W tym roku, jeśli chodzi o aurę, organizatorom z Areny wyjątkowo dopisało szczęście. Wyjątkowe też, bo pięćdziesiąte, były Biegi Przełajowe o Puchar Prezydenta Miasta Legionowo. Po staremu, i bardzo dobrze, pozostała natomiast frekwencja, a przecież to właśnie o nią w masowych imprezach sportowych chodzi najbardziej. Także w tej od lat rozpoczynanej i kończonej na leśnej polanie przy ulicy Zakopiańskiej.

Szef stojącej za całym wydarzeniem Areny znów miał powody do zadowolenia. – Jak przystało na bieg zimowy, nastała w końcu prawdziwa zima. Para leci nam z ust, ale stawiło się tu sporo biegaczy w sportowych, letnich strojach, a łącznie w biegu głównym wystartuje ponad 150 uczestników. Mnóstwo biegaczy jest z nami niemal od samego początku. Jak co roku mieliśmy tutaj trzy imprezy biegowe, a zamykamy rok właśnie biegami mikołajkowymi – przypomina Michał Kobrzyński. Stąd wzięły się liczne, widoczne na każdym kroku świąteczne akcenty: piosenki, rozdawane dzieciom czekoladowe mikołaje czy okolicznościowy wzór na pamiątkowych medalach przygotowanych dla wszystkich uczestników imprezy. Już tradycyjnie wzięli w niej udział biegaczki oraz biegacze nie tylko z Legionowa i okolic. Panie zwyczajowo ścigały się na dystansie sześciu, a panowie dwunastu kilometrów. Młodsi uczestnicy mieli ich do pokonania odpowiednio mniej. – Zawsze staramy się zrobić na tyle dużo konkurencji i kategorii wiekowych, żeby każdy powalczył nie tylko sam ze sobą o lepszy wynik, nie tylko dobrze spędził czas, ale też mógł rywalizować ze swoimi znajomymi czy też z innymi biegaczami.

Nie trzeba było zachęcać do tego dorosłych, nie zawiodły też jak zwykle dzieciaki. Dopingowane do walki zarówno przez swoich rodziców, lecz także przez kibicującego leśnym zmaganiom prezydenta Legionowa. – Jeżeli chodzi o te maluchy, to głównie ich rodzice zawsze stają na wysokości zadania i regularnie pielęgnują zaszczepianie swoim pociechom miłości do sportu. Było dziś sporo maluszków i dzielnie dały one radę. Mimo chłodu wszystkie dobiegły uśmiechnięte, radosne i wyszły z naszego biegu z niespodziankami od mikołaja – dodaje kierownik legionowskiej Areny.

O niespodziankach trudno za to mówić w przypadku końcowych rozstrzygnięć wśród seniorek i seniorów. W konkurencji pań triumfatorka bezkonkurencyjna okazała się już po raz kolejny. Sviatlana Sanko z Grudziądza pokonała trasę w 21 minut i 19 sekund. Druga była Kamila Pobłocka-Dobrowolska z Lęborka, a trzecia legionowianka Klaudia Krajewska. – Dzisiaj biegło się dobrze, chociaż było trochę zimno. W zeszłym roku był śnieg, było ślisko, a dzisiaj było super! To mój piąty start tutaj i piąte zwycięstwo – cieszyła się Sviatlana Sanko. Nie pierwszy raz triumfował też w Legionowie trener biegania z Warszawy, Paweł Krochmal. Pokonanie 12 km zajęło mu 41 minut i 30 sekund. Ponad minutę za nim finiszował mąż zwyciężczyni w gronie pań, Aliaksandr Sanko, trzeci zaś pokonał metę Maciej Suchodolski z Chotomowa.

Po zakończeniu zmagań na zwycięzców czekały atrakcyjne nagrody, a na wszystkich miłośników joggingu – drobne upominki. I oczywiście gorący poczęstunek, swoją temperaturą idealnie pasujący do atmosfery imprezy.

Poprzedni artykułWjechał pod towarowy
Następny artykułŚrodki do celu
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.