W pierwszym tygodniu działalności Ekopatrol odwiedził 27 legionowskich domów. Nie ujawniono ani jednego przypadku spalania niedozwolonych przedmiotów. Skąd zatem czarny dym, wydobywający się z kominów oraz wiszący wieczorami nad miastem smog? Jak się okazuje, mieszkańcy często ogrzewają się najtańszym węglem czy drewnem. A zarówno kiepskiej jakości węgiel, jak i mokre drewno kopcą. Są jednak dozwolone i nie ma możliwości, aby ukarać – często nieświadomych szkód, jakie powodują – trucicieli.

Wprowadzona w województwie mazowieckim uchwała antysmogowa daje 5 lat na wymianę starych, kopcących pieców. Nie mówi jednak nic o jakości sprzedawanego opału. Oznacza to, że regulacje dotyczące dozwolonego opału powinny być wprowadzone na szczeblu ogólnopolskim. Niestety, dotychczas partia rządząca nie widziała potrzeby zajęcia się tym tematem. W styczniu 2017 r. rząd rozpoczął prace nad składającym się z 14 punktów programem Czyste Powietrze, którego celem jest rozwiązanie problemu smogu. Udało się zrealizować… jeden. A przecież wymiany pieców niewiele dadzą, jeśli część mieszkańców nadal będzie ogrzewała mieszkania najtańszym paliwem.

Jak informuje Marcin Galoch, współtwórca legionowskiego Ekopatrolu, jego głównym zadaniem jest edukowanie mieszkańców. Pomimo szeroko zakrojonej akcji informacyjnej, ulotek wysyłanych do każdego właściciela domu jednorodzinnego, nie do wszystkich dotarła informacja o możliwości bezpłatnej wymiany pieca na nowy, ekologiczny. – Naszym zadaniem jest chodzenie od drzwi do drzwi, sprawdzanie, czym palą nasi mieszkańcy, sprawdzanie wilgotności drewna opałowego, ale przede wszystkim informowanie o możliwości skorzystania z finansowanego w całości z budżetu miasta programu wymiany pieca. Co prawda uchwałodawca przewidział na to aż 5 lat, ale skoro teraz środki na ten cel są w budżecie miasta właściwie nieograniczone, po co czekać i użerać się z rozpalaniem, noszeniem opału, no i popiołem? – retorycznie pyta pełnomocnik ds. jakości powietrza i gospodarki niskoemisyjnej.

Legionowski program jest najbardziej popularnym w całym powiecie. Po części dlatego, że miasto nie tylko w 100 procentach finansuje koszt nowego pieca (do 8 tys. zł), ale też koszt przyłącza gazowego do posesji. Z programu skorzystały dotychczas 204 osoby, czyli użytkownicy około 20 proc. wszystkich pieców znajdujących się w granicach miasta. Inne gminy, posiadające na swoim terenie o wiele więcej pieców (ponad połowa powierzchni Legionowa to budynki wielorodzinne, ogrzewane z sieci ciepłowniczej), wypadają bardzo słabo na tle miasta, a jakość powietrza, którym oddychają tamtejsi mieszkańcy, jest taka sama. Dla porównania, w Serocku w pomocą gminy wymieniono 77 z 4526 tamtejszych pieców węglowych oraz 22 piece węglowe na węglowe lub pellet o wyższej sprawności (2,2 proc. skuteczności), Jabłonna – 20 pieców z 2896 posiadanych, co daje 0,6 proc. Wieliszew wymienił 35 z 1776 posiadanych pieców, a Nieporęt dopiero planuje uruchomienie programu wymiany, czyli dotychczas zero. Nawet Warszawa wypada kiepsko. W stolicy wymieniono zaledwie 279 z funkcjonujących tam 15260 pieców.

Mieszkańcy, którzy zdecydowali się na zmianę pieca na gazowy, podkreślają płynące z wymiany korzyści. Ich do proekologicznej idei przyświecającej miejskim włodarzom przekonywać już nie trzeba. Ale wielu innych legionowian, owszem. Teraz w podjęciu decyzji o wymianie pieca może im pomóc także specjalne, przemawiające do wyobraźni i rozsądku urządzenie, które ma na swoim wyposażeniu Ekopatrol. – Pyłomierzem mierzymy poziom zapylenia w mieszkaniach, w których są np. kominki. Mieszkańcy mogą nie zdawać sobie sprawy, że podczas palenia w starych piecach lub kominkach pył przedostaje się do mieszkań, więc osoba paląca w piecu truje siebie oraz swoją rodzinę – mówi Marcin Galoch, pełnomocnik prezydenta ds. jakości powietrza i gospodarki niskoemisyjnej. Warto o tym pamiętać. I zamiast robić dym o czyste powietrze, samemu pomóc je oczyścić. Dbając za jednym zamachem i o własne zdrowie, i o portfel.

pani Katarzyna z ul. Słonecznej
Piec wymieniliśmy w styczniu 2016. Oprócz tego, że czyściutko, nie trzeba pilnować, nic podkładać i martwić się, czy jak pojedziemy na skład, to węgiel będzie (a zdarzyło nam się, że pojechaliśmy w mrozy, a pan powiedział: sorry, dopiero w poniedziałek, a na dworze -20). Piec mamy nowej generacji z pogodynką, ustawiony na min., a w domu cieplutko, przyjemnie, a koszty, hmmm, porównując, ile wydawaliśmy na węgiel, a ile płacimy teraz, wychodzi to baaardzo podobnie, a komfort zupełnie inny.

pan Andrzej z ul. Kochanowskiego, piec wymienił na przełomie 2015/2016 r.
Skorzystałem z programu wymiany pieca węglowego na piec gazowy. Do tej pory odczuwam niewymierne korzyści, pomijając fakt, iż nie ma codziennego doglądania, brudu, to najważniejszą korzyścią jest koszt ogrzewania domu, który jest około 30% tańszy. Bardzo polecam skorzystanie z programu.

pan Mirosław z ul. Jaśminowej
Pozytywy: refundacja pozwala na wymianę pieca, co daje: ochronę środowiska; oszczędność w eksploatacji środowiska naturalnego; więcej lasów, więcej tlenu, więcej darów lasu (grzyby ;>); mniej zachorowań na społeczne choroby płuc (astma, nowotwory, itp.); rozwój gospodarki. Negatywy: BRAK.

pan Mariusz z ul. Rycerskiej, skorzystał z programu w zeszłym roku
Była to dobra decyzja. Formalności w tym przypadku są bardzo uproszczone, praktycznie wystarczy faktura na zakupiony piec. Nie wiem, czy trzeba kogoś, kto ma taki piec, zachęcać do wyrzucenia czarnego, śmierdzącego, pokrytego sadzą i popiołem pieca, do którego wiecznie trzeba podrzucać opał? Jeśli tak, to zachęcam.

IgZ

1 KOMENTARZ

  1. A JA CHCIAŁBYM WIEDZIEĆ, KIEDY NASZE MIEJSKIE SŁUŻBY WEZMĄ SIĘ ZA NIEODŚNIEŻONE I OBLODZONE CHODNIKI ? BĘDZIE Z TEGO WIĘCEJ POŻYTKU DLA ZDROWIA MIESZKAŃCÓW I WZROSNĄ WPŁYWY DO BUDŻETU NASZEGO MIASTA (z mandatów). ZIMA W PEŁNI A WŁAŚCICIELE NIEKTÓRYCH POSESJI ZAPOMNIELI O OBOWIĄZKU ODŚNIEŻANIA. POMIJAM SPRAWY EWENTUALNYCH ODSZKODOWAŃ POWYPADKOWYCH, ALE PRZYBYWA POŁAMANYCH KOŃCZYN

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.