fot. arch.

Znana z atakowania prezydenta Legionowa gazeta wrzuciła do sieci list otwarty „zbulwersowanych” i „zszokowanych” rodziców dzieci uczęszczających do miejskiego żłobka, przedszkoli i szkół publicznych. Kim są ci ludzie i czy w ogóle istnieją, nie wiadomo. Pewne jest tylko to, że najbardziej oberwały w nim dwie dyrektorki startujące w wyborach samorządowych. Rodzice, ale już ci prawdziwi, szybko wzięli je w obronę.

Jak napisali autorzy (?) listu, dyrektorki miejskiego żłobka i przedszkola nr 12, a także słynna już na cały kraj nauczycielka wychowania seksualnego, „(…) były wielokrotnie pokazywane w komercyjnej i publicznej telewizji, komentowane w radiu, w internecie, na portalach społecznościowych (…). Wielu rodziców, ale także podopieczni i uczniowie, kierowani ciekawością charakterystyczną dla wieku, śledzą z zapartym tchem wydarzenia i zamieszanie wokół doskonale im znanych dyrektorek i nauczycieli. Jak takie osoby mają być wiarygodne w oczach ucznia? Przecież te panie uczą nasze dzieci, opiekują się nimi, odpowiadają za wychowanie i budowanie systemu wartości setek dzieci w Legionowie.

Jako mieszkańcy Legionowa, chcemy mieć pewność, że dla legionowskiej oświaty najważniejsze jest dobro naszych dzieci, a nie indywidualne interesy osób zajmujących kierownicze stanowiska w placówkach oświatowych i ich relacje z prezydentem miasta” – grzmieli rzekomi rodzice. Oświadczając zarazem, że „dalszy brak reakcji ze strony prezydenta Smogorzewskiego oraz wspomnianych pań kompromituje środowisko oświaty i pogłębia kryzys legionowskiego szkolnictwa”.

Papier czy monitor zniosą, jak wiadomo, wszystko. Zawartych w powyższym liście treści nie znieśli za to prawdziwi rodzice dzieci będących pod opieką dyrektor PM nr 12. I wyrazili stanowczy sprzeciw wobec stwierdzeń podważających kompetencje kobiet kierujących żłobkiem i przedszkolem. Pisemny wyraz, wysłany m.in. do naszej redakcji, dał mu Bartosz Jerzewski, długoletni członek żłobkowej Rady Rodziców oraz przewodniczący tego ciała w „dwunastce”. „(…) Poznałem obie Panie dyrektor jako osoby w pełni profesjonalne i oddane swojej pracy. W opinii mojej i wielu rodziców dzieci uczęszczających do ww. placówek, Pani dyr. Grażyna Chojnowska i Pani dyr. Barbara Mierzejewska są osobami podchodzącymi do swoich obowiązków z ogromnym sercem oraz posiadają niezwykłe umiejętności zarządzania i organizowania pracy w placówkach. Prywatne poglądy na sprawy polityczne, społeczne czy religijne nigdy nie miały najmniejszego wpływu na ich pracę (…)” – napisał rodzic. Podkreślił również, że nie spotkał się dotąd z negatywnymi opiniami na jej temat.

Na koniec Bartosz Jerzewski zakwestionował deklarowane motywy tajemniczego pisma. „Uważam, że obawy wyrażone w opublikowanym liście są całkowicie bezpodstawne. W mojej ocenie opublikowanie anonimowego listu i nazwanie go LISTEM OTWARTYM mieszkańców Legionowa, bez podpisania go przez autora listu lub jego sygnatariuszy, poddaje w wątpliwość prawdziwe intencje sformułowanych zarzutów”. Jakie one mogły być, niech każdy dopowie sobie sam.

Poprzedni artykułUkarani karnymi
Następny artykułKZB Legionowo – pięć lat na plusie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.

1 KOMENTARZ

  1. Jak bardzo w obecnym czasie wybory zrobiły się bezpardonowe, wylewa się z przeciwników partyjnych ale i samych obywateli JAD NIENAWIŚCI, DLACZEGO? czy już NARÓD NASZEGO KRAJU przez te 500+ postradał zmysły. Jak CI LUDZIE czują się w domu BOŻYM , też myśli mają pełne nienawiści. A niby jesteśmy w 99% katolikami.Co się dziwić?- przykład idzie z GÓRY- NIESTETY- taka moda jest wśród partii rządzącej

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.