fot. Muzeum Historyczne w Legionowie

Lokalni regionaliści przesądni wprawdzie nie są, przyznają jednak, że nad wydaniem trzynastego tomu Rocznika Legionowskiego zaciążyło wirusowe fatum. I właśnie przez nie, zamiast wiele miesięcy wcześniej, Towarzystwo Przyjaciół Legionowa opublikowało swoją sztandarową pozycję dopiero w bieżącym roku. Już po pobieżnej lekturze jedno wydaje się pewne: dodatkowy czas autorzy wykorzystali wzorowo.

Powodom wydawniczego poślizgu trudno się dziwić. – Przyznam, że ze względu na szalejącą pandemię opublikowanie go nie było proste. Rocznik ma opóźnienie, ponieważ autorzy poprosili o wydłużenie terminu składania artykułów. Ma to związek z zamknięciem bibliotek, archiwów, więc nie można było prowadzić normalnych badań i napisać tekstów w wyznaczonym przez redakcję czasie – tłumaczy dr hab. Jacek Szczepański, dyr. Muzeum Historycznego w Legionowie. Dlatego, co zrozumiałe, termin został odpowiednio wydłużony, tak aby 23 autorów mogło dokończyć swoją żmudną, często niemal detektywistyczną pracę. Lecz jak zapewnia jego szef, na kolejny numer pisma warto było poczekać nieco dłużej. – Myślę, że ten Rocznik jest dosyć istotny, ponieważ są w nim pokazane nowe obszary tematyczne. W każdym z nich pojawiają się jakieś nowe tematy, ale ten zawiera ich szczególnie dużo. Są to teksty przydatne również dla nauczycieli, dla badaczy dziejów okolicznych gmin, bo oni też dzielą się swoimi ustaleniami. Mam więc nadzieję, że Rocznik będzie służył nie tylko mieszkańcom Legionowa, ale i całego regionu.

Sądząc po zawartości, jest na to duża szansa. – Liczący ponad 200 stron tom zawiera artykuły poświęcone historii Legionowa i ziem wchodzących w skład powiatu legionowskiego, począwszy od XIX wieku, aż po czasy współczesne. Wśród stałych rubryk, oprócz klasycznych artykułów historycznych, mamy również te poświęcone biografiom wybitnych mieszkańców Legionowa, wśród nich biografia przedwojennego wójta gminy Legionowo Mikołaja Borzyma, zamordowanego przez Niemców w Palmirach. Bardzo lubianym przez czytelników działem są też wspomnienia pisane przez zwykłych mieszkańców Legionowa, którzy opisują – często w sposób niezwykle interesujący – swoje wspomnienia z dzieciństwa spędzonego w Legionowie. Publikując zarazem wiele ciekawych i wartościowych zdjęć z terenu dawnego Legionowa – mówi dr Adam Rafał Kaczyński, sekretarz redakcji Rocznika Legionowskiego. Wśród zamieszczonych w najnowszym numerze biografii czytelnicy znajdą też na przykład sylwetki miejscowych żołnierzy Armii Krajowej. – Między innymi profesora Stefana Liwskiego, a także podchorążego Stanisława Felickiego, ps. Skiba. W mojej ocenie są to chyba najbardziej wartościowe teksty, które przydadzą się zarówno zwykłym czytelnikom, jak i nauczycielom do prowadzenia zajęć edukacyjnych w legionowskich szkołach dotyczących naszej lokalnej historii – dodaje Adam Kaczyński.

Oficjalna prezentacja nowego numeru ukazującego się od 17 lat Rocznika nastąpiła w połowie listopada w legionowskim ratuszu. Podczas uroczystości jego redaktor naczelny wspomniał też o kolegach, którym nie było dane zakończyć przygotowywanych do druku tekstów. Ich pamięć zgromadzeni uczcili minutą ciszy. Później, w zgoła odmiennych nastrojach, uhonorowali oni również dyrektora i kadrę obchodzącego w tym roku swe dwudziestolecie Muzeum Historycznego. Z tej okazji wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Legionowa odczytała złożony na ręce Jacka Szczepańskiego list gratulacyjny. – Muzeum wpisało się już w krajobraz Legionowa. Odgrywa istotną rolę w kształtowaniu świadomości historycznej oraz lokalnego patriotyzmu. Działalność Pana oraz całego zespołu jest ważnym elementem edukacji historycznej, zarówno dzieci i młodzieży szkolnej, jak i społeczności lokalnej, która dzięki muzeum może poczuć więź z miejscem zamieszkania. W dzisiejszym świecie, zmierzającym do globalizacji, budowanie poczucia dumy z bycia elementem lokalnej społeczności i propagowanie dorobku tej wspólnoty stanowi podstawę do kształtowania postaw obywatelskich. Muzeum spełnia w tym procesie niezwykle ważną rolę – powiedziała Elżbieta Pogorzelska.

Jak zwykle w podobnych okolicznościach, spotkanie regionalistów wykorzystano też do wręczenia legitymacji nowym członkom TPL-u. A więc ludziom, którzy najnowszy numer Rocznika Legionowskiego przeczytają zapewne od deski do deski.

Poprzedni artykułLetniskowi włamywacze
Następny artykułCiepło na zielono
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.