fot. arch.

Chociaż pierwszy set niedzielnego meczu z Grot Budowlanymi na to nie wskazywał, siatkarki DPD Legionovii opuściły Łódź z kompletem punktów. Pokonanie wicemistrzyń Polski to kolejny dowód, że drużyna pod wodzą Alessandro Chiappiniego sportowo zmierza w dobrą stronę.

Po dwóch kolejnych porażkach, w lidze i pucharach, gospodynie miały chęć poprawić sobie nastroje, a ich przeciwniczki z Mazowsza wydawały się ekipą, która chcąc nie chcąc im w tym „pomoże”. I w pierwszym secie to założenie mogło uchodzić za całkiem rozsądne. Legionowianki popełniały mnóstwo błędów, co pozwoliło szybko zbudować ich rywalkom przewagę i kontrolować przebieg spotkania. W pewnym momencie wygrywały już 15:5, więc stało się jasne, że inauguracyjna partia jest dla gości stracona. Co prawda obie legionowskie Francuzki zdołały jeszcze kilka razy skończyć długie wymiany skutecznym atakiem, ale wyniku zmienić nie zdołały. Łodzianki wygrały seta do 17.

Drugie rozdanie legionowianki zaczęły nieco lepiej, nadal jednak były mało skuteczne w ataku. Reagując na tę sytuację, Alessandro Chiappini wprowadził do boju Magdalenę Damaske. Kibice szybko przekonali się, że było to doskonałe posunięcie. Tym bardziej, że zawodniczka świetnie radziła sobie też w obronie. Trzy punkty przewagi, jakie Novianki zgromadziły w połowie seta, okazały się wystarczające. Dość przekonująco wygrały go do 18, dzięki czemu walka o komplet oczek zaczęła się właściwie od nowa.

Mimo że występowały bez swojej liderki Anastacii Kraiduby, łodzianki znów zaczęły seta lepiej od rywalek. Chociaż obie ekipy miały wzloty i upadki, przez ponad połowę trzeciej partii to gospodynie zdobywały więcej punktów. Dowodzony przez Juliette Fidon-Lebleu pościg dopiął swego dopiero przy stanie 18:18. Najważniejsze jednak, że pokrzepione legionowianki nie poprzestały na złapaniu rywalek. Po przejęciu sterów przez Olgę Strantzali odjechały zawodniczkom Błażeja Krzyształowicza, pozwalając im zdobyć w całym secie tylko 20 punktów.

Zrzucając z siebie presję wyniku, mazowszanki wreszcie zaczęły grać na poziomie, do jakiego przyzwyczaiły ostatnio swoich fanów. Skuteczniejsze ataki poparte dobrze funkcjonującym blokiem przełożyły się na ich prowadzenie 7:2. Tymczasem łodzianki, zamiast ruszyć w pogoń, nie mogły wrzucić wyższego biegu. Do czasu. Jak to w kobiecej siatkówce bywa, goście nagle się rozkojarzyli i pozwolili miejscowym zdobyć sześć punktów z rzędu. Na tym jednak dobra passa gospodyń się skończyła. Legionowianki znów przycisnęły i tym razem zrobiły to skutecznie. Czwartego, ostatniego w tym meczu seta zakończyła grająca w Legionowie Greczynka. Jej drużyna wygrała 25:19, a cały mecz 3:1. Dzięki niedzielnemu zwycięstwu DPD Legionovia dołożyła do swego dorobku trzy oczka i z szesnastoma punktami na koncie zajmuje piąte miejsce w Lidze Siatkówki Kobiet.

Grot Budowlani Łódź – DPD Legionovia Legionowo 1:3 (25:17, 18:25, 20:25, 19:25)

Budowlani: Śmieszek, Twardowska, Pencova, Bałdyga, Leys, Bączyńska, Strantzali, Stenzel (libero) oraz Nowicka, Lewandowska.
Legionovia: Fidon-Lebleu, Grabka, Łukasik, Tokarska, Souza, Lemańczyk (libero), Damaske, Wójcik.
MVP: Magdalena Damaske (DPD Legionovia Legionowo).

Poprzedni artykułSzlachetność w paczkach
Następny artykułMuzyka bez barier
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.