Jeszcze 20 lat temu kawa kojarzyła się Polakom z mętnym, lekko kwaśnym, podawanym w szklankach płynem. Terminy takie jak cappuccino czy frappe były im wtedy zupełnie obce. Podobnie jak aromat dobrego espresso. I choć teraz jest o niebo lepiej, kawowa wiedza rodaków wciąż jeszcze się „zaparza”. Także dzięki wydarzeniom, takim jak sobotni Open Day w mieszczącej się w ratuszu kawiarni Coffeetown.

– Ta impreza jest pewnym podsumowaniem naszej dwuletniej działalności w Legionowie. Myśleliśmy o tym już rok temu, ale dopiero teraz wiemy, że to ma sens, że mamy taką liczbę klientów, których możemy tu dzisiaj zaprosić – mówi Karolina Kępska – Tlaga. W życiu miasta dwa lata to niewiele. Wystarczyły jednak do tego, aby część legionowian poznała różne oblicza napoju z owoców kawowca. I kilka z nich uznała za, oględnie mówiąc, mało atrakcyjne. Jak na przykład kawę, która w ogóle nie ma kopa. – Przez te dwa lata każdemu, kto zamawiał kawę bezkofeinową, staraliśmy się tłumaczyć, że to coś bardzo niezdrowego. Ilość chemii, która jest użyta do wypłukania kofeiny, na pewno jest bardziej szkodliwa niż ta zdrowa kofeina, która się w kawie znajduje. Ludzie już nie pytają, czym się różni cappuccino od latte, i nie dziwią się, że espresso jest w takiej małej filiżance. A tak było na początku – wspomina szefowa Coffeetown.

W sobotnim święcie kawy maczała swe ziarna palarnia Java Coffee Company. To dzięki temu, podczas gdy ratusz prażył się w słońcu, legionowianie mogli na żywo lub na ekranie popatrzeć, w jaki sposób wypala się kawę. Mieli też okazję skosztować naparów fachowo przyrządzonych w ekspresie ciśnieniowym. No i dowiedzieć się, po czym dobre ziarna odróżnić od plew. A wszystko to w wyśmienicie pachnącej cenie: zero złotych. – Powinniśmy zwrócić uwagę na wygląd ziaren, smak kawy, jej zapach, termin przydatności do spożycia. Warto też przyjrzeć się pochodzeniu kawy. Na opakowaniu powinny znaleźć się informacje o jej składzie. Również po tym można poznać dobrą kawę – radzi Aleksandra Horoszko – Król z Java Coffee Company. Należy przy tym pamiętać, że przymiotniki „dobra” i „rozpuszczalna” w przypadku kawy nie powinny występować łącznie. – Tak naprawdę kawa rozpuszczalna ma niewiele wspólnego z kawą. Jest poddana obróbce chemicznej i termicznej, więc to w zasadzie taki wyciąg z kawy – dodaje baristka.

A takiej używki, zdaniem specjalistów, używać nie warto. Bo tylko prawdziwa kawa pobudza i orzeźwia, przyspiesza przemianę materii oraz zwiększa sprawność myślenia. O obecnych w niej przeciwutleniaczach nie wspominając. Dlatego w Coffeetown zamierzają picie dobrej kawy jeszcze bardziej upowszechnić. Zarobi firma, zyskają też konsumenci. – Chcielibyśmy, aby ona „poszła w miasto”, żeby ludzie wiedzieli, że w sezonie letnim mogą sobie kawę, na przykład mrożoną, zabrać do parku czy iść z nią po ulicy, tak jak to jest na całym świecie – mówi Karolina Kępska – Tlaga.

Popijając aromatyczną kawę, w sobotę dało się też m.in. skosztować kinowej magii, a także wziąć na warsztat własną kreatywność. Smakowało wybornie.