W drugiej połowie czerwca pod serocki ratusz znów zajechały auta z charakterystyczną gwiazdą na masce. Na IV pokaz mercedesów, tradycyjnie związany ze zlotem Merc-Integra, stawiła się ponad setka miłośników tych prestiżowych aut z całej Polski, a nawet z Litwy i Łotwy.
Wśród obecnych na tegorocznym zlocie „mietków” dominowały E-klasa W124, 190-tki, W 123, czyli tzw. „beczki” i modele z górnej półki, czyli klasa S z różnych okresów produkcji. Najstarszym pojazdem, który przyjechał na własnych kołach z Krakowa, był piękny, fioletowy „skrzydlak” z 1965 roku, znany też jako W 140. Auto, jak kilka innych, miało żółte tablice, co oznacza, że jest egzemplarzem zabytkowym, zachowanym w oryginalnym stanie bez modyfikacji ze strony właściciela. – Główną intencją zlotu jest integracja wielbicieli mercedesów, niezależnie od ich wieku czy wieku ich maszyn, bowiem zlot tworzą ludzie, nie maszyny. A tworzą go ludzie od 0 do 100 lat – powiedział współorganizator całego przedsięwzięcia Marcin Masiak, który pasję do samochodów produkowanych przez koncern ze Stuttgartu odziedziczył po swoim tacie, Wiesławie.
W tym roku dodatkowym elementem towarzyszącym zlotowi mercedesów była wystawa zatytułowana „Między nami gwiazdami”. Swoje „motoryzacyjne” prace pokazało w serockim ratuszu dwoje uczestników imprezy – Karolina Prokop i Przemek Pasikowski.