Wielu z nas kojarzy je z brudem i krajami Trzeciego Świata. Mają nawet opinię cichych zabójców. Pasożyty, bo o nich mowa, to problem nie tylko zwierząt, ale także milionów ludzi. Według Światowej Organizacji Zdrowia ponad 85 proc. populacji ma w sobie przynajmniej jednego pasażera na gapę.
Niewiele osób wie, że pasożyty powodują nie tylko problemy gastryczne, takie jak bóle brzucha, biegunki, „przelewanie” w żołądku, odbijanie, czy wymioty. Jak przekonują specjaliści, mogą one powodować także alergię, schorzenia neurologiczne, a nawet psychiatryczne. Wiele badań dowodzi, że ich obecność w organizmie wpływa na nasze zachowanie, np. dzieci zarażone owsicą są często nadpobudliwe. Lekarze jednak niechętnie stawiają diagnozę związaną z pasożytami i wpisują w karcie ADHD. Ponadto wiele coraz bardziej powszechnych nietolerancji pokarmowych (np. laktoza, gluten) jest skutkiem zagnieżdżenia się w naszym organizmie pasożytów. Lamblie, które często dają o sobie znać w bardzo subtelny, niecharakterystyczny sposób, mogą bowiem doprowadzić do uszkodzenia kosmków jelitowych. Z czasem osoba z lambliozą może być uczulona na niemalże wszystko.
W jaki sposób można się zarazić i co robić?
Problem pasożytów jest tak powszechny, że możemy się nimi zarazić niemalże wszędzie. Niezależnie od tego, czy mamy w swoim domu psa lub kota (które oczywiście trzeba regularnie – 4 razy w roku – odrobaczać!). Każdy z nas chyba zdaje sobie sprawę, że spożywając surową wołowinę ma szansę na zarażenie się tasiemcem. Jednak unikanie jedzenia tatara wcale nie wyklucza tej możliwości. Jaja tasiemca oraz innych pasożytów znajdują się często na warzywach i owocach. Myjesz je przed spożyciem? Świetnie, tyle że płukanie pod bieżącą woda nie odklei jaj glisty czy członów tasiemca. Musisz zrozumieć, że dla pasożytów to jedyna szansa na przetrwanie, więc nie może być tak łatwo. Specjaliści zalecają, aby owoce i warzywa przed spożyciem moczyć około 10 – 15 minut w wodzie z octem.  Moczenia wymagają także jagody. Mogą się na nich bowiem znajdować jaja bąblowca. Zakażenie bąblowicą przysporzy nam sporo problemów, dlatego nie powinniśmy bagatelizować tej nieco uporczywej, ale przydatnej czynności. Niebezpieczne jest także spożywanie sushi. Jak twierdzą specjaliści, w rybach żyje kilkadziesiąt gatunków pasożytów! Jednak nawet ograniczając te wszystkie czynniki ryzyka, nie do końca mamy wpływ na to, czy zarazimy się danym pasożytem. Owsiki mogą zagnieździć się w naszym organizmie nawet przez połknięcie jaj z powietrza!
Co powinno zwrócić naszą uwagę?
Pasożyty często nie dają znać o sobie latami, ciężko jest więc je skutecznie zdiagnozować. Tym bardziej, że badanie kału daje nam niewielkie szanse na wykrycie „pasażerów na gapę”. Jeśli występują wspomniane bóle brzucha, przelewania, zaburzenia wypróżnień, to już powinna zapalić nam się lampka, że w naszym organizmie jacyś nieproszeni gości urządzają sobie „imprezę”. Do objawów ze strony układu pokarmowego dochodzą często przewlekłe zmęczenie, przygnębienie, alergie, świąd odbytu, bóle mięśni, częste infekcje układu oddechowego, a także moczowego, a nawet chwiejność nastroju i zmiany zachowania. Należy podkreślić, że te objawy nie muszą występować razem, Wszystko zależy od skali inwazji pasożytów w naszym organizmie, a także ich wielkości.
Jak sobie pomóc?
Mimo coraz popularniejszego skrętu w stronę medycyny naturalnej, pasożytów nie należy wybijać na własną rękę. Specjaliści przekonują, że działanie rycyną czy środkami ziołowymi może przynieść więcej szkody niż pożytku. Czasem zdarza się, że „rozwścieczony” pasożyt wypuszcza swe człony, a te przedostają się z krwioobiegiem np. do mózgu lub innych organów. Wtedy dopiero zaczyna się istna gehenna. Lekarze zalecają, aby się odrobaczać, ale stosować do tego leki wydawane na receptę. Znawcy podkreślają jednak, że samo wybicie pasożytów nie pomoże. Jeśli nie zadbamy o stan jelit – odpowiednią florę bakteryjną, intruzi wrócą. Powinno się więc nie tylko suplementować probiotyki, ale przede wszystkim zmienić dietę. Wyeliminować cukier, mleko, a nawet pszenicę, gdyż pasożyty je uwielbiają. Do jadłospisu warto natomiast włączyć wszelkie kiszonki, czosnek, cebulę. Pamiętajmy także, że dla pasożytów jesteśmy przyjaciółmi, gdyż właśnie dzięki nam żyją. Będą więc bronić się wszystkimi członami przed opuszczeniem naszego organizmu. Tym bardziej nie jest w ich interesie, aby nas zabić. Tylko od nas zależy, na ile im pozwolimy i czy będziemy stwarzać im świetne warunki do przeżycia i wydawania potomstwa.

KejT