W pierwszej kolejce spotkań Orlen Ligi drużyna SK banku Legionovii Legionowo uległa we własnej hali Budowlanym Łódź 0:3. Zwycięstwo faworyzowanej ekipy gości właściwie ani przez moment nie było zagrożone. Mimo to młode zawodniczki Ettore Guidettiego zasygnalizowały, że w tym sezonie mają „papiery” na to, by powalczyć o dobre miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Zanim rozpoczął się piątkowy mecz, sportowcy, działacze i kibice minutą ciszy uczcili pamięć zmarłego w tym roku wieloletniego prezesa klubu z Legionowa Jerzego Góreckiego. Spotkanie w Arenie oglądał m.in. trener polskiej kadry siatkarek Jacek Nawrocki. Ale to zapewne nie jego obecność zdeprymowała gospodynie, które tuż po gwizdku sędziego gładko straciły trzy punkty. Dobre zagrywki Malwiny Smarzek i niezła gra obronna pozwoliły legionowiankom wyrównać. Później zgubiły jednak kolejne trzy punkty i przy stanie 6:3 dla Budowlanych trener Guidetti wziął pierwszy czas. Nie pomogło.

Na pierwszą przerwę techniczną najmłodszy zespół Orlen Ligi schodził, przegrywając 5:8. Po niej, po dwóch słabych przyjęciach zrobiło się 5:10. Przy 5:11 trener gospodyń wziął drugi czas. Ani to, ani wprowadzenie Katarzyny Połeć za Igę Chojnacką niewiele zmieniły obraz gry. Ekipa „budowlanek”, sprawnie dyrygowana przez doświadczoną Sylwię Pycię, świetnie czytała grę i regularnie punktowała, wykorzystując widoczne momentami niezrozumienie po drugiej stronie boiska. W pewnym momencie było nawet 20:9 dla gości. Korekty w składzie dokonywane przez prowadzącego Legionovię Włocha niewiele już mogły zmienić. Po złym przyjęciu, pierwszego seta gospodynie przegrały do 13.

W drugim na środku pola za Igę Chojnacką pojawiła się Katarzyna Połeć. Początek był wyrównany, a po akcji Klaudii Grzelak SK bank Legionovia objęła prowadzenie 3:2. Długo ono jednak nie trwało. Silniejsze fizycznie łodzianki górowały przy bezpośrednich starciach na siatce. I to one, po długiej wymianie, zeszły na przerwę techniczną, prowadząc 8:6. Pierwszy czas Ettore Guidetti wziął przy stanie 7:10. Tym razem skutecznie, bo legionowianki doprowadziły do remisu 12:12. Wtedy o przerwę poprosił z kolei trener Jacek Pasiński. Więcej w tym secie robić tego nie musiał. Druga linia gospodyń grała na tyle przejrzyście, że ich rywalki gładko zdobywały kolejne, czasem oddawane „za darmo” punkty. Przy stanie 13:19 na plac gry wróciła Iga Chojnacka. Pojawiła się też nowa rozgrywająca Natalia Gajewska. Ale i tym razem na skuteczną pogoń było już zbyt późno. Doskonałe zagrywki pozwoliły gładko dojechać Budowlanym do końca seta, który zakończyła udana kiwka najlepszej tego dnia na boisku Heike Beier. Legionowianki ugrały do tego momentu 15 punktów.

Do trzeciej partii dojrzały, poukładany zespół łodzianek przystąpił spokojny o końcowy rezultat. Natomiast po drugiej stronie siatki pojawiła się kolejna środkowa Klaudia Algierska. I coś w drużynie zaskoczyło. Jej as na 2:1, atak Smarzek na 4:2, a później jeszcze dwie udane zagrywki sprawiły, że zrobiło się 6:2 dla Legionovii. Chcąc nie chcąc, trener gości poprosił o czas. Na przerwę techniczną, po udanym bloku, ekipa SK banku zeszła przy stanie 8:3. Dziewczyny zaczęły grać swobodniej i to wyraźnie im pomogło. Niestety, ku rozczarowaniu zgromadzonych w Arenie kibiców z Legionowa, na krótko. Wystarczyło kilka błędów i po kolejnym kiepskim odbiorze gospodyń rywalki wyszły na prowadzenie 10:9. A później, po ładnych akcjach, dorzuciły jeszcze dwa „oczka”. W dalszej części seta gra legionowianek wyglądała podobnie jak w dwóch poprzednich. Nawet po udanym przyjęciu piłki rzadko udawało im się dobrze rozprowadzić atak. Niespełna 20-procentowa skuteczność w tym aspekcie gry to za mało, by liczyć na sukces. Bezradny Ettore Guidetti dokonywał zmiany za zmianą. Przy 11:14 Małgorzata Zaciek zastąpiła Malwinę Smarzek. Druga przerwa techniczna nastąpiła przy stanie 13:16 dla gości. Kilka straconych punktów później na boisko wróciła Iga Chojnacka. Ostatnia szansa na wygranie seta pojawiła się, gdy na tablicy, po świetnym ataku Zaciek, widniał wynik 18:21. Po długiej wymianie piłki i chaotycznej obronie Budowlanych, udanie zaatakowała Heike Beier, dzięki czemu jej drużyna zachowała bezpieczną przewagę. Dwa ostatnie punkty meczu goście zawdzięczają złemu odbiorowi swych rywalek. Pierwszy z nich doprowadził do meczbola, drugi zaś, uwieńczony atakiem Sylwii Pyci, do zwycięstwa jej teamu 25:18.

Kolejny mecz Legionovia rozegra na wyjeździe. W środę (28 października) we własnej hali podejmie ją BKS Aluprof Bielsko-Biała.