Powoli zapominamy, że w Legionowie odbyło się referendum w sprawie MegaWarszawy. Temat ożył jednak podczas majowej sesji rady miasta, na której przedstawiono rozliczenie finansowe. Okazało się, że na referendum Legionowo zarobiło. I to całkiem sporo.

Od początku finanse związane z referendum w Legionowie były pod specjalnym nadzorem. Zwolennicy rządzącej krajem partii pisali, że to wywalone w błoto pieniądze. Przeciwnicy mówili, że nie da się przeliczyć na pieniądze wolności i suwerenności oraz możliwości decydowania o własnym losie. Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości lamentowali, że za drogo, że za wcześnie, że właściwie nie ma projektu. Władze Legionowa zapewniały, że wydatki zostaną ograniczone do niezbędnego minimum. I tak właśnie się stało – Koszt przeprowadzenia referendum to 35 tys. zł, szeroko prowadzona kampania informacyjna kosztowała natomiast 20 tys. zł – mówi Tamara Mytkowska z miejskiego ratusza.
Rzeczniczka przypomina, że przed i w trakcie referendum Legionowo nie schodziło z czołówek ogólnopolskich i regionalnych środków przekazu. I właśnie dlatego niezależna firma specjalizująca się w monitoringu mediów przygotowała analizę publikacji pod względem tzw. ekwiwalentu reklamowego. – Ekwiwalent reklamowy to wskaźnik, wyrażający ilość pieniędzy, jaką należałoby wydać na publikację lub emisję danego przekazu, gdyby był on płatną reklamą – wyjaśnia Mytkowska.

Ile miasto zarobiło na referendum?

– Najważniejsze jest to, co czują nasi mieszkańcy. A mogą być dumni i zadowoleni z obywatelskiej postawy, zaangażowania i jednoznacznego wyniku. Opozycja od początku mówiła, że to niepotrzebnie wydane pieniądze. Okazuje się, że referendum kosztowało niewiele ponad 50 tys zł, a gdybyśmy chcieli wykupić ten czas antenowy i powierzchnię w mediach to musielibyśmy wydać 3,5 mln zł. To bardzo dobry interes finansowy – mówi prezydent Roman Smogorzewski.

IgZ