Złośliwość rzecz martwych, złośliwość techniczna, sprawiła, że ta relacja musiała długo czekać na swoją premierę. Jej treści w niczym to jednak nie zaszkodziło, bo dobra poezja jest niczym wino, więc z wiekiem jeszcze zyskuje na wartości. Poezja w tym przypadku nieznająca granic – ani tych mentalnych, ani geograficznych.

Zaczęło się skromnie: od wymyślonego przez Roberta Tonderę projektu pod hasłem Ogrodowe Czytania Czwartkowe. Ruszył on w marcu 2020 roku i najpierw zaowocował antologią poezji zatytułowaną „Czytam wasze wiersze”, uzupełnioną później o kolejny tomik, nazwany – „Od wschodu do zachodu”. Tym razem zawierający też wiersze polskich poetów żyjących niemal we wszystkich zakątkach świata. – Od Australii, poprzez Litwę, Europę Zachodnią, oczywiście Polskę, na Stanach Zjednoczonych i Kanadzie kończąc. Jest to projekt społeczny i każdy z tych tomów ma też społeczny wymiar. Przy pierwszym zbieraliśmy pieniądze na bezdomnych w Warszawie, na projekt „Medycy na ulicy”, a drugi tom wsparł zakup dwóch kuchni do szkoły specjalnej w Otwocku, gdzie dzieci niesłyszące, głuche i autystyczne uczą się zawodu kucharza. Te dwie kuchnie plus jeszcze dwie kolejne zakupione przez stowarzyszenie Rotary oraz całe wyposażenie spowodowały, że szkoła zyskała status centrum egzaminacyjnego dla technikum gastronomicznego. Dla mnie to jest wielki zaszczyt i myślę, że każdy poeta, który dołożył choć grosz do tego projektu, będzie miał z tego frajdę. A to dzięki Światowi Książki, który jest wydawcą tego tomiku – mówi Robert Tondera.

Spiritus movens całego przedsięwzięcia przyznaje, że zainspirowała go do niego zawodowa bezczynność. Dla środowiska aktorskiego pandemia była bowiem bezlitosna. – Zamknęli nas w domach, twórców, artystów, a ja jestem z teatru muzycznego, gdzie ludzie grają, śpiewają, tańczą. Więc moi koledzy chwycili za instrumenty, tancerze zaczęli nagrywać filmy, ja zaś jestem aktorem dramatycznym, kocham teksty, no więc zacząłem czytać. Na początek skromnie, od własnego wiersza, bo 15 lat temu wydałem tomik poezji. Później zaprosiłem poetów legionowskich i osią pierwszego tomu są poeci z naszego rejonu, natomiast osią drugiego są już poeci wileńscy i cały świat. W sumie w dwóch tomach są utwory ponad trzystu poetów, jest 67 odcinków i 970 przeczytanych wierszy. Mnóstwo, mnóstwo czytania, które można obejrzeć na YouTubie i na Facebooku. To duża praca, która się wzięła właśnie z tego, że ten wysiłek twórczy, energia, która jest we mnie, musiała się wydostać. I wydostała się w ten sposób. Trafiłem w niszę i spotkało mnie z tego względu wiele dobrego – od społeczności poetów, ale nie tylko, bo od artystów z całego świata.

Na promocję kolejnej książki mieszkający w powiecie legionowskim twórca wybrał jabłonowski pałac. Z tej okazji pojawiło się tam wiele znamienitych, wpływowych osobistości, głównie ze świata kultury. W zabytkowych wnętrzach spotkali się autorzy i wydawcy z Polski, przybyli również goście z zagranicy. Nie zabrakło też oczywiście samych twórców wierszy. Znalazła się wśród nich Anna Czachorowska, ceniona lokalna poetka, a także była dyrektor jabłonowskiej biblioteki. Pełna uznania dla samego pomysłu, ale również talentu interpretatorskiego Roberta Tondery. – Jest wspaniałym aktorem, wspaniale czyta i gdy tylko powstał ten pomysł, zadzwonił do mnie i zapytał, czy mogłabym napisać jakiś wiersz na temat pandemii i w ogóle całego tego czasu. Więc oczywiście zgodziłam się, napisałam wiersz i wysłałam do pana Tondery. Cieszę się, że znalazło to takie bardzo duże odbicie w świecie, nie tylko w Polsce.

Cieszy się też, co zrozumiałe, pomysłodawca całego tego pospolitego, choć niepospolitego poetyckiego ruszenia. Podkreślając przy okazji, że wolontariacka praca nad projektem była dla niego prawdziwą przyjemnością. – Polacy są rozsypani po całym świecie, więc przysyłali mi swoje wiersze, a ja musiałem tylko je redagować. Mam żonę polonistkę, syna tłumacza, lingwistę, purystę językowego, więc było to dla mnie dużo łatwiejsze. Czytałem ze zrozumieniem. Okazało się, że ta formuła czytania w ogrodzie, do kamery, i zamieszczania krótkich, kilkunastominutowych filmów w internecie sprawdziła się. Wejść na nie było po kilka tysięcy, tak więc to przedsięwzięcie – z małego, pojedynczego wiersza, bardzo się rozrosło – podkreśla Robert Tondera.

Do jego poetyckiego i organizacyjnego rozmachu doskonale pasował przemyślany program pałacowej imprezy. Okraszony pięknym słowem oraz równie poruszającymi dźwiękami, najpierw w wykonaniu akordeonisty Sławomira Jankowiaka, później zaś – wspieranej dyskretnie przez gitarzystę – eterycznej, obdarzonej charyzmą i mocnym głosem wokalistki Doroty Osińskiej. Głosem, który od pierwszych nut potrafi wzbudzać emocje i zapadać w pamięć.

Za swój projekt Robert Tondera, inicjator Ogrodowych Czytań Czwartkowych, uzyskał w plebiscycie Polska Times tytuł Osobowość Roku w kategorii Kultura.

Poprzedni artykułLista z wypiekami
Następny artykułNowa „Miejscowa na Weekend”
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 52-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od blisko dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.