Kolejna Legionowska Dycha przeszła do historii. W największych zawodach biegowych w Legionowie najlepszy czas na dziesięciokilometrowej trasie uzyskał Kenijczyk Stephen Kiplimo, zaś najszybszą z pań okazała się Izabela Trzaskalska z Terespola.

Legionowo było organizatorem Legionowskiej Dychy siódmy raz, ale trzeci rok z rzędu start i meta zawodów znajdowały się przy Arenie u zbiegu ulic Chrobrego i Sobieskiego. Podobnie jak w poprzednich latach, także w niedzielę wyścig cieszył się sporym zainteresowaniem wśród miłośników biegania. – Cieszę się, że do Legionowa przyjechało czterystu zawodników z całego świata, którzy chcą się sprawdzić, zdrowo żyć i wynieść stąd pozytywne emocje. – przywitał uczestników siódmej edycji wyścigu Prezydent Miasta Roman Smogorzewski.

W kategorii OPEN mężczyzn Stephen Kiplimo z Kenii z czasem 00:31:11 jako pierwszy pokonał dystans dziesięciu kilometrów. Dosłownie moment po 29-latku linię mety przekroczył jego rodak Francis Lagat, zaś najniższy stopień podium uzupełnił Paweł Raczyński. – Wyścig był trudny ze względu na wysoką temperaturę – było za gorąco. Poza tym, biegło dużo uczestników. – wskazuje Kiplimo, o którego zwycięstwie nad Lagatem przesądził ostatni odcinek trasy. – To było tylko moje zwycięstwo, czysta rywalizacja. Gdy do końca zostało około sto metrów, pokazałem swoją szybkość i zostałem zwycięzcą. – uważa Kenijczyk. – Z Legionowa będą miał dobre wspomnienia, ponieważ nie tylko wygrałem, ale także dobrze pobiegłem. – zakończył triumfator Legionowskiej Dychy, któremu zabrakło pięciu sekund do pobicia rekordu zawodów.{mp4}80615|512|384|{/mp4}

Wśród kobiet w kategorii OPEN najszybciej pobiegła Izabela Trzaskalska z Terespola z czasem 00:35:30. Pani Izabela o dziewięć sekund ubiegła swoją największą przeciwniczkę Tatyanę Uernygorę z Ukrainy. Trzecia lokata przypadła białostocczance Izabeli Parszczyńskiej. – Za główną rywalkę miałam bardzo dobrą zawodniczkę. Dzień wcześniej biegła ona w Lublinie półmaraton z dobrym rezultatem. Cieszę się jednak, że udało mi się z nią wygrać, ale nie było łatwo. Z drugiej strony w przeszłości były biegi, w których bywało gorzej. – przyznaje Trzaskalska. – W Legionowie byłam pierwszy raz, ale będę je dobrze wspominała ze względu na bardzo dobrą organizację oraz braku zatłoczenia na trasie. – zapewnia.

Podczas niedzielnych zawodów nagrody były przyznawane jego uczestnikom w siedmiu kategoriach wiekowych, dlatego emocje nie zakończyły się na zawodnikach w kategoriach OPEN. Odrębną rywalizację toczyli także mieszkańcy Legionowa, bowiem dla najlepszych legionowianina i legionowianki organizatorzy również przygotowali specjalne upominki. Najlepszą z pań okazała się Marta Lejzerowicz, która wyprzedziła kolejne w tej klasyfikację Magdalenę Wojtyś i Urszulę Szewczyk. Natomiast w kategorii mężczyzn bezkonkurencyjny okazał się Maciej Milewski z czasem 00:37:07. O ponad dwie minuty wyprzedził on Tomasza Orlińskiego. Wśród mieszkańców Legionowa jako trzeci wyścig ukończył Marcin Stys.