Do głównych i najbardziej kosztownych spółdzielczych zadań inwestycyjnych od lat należy wymiana dźwigów osobowych. Lecz dopiero ostatnio postanowiono połączyć ją z istotną modernizacją całego szybu windowego. Taką jak w budynku nr 35 na osiedlu Jagiellońska, gdzie wymienioną, nowoczesną windę, używając terminologii sportowej, „sprowadzono do parteru”.

Choć wymagało to dokonania wielu przeróbek, pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej twierdzą, że było warto. – Winda została już odebrana. Nastąpił tam całkowity remont wejścia, z wymianą płytek, położeniem marmolitu, a także całkowitym przerobieniem pomieszczenia zsypowego. Mieszkańcom się to spodobało i w tym kierunku będziemy dalej szli. Kolejny powinien być budynek nr 48. Jesteśmy na etapie ustaleń z wykonawcą dokładnych szczegółów. Najprawdopodobniej wymiana windy oraz pozostałe prace, włącznie ze zrobieniem zjazdu do parteru, rozpoczną się tam w trzecim kwartale tego roku – zapowiada Tomasz Wolski, zastępca kierownika administracji osiedla Jagiellońska.

Jak łatwo się domyślić, tego rodzaju inwestycja wymaga w danej klatce zaprzestania eksploatacji wszystkich komór zsypowych. Po zmianie przeznaczenia głównego miejsca, gdzie dawniej lądowały śmieci, istnienie punktów wrzutowych na poszczególnych piętrach jest bowiem pozbawione sensu. To zaś oznacza konieczność zastąpienia ich czymś innym. W przypadku bloku nr 48 rozwiązanie było w zasadzie tylko jedno. – Musimy zamknąć pomieszczenia w całym budynku, co wiąże się z tym, że będzie trzeba postawić nową altankę. Prawdopodobnie powstanie ona jesienią, od strony ulicy Wysockiego. Mamy już umowę z firmą, która ją wykona. Ma to być duża, pojemna altanka, gdzie zmieszczą się pojemniki na wszystkie frakcje, włącznie z gabarytami. Wszystko jest ustalone i czekamy już tylko na realizację. A później będzie remontowana winda.

Możliwość korzystania z niej już na parterze oznacza dla mieszkańców nie tylko większy komfort. To dla nich także szansa zagospodarowania nieczynnych już komór zsypowych. A chętnych na posiadanie przydomowego składziku, co pracowników administracji akurat wcale nie dziwi, jest całkiem sporo. – Podań, jeżeli chodzi o wynajęcie zsypów, przychodzi do nas całkiem sporo. A to oznacza, że nie każdy takie pomieszczenie dostanie. Natomiast co do windy na parterze, mieszkańcy są zadowoleni, bo nie muszą do niej wchodzić po schodach. Z pewnością jest to duże ułatwienie dla osób starszych lub niepełnosprawnych, poruszających się na wózkach, a także dla matek z małymi dziećmi. A patrząc pod kątem bloku nr 35 i tego, jak wykonano tam tę modernizację, fajnie to wygląda i ten standard, również w budynku nr 48, dalej byśmy chcieli utrzymać – mówi Tomasz Wolski.

Teraz wszystko we wprawnych rękach budowlańców oraz specjalistów od montażu dźwigów osobowych. Sądząc po efektach ich dotychczasowej pracy, nowe zadanie udźwignąć powinni bez większego trudu.

Poprzedni artykułKarne zwycięstwo
Następny artykułKasa dla prymusów
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.