Ostatnio pojawiła się informacja, że do Polski mogły trafić kurczaki skażone fipronilem. Jak wynikało z treści komunikatu, drób sprzedano m. in.. do hurtowni w Nowym Dworze Mazowieckim. Powiatowy Lekarz Weterynarii dr n. wet. Maciej Wierzchoń wyjaśnia czy mamy powody do obaw.

Tuż przed długim weekendem w piątek (11 sierpnia) do unijnego Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach RASFF wpłynęło powiadomienie z Niemiec, dotyczące polskiego zakładu drobiarskiego, do którego skierowano ok. 4,9 tys. kur do uboju. z fermy, gdzie stosowano preparat zawierający fipronil. Kurczaki sprzedano m.in. do trzech hurtowni, nadzorowanych przez Inspekcję Weterynaryjną, tj. w Gdańsku, w Gdyni i w Nowym Dworze Mazowieckim. Czy w takim razie skażone mięso mogło trafić do sklepów na terenie naszego powiatu? Powiatowy Lekarz Weterynarii dr n. wet. Maciej Wierzchoń uspokaja. – 14 sierpnia przyjechałem do zakładu, przeprowadziłem kontrolę. Stwierdziłem, że zakład nabył około trzech ton fileta piersi z kurczaka, pochodzącego z tej partii. W trybie natychmiastowym wydałem zakładowi zakaz wprowadzania wyrobów do obrotu i nakaz ściągnięcia tego co już zostało trafiło do sklepów. Pobrałem próbki, oddałem je do badania i w piątek popołudniu otrzymałem wynik negatywny – Powiatowy Lekarz Weterynarii przekonuje więc, że mięso, które nabył zakład, a co za tym idzie również produkowane z niego wyroby nie mogły być skażone fipronilem. – Wiem, że gdzieś z tej samej partii kurczaków wyniki były pozytywne, ale to dlatego, że fipronil wykazuje wysokie powinowactwo do tłuszczu. Natomiast na nasz teren trafiły wyłącznie filety, a te pozbawione są skóry, a więc tłuszczu – dodaje dr n. wet. Maciej Wierzchoń. Jak podaje PAP, fipronil jest środkiem zwalczającym wszy, kleszcze i roztocza i może być używany w Unii Europejskiej w hodowli zwierząt domowych, ale nie w produkcji żywności. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) klasyfikuje go jako substancję „umiarkowanie toksyczną” w przypadku spożycia znacznych ilości; może być szkodliwy dla nerek, wątroby i tarczycy . Ogromne istotne jest tu jednak słowo ZNACZNE. Jak mówi Powiatowy Lekarz Weterynarii, trzeba by spożyć naprawdę dużą ilość mięsa czy jaj skażonych tą substancją, aby mieć jakiekolwiek objawy. – Oczywiście fipronil jest ogromnie szkodliwy dla naszego organizmu. Wszystko jednak zależy od jego ilośći. Przeciętny, dorosły człowiek musiałby zjeść około 30 jajek i 3 kg mięsa, aby to odczuć. Natomiast problem jest taki, że preparatów, które nie są dopuszczone do produkcji żywności nie powinno się stosować w takich miejsach, a pomimo to środek został zastosowany – wyjaśnia dr n. wet. Maciej Wierzchoń.

 

Katarzyna Gębal