową sieci kanalizacji deszczowej, szczególnie na obszarze osiedla Piaski, wykonano ją mniej więcej w połowie. Trwa już lub rozpoczęto usuwanie kolizji wodno-kanalizacyjnych, elektroenergetycznych i teletechnicznych, budowę odwodnienia i przebudowę wodociągów. Ruszyły też prace nad obiektem mostowym zlokalizowany nad kanałem bródnowskim.

Przy okazji Robert Wróbel zapowiedział czekające mieszkańców utrudnienia: przeniesienie przejścia dla pieszych przy Państwowym Instytucie Meteorologicznym oraz tzw. bypass w okolicach ul. Polnej. Jak przypomniał starosta, planowy koniec przebudowy DK 61 ma, a raczej miał nastąpić w sierpniu 2020 roku. – Natomiast zdajemy sobie sprawę, że przedłużeniu uległa procedura uzyskania zamiennej decyzji ZRID i być może ten termin ulegnie zmianie. Na razie nie mamy żadnych danych. Jak będę tylko miał informację na ten temat, to państwu podczas sesji oczywiście przekażę.

Sugestie i plotki

Żałując, że zabrakło na sesji przedstawiciela Generalnej Dyrekcji, dyskusję na temat „krajówki” rozpoczął reprezentant powiatowej opozycji. – Dlaczego ta inwestycja musiała aż cztery lata czekać na realizację? Przypomnę, że w 2016 roku ta droga została wpisana do planu przebudowy dróg krajowych i autostrad i z tego, co pamiętam, to wojewoda wydał już pozwolenie na budowę z rygorem natychmiastowej wykonalności. Dlaczego ta inwestycja nie została zrealizowana do tej pory? – dociekał Tomasz Talarski.

Do odpowiedzi, skądinąd trudnej i złożonej, nikt z powiatowego zarządu się nie palił. Być może dlatego szef rady, jak to strażak, spróbował zapobiec ewentualnemu pożarowi. Mały dym przy starciu na linii prezydium – opozycja jednak się ulotnił. – Ja przewidziałem w planie pracy rady powiatu, który za miesiąc będziemy uchwalać, że w przyszłym roku również poświęcimy jedną z sesji właśnie zapoznaniu się z postępami prac, które nie zależą od nas; które realizują inne podmioty niż powiat legionowski, a które bezpośrednio wpływają na poziom życia mieszkańców. I przewiduję, że również drogą 61 będziemy mogli się zajmować. Przyjmuję pana sugestię, żeby zaprosić inwestora na to posiedzenie, wtedy będzie możliwość zadania pytania – powiedział Leszek Smuniewski.
– To szkoda, że pan na to nie wpadł na tą sesję.
– Panie przewodniczący komisji rewizyjnej, mógł pan to skonsultować ze mną. Jeśli ma pan ochotę z kimś się spotkać na forum rady, to proszę takie rzeczy z przewodniczącym ustalać i sygnalizować.
– Panie przewodniczący, tak jak powiedziałem, dobrą tradycją tej sali jest to, że jeżeli omawiamy inwestycje zewnętrzne, goszczą tutaj przedstawiciele inwestorów. Więc siłą rzeczy nie wpadłem na to, przepraszam, że mam to z panem skonsultować.

Tej uwagi radnego Talarskiego Leszek Smuniewski nie skomentował i udzielił głosu swemu zastępcy. – Nie mam żadnej oficjalnej wiedzy na ten temat, dlaczego ta inwestycja tak długo trwa, ale nie jest tajemnicą, że krążą różne plotki. Na przykład taka, że w ciągu ostatnich trzech lat bardzo podrożały koszty wszelkiego rodzaju inwestycji, materiałów, i podobno Strabag chciał odejść od wykonywania tej inwestycji. Został w jakiś sposób przekonany, będzie budował też kolejny odcinek drogi do Zegrza i jakoś tą sprawę rozwiązano. I nie jest tajemnicą, że podobno to właśnie to powodowało, że ta inwestycja się opóźniała – powiedział Mirosław Kado. Tak czy inaczej, mieszkańcy oraz użytkownicy przecinającej Legionowo „krajówki” powinni uzbroić się w cierpliwość.

Poprzedni artykułTrasa nowa, odlotowa
Następny artykułGwiazdkowy debiut
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.